Nuda może być konstruktywna i twórcza — to stan, w którym mamy możliwość przyjrzenia się automatyzmom naszych działań i skończenia z bezmyślnym posłuszeństwem. Analizę nudy jako produktywnego budulca przeprowadziła w swoim debiucie literackim Aleksandra Gordowy. Co stanie się, gdy wpuścimy nudę do naszych domów?
Książka pt. „Codzienność nudy. Dom jako przestrzeń produktywna i nieproduktywna” autorstwa młodej architektki Aleksandry Gordowy ukazuje nudę jako niespodziewanie produktywny aspekt i narzędzie służące do konstruowania przestrzeni mieszkalnej. Autorka proponuje odwrócenia schematów, w jakich zwykle toczy się rozmowa o jakości zamieszkiwania.
schemat przestrzeni mieszknia
© Aleksandra Gordowy
Jak o książce napisał Filip Springer:
Wiosną 2020 roku załomotała do naszych drzwi, a my zrobiliśmy bardzo dużo, by ją przepędzić. Nawet chleby zaczęliśmy piec. Nuda — boimy się jej jak ognia. Aleksandra Gordowy sprawdza co by się stało, gdybyśmy jednak wpuścili ją do domu i pozwolili się jej rozgościć. Nie można tej książki czytać przez pryzmat pandemii (powstała przed nią), ale po prostu nie wolno jej nie przeczytać, jeśli chcemy, by świat, po pandemii był lepszy. Bo „nuda pomaga nam dostrzec, że często niewygodnie siedzimy” (powiesiłem sobie to zdanie nad biurkiem).
codzienność nudy
Codzienność nudy to wychodząca poza stereotypy analiza funkcji mieszkania przez pryzmat istotnej — choć rzadko branej pod uwagę w opracowaniach tematu — nudy jako elementu koniecznego dla dobrostanu człowieka. Aleksandra Gordowy przeprowadza w niej rozważania teoretyczne, przywołuje filozofów i badaczy ludzkich zachowań oraz stosuje swoje wnioski w praktyce, proponując ich zastosowanie w jednej z łódzkich kamienic.
centrum rozważań autorki jest dom — istniejąca porobotnicza kamienica w Łodzi przy ulicy Wschodniej
© Aleksandra Gordowy
Jeśli uznać nudę za jeden z ważniejszych stanów świadomości, staje się ona nagle niezwykle cennym czynnikiem w architektonicznym procesie projektowym. Zdecydowanie bardziej popularną praktyką jest projektowanie przeciwko nudzie niż dla nudy. Powiedzielibyśmy raczej: „Tu planuję miejsce do pracy” niż: „Tu będę uprawiać moją nudę”. Nuda jest nie tylko produktem ubocznym nowoczesności, lecz także jednym z największych lęków współczesnego świata, od którego, biegnąc w doskonale błędnym kole, świat daremnie stara się uciec. Jeżeli rzeczywiście zbadamy jednak, co faktycznie dzieje się, gdy przekonani o chwilowym zatrzymaniu świata w najlepsze się nudzimy, jeśli przyjrzymy się momentowi, w którym ten stan się pojawia, okaże się, że nie tylko nie da się nudy uniknąć (na szczęście!), lecz także wiele z najbardziej interesujących wynalazków na świecie to produkty przeciągającego się stanu niecierpliwości i braku satysfakcji, zbyt długiego bycia „pomiędzy”, czyli de facto nudy.
Aleksandra Gordowy, „Codzienność nudy. Dom jako przestrzeń produktywna i nieproduktywna”
Wydawca: Fundacja Bęc Zmiana, PFR Nieruchomości
W książce znalazły się także teksty znawczyń problematyki mieszkaniowej.
Socjolożka Joanna Erbel pisze o perspektywach innowacyjności w sferze zaspokajania potrzeb, jakie współcześnie są związane z zamieszkiwaniem. Natomiast architektka i urbanistka Agata Twardoch z perspektywy profesjonalistki od lat zaangażowanej w propagowanie dostępnego budownictwa mieszkaniowego wspomina o inkluzyjnej architekekturze nudy.
projekt graficzny: Noviki Post Studio
Książka powstała na podstawie pracy dyplomowej, która otrzymała główną nagrodę w pierwszej edycji konkursu PUM: Przestrzeń Użytkowników i Mieszkańców. Konkurs zorganizowany przez PFR Nieruchomości w 2019 roku we współpracy z partnerami – Fundacją PFR i wydawnictwem Fundacji Bęc Zmiana dotyczył badawczych pracy dyplomowych z dziedziny mieszkalnictwa. Więcej o konkursie oraz nagrodzonej pracy możecie poczytać tutaj.
oprac.: Dobrawa Bies
ilustracje dzięki uprzejmośći Aleksandry Gorodwy, Fundacji Bęc Zmiana i PFR Nieruchomości