Spacerując wzdłuż jednego z boków minimalistycznej, monolitycznej bryły przechodzień napotyka nagle na głębokie wcięcie, podkreślone poprzez przestrzenne, złote kasetony. Błyszczące tafle intrygują i zapraszają do wejścia. Niczym Biały Królik w powieści „Alicja w krainie czarów”. Co czeka na przechodnia po drugiej stronie?
złote kasetony
fot.: Mateusz Olczyk
Przy zlokalizowanej na wrocławskim Szczepinie ulicy Braniborskiej, na sąsiadującym z centrum miasta terenie poprzemysłowym, architekci z pracowni Piotra Zybury zaprojektowali zespół budynków wielorodzinnych. Projektanci sięgnęli po znany i sprawdzony typ zabudowy kwartałowej odtwarzając tym samym śródmiejską tkankę i tworząc zamknięty układ z wewnętrznym, nieco podniesionym dziedzińcem.
sytuacja
© Arch_it Piotr Zybura
Zaplanowany wokół wewnętrznego patio budynek częściowo chroni mieszkańców przed zgiełkiem miasta. Będący sercem założenia kameralny dziedziniec, do którego prowadzi wspomniany już, skąpany w złocie reprezentacyjny hol wejściowy, jest wyniesiony o kondygnację ponad poziom ulicy. Zaplanowano w nim otoczoną zielenią strefę rekreacyjno-wypoczynkową dla mieszkańców pełną krzewów, łąk kwietnych, drzew i przygotowaną na wzrost pnączy.
zaplanowany wokół wewnętrznego patio budynek częściowo chroni mieszkańców przed zgiełkiem miasta
fot.: Mateusz Olczyk
Pod ziemią oraz w części parteru umieszczone zostały parkingi, w paterze zlokalizowano także lokale usługowe, a pozostałe kondygnacje zajmują mieszkania.
Monolityczność bryły podkreśla minimalistyczna paleta barw i w wybór materiałów — północna cześć budynku wykończona jest mineralną płytką klinkierową w odcieniach szarości, a część południowa oraz wnętrze dziedzińca — białym, gładkim tynkiem. Efekt podkreślają także konsekwentne kompozycje okien i loggii na zewnętrznych elewacjach oraz odpowiadający im układ okien i balkonów na elewacjach wewnętrznych.
rytmiczny układ okien i loggii na elewacji zewnętrznej
fot.: Maciej Lulko
O procesie projektowym, zaletach budowania modeli z klocków Lego i o tym, co doprowadziło zespół do łez, opowiada Piotr Zybura z wrocławskiej pracowni arch_it.
Ola Kloc: W projekcie budynku wielorodzinnego przy ulicy Braniborskiej postawiliście na obiekt o zamkniętym układzie z przestronnym, wewnętrznym dziedzińcem. Z czego wynika takie rozwiązanie?
Piotr Poldek Zybura: Rozwiązanie z wewnętrznym semipublicznym patio wynika zarówno z uwarunkowań lokalnych (tj. linii zabudowy zdefiniowanych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego), jak i założeń użytkowo-przestrzennych. W każdych z naszych realizacji mieszkaniowych staramy się wykreować przestrzenie publiczne, półpubliczne i prywatne poprzez kształtowanie przestrzeni, a nie wznoszenie ogrodzeń. Wewnętrzne patio wraz z komunalnym pomieszczeniem klubu mieszkańca (dostępnym bezpośrednio z poziomu wewnętrznego dziedzińca) oraz zagospodarowaną zielenią (gdzie wprowadzono także drzewa na gruncie rodzimym, a nie w donicach) służy wszystkim użytkownikom.
po lewej: wewnętrzny dziedziniec wyniesiony jest o kondygnację ponad poziom ulicy; po prawej: ścieżka na patio
fot.: Mateusz Olczyk
Ola: Makiety tworzyliście z kloców Lego, czy i jak ten sposób pomógł w procesie projektowym?
Piotr: Modele z klocków Lego nie były oczywiście jedynymi modelami przestrzennymi, które stworzyliśmy na potrzeby projektu. Jednak właśnie te modele — być może ze względu na swój nieco „mniej serio” charakter oraz możliwość natychmiastowej modyfikacji — najlepiej sprawdziły się w relacjach z inwestorem i w ustaleniu ostatecznej formy obiektu. No i przyniosły dużo zabawy.
Ola: W minimalistycznej bryle nie brakuje odważnych akcentów — skąd pomysł na złote kasetony wokół wejścia?
Piotr: Od początku procesu projektowego musieliśmy się zmagać z typowymi ograniczeniami budżetowymi, właściwymi dla ekonomicznej (a takim w istocie budynkiem jest Braniborska 44) zabudowy mieszkaniowej. Udało nam się przekonać inwestora, iż strefa wejściowa powinna jednakże być szczególna i niepowtarzalna — zarówno ze względów architektonicznych, jak i symbolicznych. Zastosowanie metalowych kasetonów w złotym odcieniu było uwarunkowane powyższymi założeniami.
po lewej: wielorodzinny budynek przy ulicy Braniborskiej; po prawej: przestrzenne kasetony podkreślają wejście na patio
fot.: Mateusz Olczyk
Ola: Co było najtrudniejsze w projekcie, a z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
Piotr: Oczywiście nie wszystko udało się zrealizować zgodnie z pierwotnymi założeniami. Najtrudniejsze były zwyczajowe dyskusje z wykonawcami przekonanymi, że przedstawionych rozwiązań oczywiście nie uda się wykonać w żadnym wypadku. Nawet jednak kompromisowe rozwiązania udało się ostatecznie zrealizować w większości w zadowalający sposób (barierki balkonów i loggii są tu wyjątkiem, który sprawił, iż płakaliśmy jak osierocone bobry;)).
Ola: Dziękuję za rozmowę.