W przestrzeni Browaru Piastowskiego we Wrocławiu w ciągu ostatnich 8 lat zaszły głębokie przemiany. Od dawien zdegradowany teren został poddany rewitalizacji i XIX-wieczne poprzemysłowe zabudowania stały się częścią nowoczesnego kompleksu mieszkaniowo-usługowego. Czy metamorfoza w Browary Wrocławskie, zaprojektowane przez SRDK Architekci Studio Śródka, wyszła postindustrialnej przestrzeni na dobre?
Potężne kompleksy browarnicze stanowiły istotną część każdego większego miasta w XIX wieku. Kiedy produkcja przeniosła się na obrzeża, w centrach miast pozostały po nich hektary poprzemysłowej, powoli degradującej się tkanki urbanistycznej. Nic dziwnego, że tego rodzaju przestrzenie stanowią obecnie łakomy kąsek dla inwestorów, którzy próbują tchnąć w nie nowe życie. Takie przeobrażenia dzieją się na potęgę w Poznaniu, Warszawie czy Krakowie. Teraz dołączył do nich Wrocław, w którym pracownia SRDK Architekci pokazuje swoje podejście do rozwiązania tego problemu. Jak prezentują się Browary Wrocławskie?
Browar Piastowski po 1912 roku
© domena publiczna | Wikimedia Commons
łyk historii
Brauerei Pfeifferhof Carl Scholz, bo tak do pierwotnie określano miejsce poddane przez Archicom rewitalizacji znajduje się przy ulicy Jedności Narodowej. Kompleks powstał w 1894 roku z inicjatywy Carla Scholza, który zakupił działki na północno-wschodnich obrzeżach ówczesnego Wrocławia, zabudowując je przemysłową infrastrukturą w eklektycznych formach. Po wojnie zakład został znacjonalizowany i przemianowany na Browary Piastowskie, by w 2004 roku trafić w ręce międzynarodowego koncernu Carlsberg. Ten zaprzestał produkcji piwa w Browarze Piastowskim, wnosząc jednocześnie o wpis do rejestru zabytków niektórych zabudowań kompleksu.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
browar jak gorący (i pyszny!) ziemniak
Po 2004 roku postindustrialne zabudowania wciąż przechodziły z rąk do rąk. W 2007 roku Carlsberg odsprzedał Browar Piastowski przedsiębiorstwu Claremont Global, które już wtedy planowało wybudować tam osiedle mieszkaniowe. Wyburzono znaczną część obiektów nieobjętych ochroną konserwatorską, jednak ze względu na kryzys ekonomiczny do realizacji tych założeń nie doszło i w 2016 roku teren Browaru Piastowskiego odkupił Archicom, który zapłacił za niego ponad 36 milionów złotych. Już w następnym roku deweloper zaprosił wrocławian i wrocławianki na otwarte spotkanie, podczas którego przedstawiono koncepcję rewitalizacji tego terenu. Zapowiedzi były szumne — 1000 mieszkań, biura, lokale handlowo-usługowe i przestrzenie wspólne, a to wszystko przy zachowaniu ducha tej przestrzeni. Czy udało się spełnić te obietnice?
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
mariaż nowego ze starym
Browary Wrocławskie powstały na działce o powierzchni prawie pięciu hektarów. Pracownia SRDK Architekci, która zajęła się opracowaniem koncepcji rewitalizacji przygotowała kompleksowy plan architektoniczno-urbanistyczny, który zakładał uratowanie części dawnej zabudowy Browaru Piastowskiego i wzniesienie znacznej ilości nowej kubatury. Z oryginalnej tkanki zachowano trzy budynki — Leżakownię, Butelkownię oraz Stajnię. Ważnym elementem pejzażu architektonicznego tego założenia jest również oryginalny komin, który stanowić ma dominantę urbanistyczną kompleksu. Oprócz tkanki budowlanej, nowe życie nadano również poszczególnym elementom zabudowań i wyposażenia Browaru Piastowskiego. Jak informuje deweloper:
Zachowano najbardziej wartościowe elementy, takie jak dźwigary stalowe, kafle ceramiczne i metalowe płyty, czy bęben Galanda, które stały się symbolami odrodzonego kompleksu. Charakterystyczne trzymetrowe nasady wiatrowe zostały odrestaurowane i ulokowane na nowym budynku, dokładnie w miejscu poprzedniej ekspozycji, stanowiąc dominantę na osi północ-południe.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
Na terenie dawnych browarów obecnie dominuje jednak zupełnie nowa zabudowa. Mowa tutaj o ośmiu wielorodzinnych budynkach mieszkalnych. Najmocniej rzucającym się w oczy elementem nowej zabudowy Browarów Wrocławskich jest osiemnastokondygnacyjny wieżowiec mieszkalny, który stanął tuż przy Odrze, po wschodniej stronie działki. Znaczna wysokość budynku została przewidziana w zapisach Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzeni. Z punktu widzenia estetyki wieżowiec jest najbardziej dopracowaną częścią zespołu — w elewacjach przeplatają się stalowe stężenia, połacie ukrytych za przeszkleniami loggi i ściany pokryte czerwoną okładziną, nawiązującą do ceglanej architektury browaru. W głębi kompleksu architekci zaprojektowali pozbawione detalu, biało-szaro-bordowe kostki. I chociaż urodą nie grzeszą, to na uwage zasługuje fakt, że mimo minimalistycznego wyrazu, każda z nich zaprojektowana została nieco inaczej.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
XIX-wieczny duch Browaru Piastowskiego
Zagospodarowano również tereny pomiędzy zabudowaniami. Oprócz alejek powstały tutaj trzy place: browarny, artystyczny i targowy, które dostępne są dla mieszkańców. Zadbano o nasadzenia oraz małą architekturę — tutaj należy wspomnieć, że postulat „zachowania ducha miejsca” jest realizowany dzięki dbałości o detal, bo elementy konstrukcyjne ławek, śmietników i innych elementów małej architektury wykonano w formach nawiązujących do XIX-wiecznych maszyn produkcyjnych. Najważniejszą przestrzenią jest tutaj plac, który znajduje się przed budynkiem dawnej butelkowni. Położony przy ulicy Jedności Narodowej dla wielu osób będzie scenografią pierwszego spotkania z Browarami Wrocławskimi. Plac, choć wybetonowany po krańce, prezentuje się schludnie, powstała na nim fontanna i kilka ławek. Z punktu widzenia urbanistyki pewnym mankamentem jest tutaj z pewnością wysokie ogrodzenie oddzielające teren Browarów od ulicy Jedności Narodowej, które uniemożliwia organiczne włączenie się placu w tkankę miejską. Zachowanie i renowacja ogrodzenia uzasadnia jednak chęć podtrzymania XIX-wiecznego charakteru miejsca.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
Główna aleja przebiegająca przez założenie prowadzi bezpośrednio na pobliskie nabrzeże Odry pomiędzy Mostami Warszawskimi, które z okazji otwarcia nowego kompleksu mieszkaniowego miasto poddało rewaloryzacji. Wcześniej teren był mocno zdegradowany i w dużej mierze niedostępny dla mieszkańców. Dzisiaj sytuacja prezentuje się zgoła inaczej, choć biorąc pod uwagę obecny kontekst urbanistyczny nabrzeża, które oddzielone zostało od reszty miasta gęstym kompleksem mieszkaniowym, można zastanawiać się, czy będzie ono służyło szerszej grupie Wrocławian, czy stanie się raczej półprywatnym terenem rekreacyjnym dla mieszkańców Browarów Wrocławskich.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
nie aż tak różowo, na pewno nie zielono, a właściwie to szaro
Choć po wyliczeniu działań, które przeprowadzone zostały w ramach rewitalizacji Browaru Piastowskiego można odnieść wrażenie, że powstał realizacja modelowa, to rzeczywistość wcale nie jest tak kolorowa. Browary Warszawskie borykają się mimo wszystko z kilkoma problemami — pierwszym z nich są samochody. Mimo wybudowania 3-poziomowego podziemnego parkingu, w przestrzeniach pomiędzy budynkami wciąż znajdują się miejsca do parkowania — zagospodarowano w ten sposób 20% ogólnej liczby miejsc parkingowych w obrębie kompleksu. Biorąc pod uwagę gęstość zabudowy, parkujące samochody dają się mieszkańcom we znaki, Ci zresztą postulują zamianę płatnego parkingu w zielony plac.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
Tutaj dochodzimy do kolejnej problematycznej kwestii. Na osiedlu wcale nie ma aż tak wiele przestrzeni zielonych, całkiem sporo jest za to betonu. Konsekwencje takiego sposobu gospodarowania przestrzenią w mieście są dobrze znane — zmniejszenie powierzchni biologicznie czynnej, powstawanie miejskich wysp ciepła, a przede wszystkim problemy z odprowadzaniem wody opadowej. I choć wielkie powodzie, które dały się we znaki Wrocławiowi dzieli niemal 30 lat, to trudno usprawiedliwić takie decyzje projektowe. Z pewnością problemem jest również estetyka i poziom wykonawstwa nowych budynków, które do najpiękniejszych nie należą, a do XIX-wiecznych zabudowań miejscami zwyczajnie nie pasują.
Browary Wrocławskie
fot.: materiały prasowe © Archicom | SRDK Architekci
sukces czy zmarnowana szansa?
Czy takie rewitalizacje mają sens? Mając na uwadze tragiczny stan, w jakim znalazły się budynki po kilkunastu latach „leżenia odłogiem” — z pewnością. Wliczając w kalkulację potencjał tego miejsca, ograniczoną grupę odbiorców, do którego jest obecnie skierowane oraz mniejsze i większe potknięcia na etapie projektowym, można jednak poczuć pewien żal i wrażenie zmarnowanej szansy. Drugiej może nie być, bo niezrewitalizowanych postindustrialnych przestrzeni we Wrocławiu nie zostało wiele.