Wiele polskich miast mogłoby czerpać przykład z tego, w jaki sposób w ostatnich dziesięcioleciach rozwija się Bydgoszcz. Licznie powstają tu świetne projekty, wzorowo rozwiązane są kwestie błekitno-zielonej infrastruktury oraz zagospodarowania Brdy, nad którą położona jest metropolia. Przez lata dominantę śródmieścia stanowiła schodkowa sylwetka apartamentowca Nordic Haven. Teraz po drugiej stronie rzeki powstaje kompleks budynków, który razem z Nordic Haven utworzy rzeczną bramę do miasta. Poznajcie Nowy Port zaprojektowany przez pracownię BBGK Architekci.
miasto zwrócone ku rzece
Nabrzeże Brdy w Bydgoszczy to jeden z bardziej funkcjonalnych i piękniejszych waterfrontów w Polsce. Znajdziecie tu wszystko — od XVIII-wiecznych spichlerzy, przez modernistyczny gmach Opery Novej, postmodernistyczną siedzibę mBanku Andrzeja Bulandy i Włodzimierza Muchy, apartamentowce Nordic Haven projektowane przez Nizio Design czy Przystań Bydgoszcz Tomasza Rokickiego, brzegi Brdy wypełnione są dobrą architekturą. Teraz swoją cegiełkę do rzecznej tożsamości Bydgoszczy dokłada pracownia BBGK Architekci, która na zlecenie inwestora AWZ deweloper zaprojektowała osiedle Nowy Port.
Bydgoska fabryka narzędzi Grakona
fot.: Wikibenchris © CC B Y-SA 4.0 | via Wikimedia Commons
od parowców po pilniki
Teren, na którym wyrosły zabudowania Nowego Portu ma przemysłową historię. Zapoczątkował ją Leopold Zobel, niemiecki mistrz ślusarski, który wraz z dwoma pracownikami w 1879 roku otworzył w niewielkiej kamienicy czynszowej swój zakład. Zaczynali od napraw maszyn do szycia oraz produkcji magli, szybko jednak przerzucili się na produkty o znacznie większych gabarytach — początkowo były to kotły parowe, dalej okręty (w specjalnie wybudowanej na ten cel stoczni zwodowali ich przynajmniej 12, w tym potężny prom kolejowy „Świbno” oraz tankowiec „Petrolea”), a ostatecznie parowozy, których łącznie powstało ponad 100. Wszystkiego tego, naturalnie, nie dało się pomieścić w niewielkim zakładzie produkcyjnym w kamienicy czynszowej, dlatego też już w 1885 Leopold Zobel zakupił pół hektara terenu u zbiegu ówczesnych Fischerstrasse i Petersonstrasse, czyli dzisiejszych ulic Marcinkowskiego i Obrońców Bydgoszczy. Właśnie tutaj, prawie 140 lat później, zbudowano Nowy Port, który swoją nazwę zaczerpnął ze stoczniowego epizodu zakładu Leopolda Zobela.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot. Krystian Dobosz
Firma mistrza ślusarskiego upadła tuż po jego śmierci w 1912 roku. Zakład jednak nie leżał odłogiem, kontynuując przemysłową historię, zapoczątkowaną w poprzednim stuleciu. Wytwory tutejszych fabryk nigdy jednak już nie osiągnęły rozmiarów parowców i składów kolejowych — w dwudziestoleciu międzywojennym zakłady zakupili Gustaw Granobs i Henryk Kozłowski, którzy otworzyli tutaj zakład produkcji pilników i narzędzi „Grakona”. Po wojnie upaństwowione fabryki mianowano nową nazwą. Befana (od pierwszych liter słów Bydgoska Fabryka Narzędzi), określana przez niektórych „dumą Bydgoszczy” zaspokajała znaczną część, a w niektórych latach nawet całość krajowego zapotrzebowania na narzędzia. Nadwyżki były eksportowane do państw całego świata, również poza blok komunistyczny. Słynna Befana działa do dzisiaj, tyle że w innym miejscu — w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym, gdzie ostatnio dla dzieci pracowników otwarto wyjątkowe przedszkole. Po fabryce przy Marcinkowskiego pozostało dziś niewiele — przede wszystkim przedwojenna, ceglana hala produkcyjna oraz budynek biurowy, wybudowane w duchu architektury eklektycznej. Dzisiaj budynki te stanowią trzon nowego założenia projektowanego przez pracownię BBGK Architekci.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
Nowy Port w Bydgoszczy
Budowę Nowego Portu w Bydgoszczy podzielono na cztery etapy. Realizacja pierwszego z nich zakończono w tym roku, we wrześniu inwestor uzyskał pozwolenie na użytkowanie. Na terenie znajdującym się u zbiegu ulic Marcinkowskiego i Obrońców Bydgoszczy powstało siedem nowych budynków, które wpasowały się w otoczenie już istniejących zabudowań — trzech XIX-wiecznych budynków fabrycznych oraz kamienicy czynszowej od strony ulicy Obrońców Bydgoszczy. W efekcie powstał zwarty kwartał, w którego wnętrzu znajdują się dwa podwórza, rozdzielane wysokim budynkiem mieszkalnym. Przebiega przez nie zielona ścieżka przeznaczona dla mieszkańców osiedla.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
Nowy Port w Bydgoszczy oferuje obecnie 177 mieszkań, przestrzenie biurowe oraz handlowo-usługowe. W kolejnych etapach powstaną budynki we wschodniej oraz południowej części działki, a pomiędzy nimi zielona aleja, okraszona podwójnym szpalerem drzew. Nawiązując do historii miejsca, nowa ulica ma zyskać nazwę „Nad Portem”. Będzie ona obsługiwać ruch kołowy (wszystkie miejsca postojowe mają znaleźć się w podziemnych parkingach), a przede wszystkim stanowić trasę widokową z perspektywą na pobliski budynek Opery Novej.
śniadanie w Befanie
Budowę Nowego Portu rozpoczęto od zajęcia się dawnymi zabudowaniami Befany. Składały się na nie trzy budynki. Najbardziej okazały, trzykondygnacyjny budynek biurowy powstał w 1899 roku z projektu Paula Bohma. Obok niego stoi nieco starsza, parterowa hala produkcyjna z 1885 roku. Inwestor przeprowadził badania zastanej tkanki architektonicznej — ich wyniki wykazały, że stan budynków różni się w zależności od części, i nie wszystkie z nich będą nadawać się do adaptacji i ponownego wykorzystania.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
W całości udało się uchronić najwyższą, biurową część obiektu. W jej strukturze wprowadzono niewielkie zmiany, które odzwierciedlają pierwotne założenia projektowe, zatracone w wyniku przebudów. Jednokondygnacyjna część produkcyjna wymagała częściowej rozbiórki. Zachowano i odrestaurowano oryginalną elewację frontową, zaś wewnętrzna struktura budynku powstała od zera, po uzgodnieniach z konserwatorem zabytków. Nad ceglaną bryłą pojawiła się dodatkowo nadbudowa regulowana Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, wyłożona stalą cortenowską, kolorystycznie korespondującą z ceglaną elewacją. Ściana boczna zyskała ciekawe wykończenie dzięki mozaice cegieł wystającej ponad lico muru.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
rzeczna brama Bydgoszczy
Nad kompleksem dominują dwa 11-kondygnacyjne budynki o wysokości 36 metrów. Architekci z BBGK zaprojektowali elewacje ich smukłych brył minimalistycznie, ale z pewnością nie oszczędnie. Modułem jest tutaj kształt zbliżony do kwadratu. W kwadraty wtłoczono otwory okienne oraz przestronne tarasy. Mieszczą się one w ramach z jasnego betonu architektonicznego, wyznaczanych przez wieloboczne filary oraz łagodnie falujące gzymsy. Choć określenie elewacji barokowymi byłoby mocnym nadużyciem, to budynki BBGK mają w sobie coś zarówno z surowego klasycyzmu, jak i śmiałych, XVII-wiecznych realizacji. Projektanci wskazują z kolei na inspiracje architekturą secesji, której w Bydgoszczy jest na pęczki.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
Zarzutem kierowanym niekiedy stronę budynków jest ich wysokość — w tym wypadku, dość nietypowo, w internetowych dyskusjach można słyszeć głosy mówiące o zbyt niskich wieżach Nowego Portu. Kontekstem jest tutaj budynek Nordic Haven, który swoimi 55 metrami oraz dość zwalistą bryłą góruje nad bydgoskim śródmieściem. Obecnie wieże Nowego Portu mogą wydawać się na jego tle niepozorne, należy jednak pamiętać, że wraz z dalszymi etapami inwestycji pojawią się dwa kolejne punktowce, które „zagęszczą” optycznie przestrzeń nad działkami AWZ. Wysokość budynków przewidziana jest zresztą przez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot.: AWZ Deweloper
miasta mają warstwy
Warto zauważyć, że całe założenie ma przemyślaną strukturę nie tylko w poziomie, ale i w pionie. Architekci podzielili wertykalnie zabudowania Nowego Portu na trzy „warstwy”. Na najniższą z nich składają się 2- i 3-kondygnacyjne budynki pofabryczne. Nieco wyższe są obiekty, które swoimi rozmiarami nawiązują do śródmiejskiej zabudowy Bydgoszczy. W tym wypadku zespół projektowy zdecydował się przygotować koncepcje obiektów o wysokościach od 4 do 6 kondygnacji. Najwyższą warstwą stanowią wysokościowce — obecnie dwa, a docelowo cztery budynki 11-kondygnacyjne. Dzięki takiemu rozplanowaniu kwartał zdaje się „piąć” do góry, poczynając od krańców działki, aż po jej środek.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot. Krystian Dobosz
jakość przede wszystkim
Wyróżnikiem Nowego Portu jest jakość wykonania. Dobór materiałów oraz wykonawstwo są jednymi z najczęściej „odchudzanych” elementów projektu w trakcie procesu inwestycyjnego. Nie przekładają się na PUM, wykorzystywanych materiałów często precyzyjnie nie regulują dokumenty planistyczne. W MPZP dla tego obszaru pojawiały się jedynie stwierdzenia o „wysokiej jakości materiałach”, co pozwalało na sporą dozę dowolności. W tym wypadku inwestor jednak nie poszedł na kompromisy — projekt BBGK otrzymał odpowiednią oprawę. Do wykończenia elewacji budynków wykorzystano jasne płyty z granitu oraz piaskowca, gdzieniegdzie pojawia się corten, a w przypadku historycznych zabudowań do rewitalizacji wykorzystano czerwoną cegłę. Jasny beton architektoniczny tworzy oprawy dla tarasów, a znajdująca się w ich głębi stolarka okienna wykonana została z litego drewna.
Nowy Port w Bydgoszczy — proj.: BBGK Architekci
fot. Krystian Dobosz
zielony finisz
Nowy Port to też zieleń, zarówno w wewnętrznych podwórkach przeznaczonych dla mieszkańców, oraz w przestrzeniach przed i pomiędzy zgrupowaniami zabudowań. Zielono-błękitna infrastruktura powstała w pracowni RS Architektura Krajobrazu, która pomiędzy budynkami Nowego Portu pomieściła 20 tysięcy nasadzeń. Ważną rolę odgrywają tutaj drzewa — i nie są to niewielkie sadzonki, które mogłyby mieć problem z przetrwaniem przyszłego lata, bo w Nowym Porcie pojawiło się mnóstwo kilkumetrowych, wyrośniętych platanów. MPZP wymagał od projektantów pokrycia przynajmniej 30% powierzchni dachowych zielenią. Tutaj również architekci oraz inwestor zdecydowali się wystąpić przed szereg, bo oprócz dwóch wysokościowców oraz części rewitalizowanych budynków Befany, wszystkie obiekty nakryto zielonymi dachami. Czy to ostatnie śmiałe posunięcie w ramach Nowego Portu? Oby nie, bo do zrealizowania w ramach tego projektu zostało jeszcze całkiem sporo budynków, a pierwszy etap inwestycji postawił poprzeczkę naprawdę wysoko.