Na styku Przymorza i Oliwy jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne biurowce. W Gdańsku cieszymy się z tych inwestycji, bo przynoszą miejsca pracy i nowych mieszkańców. Sęk w tym, że zabudowa w tej części miasta jest chaotyczna. A największą bolączką są problemy komunikacyjne i przestrzenny miszmasz.
Biznesowa ulica Trójmiasta — tak mówi się o części alei Grunwaldzkiej biegnącej przez Oliwę, nieopodal Uniwersytetu Gdańskiego. Szacuje się, że obecnie tylko w dwóch największych parkach biurowych pracuje blisko szesnaście tysięcy ludzi. Niektórzy tę część miasta uznają za trójmiejską odsłonę warszawskiego „Mordoru”.
A zaczynało się niewinnie: w 2009 roku miasto ogłosiło konkurs dla deweloperów „Mieszkanie za grunt”, w wyniku którego atrakcyjną trzyhektarową działkę przekazano biznesmenowi Maciejowi Grabskiemu w zamian za dwieście dwadzieścia jeden mieszkań komunalnych. W ten sposób zaczął powstawać liczący dziś siedem budynków kompleks Olivia Business Centre (jego powierzchnia to około stu dwudziestu tysięcy metrów kwadratowych). Po drugiej stronie ulicy, bliżej przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej, wyrosło pięć wież biurowych. To centrum biurowe Alchemia. Po wybudowaniu ostatniego budynku pod nazwą Neon będzie liczyło sto dwanaście tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej.
biznesowa ulica Trójmiasta — tak mówi się o części alei Grunwaldzkiej biegnącej przez Oliwę, nieopodal Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie obecnie w dwóch największych parkach biurowych pracuje blisko szesnaście tysięcy ludzi
fot.: Ewa Karendys
atrakcja czy zuchwałość?
Choć wraz z powstawaniem kolejnych obiektów dopatrzyć się można większej troski projektantów o ich jakość (budynki zyskują certyfikaty, a pracownicy coraz lepsze przestrzenie publiczne), jest to jednak typowa użytkowa architektura biurowa. Ale czy od działających w realiach biznesowych inwestorów można było spodziewać się czegoś więcej?
Wśród budynków rekordzistką jest 156-metrowa Olivia Star, której budowa zakończyła się w 2018 roku. Jest to najwyższy budynek w północnej Polsce. Jego wysokość nie mogła pozostać bez wpływu na krajobraz Trójmiasta. Szybko okazało się, że wieża widoczna jest w niespodziewanych lokalizacjach i to nie tylko sąsiednich dzielnic. Pojawia się na przykład w osi alei Grunwaldzkiej, a kiedy jedziemy ulicą Spacerową do Oliwy, wieżowiec zaskakuje nas w panoramie Katedry Oliwskiej. Widać go nawet z... oddalonego w linii prostej o blisko dziewięć kilometrów mola w Gdyni Orłowie. Czy jest urozmaiceniem i ciekawą dominantą podkreślającą rozwój Gdańska, czy też zuchwale ingeruje w krajobraz? Zdania są podzielone.
nad kompleksem biurowym Olivia Business Centre góruje 156-metrowa Olivia Star
fot.: Ewa Karendys
Dyskutować można też o sąsiedztwie. Choć zabudowa biurowa powstała przy głównej arterii, po drugiej jej stronie znajduje się historyczna dzielnica Stara Oliwa. Ci, którym lokalizacja trójmiejskiego Mordoru nie przeszkadza, mówią, że wysokie budynki są odsunięte od starej zabudowy. Ale zgrzyt przestrzenny zaobserwować można z wieży widokowej wzgórza Pachołek wznoszącego się na sto metrów nad poziom morza. Nowoczesne biurowce, rozpychające się obok niskiej zabudowy i czerwonych dachów starych kamienic, wyglądają w krajobrazie obco.
zawrót głowy
Inwestycje biurowe przynoszą nowe miejsca pracy i rozwój obszaru, w którym powstają. Założenia, by właśnie na granicy dwóch dzielnic: Przymorza i Oliwy tworzyć zagłębie biurowe, nie były złe. W końcu, gdzie budować, jeśli nie tu, nieopodal stacji SKM, w sąsiedztwie głównej arterii? Ale w pewnym momencie planowanie przestrzenne wymknęło się włodarzom spod kontroli. Największą bolączką alei Grunwaldzkiej jest dziś brak uporządkowania i to, że infrastruktura komunikacyjna — mimo gwałtownego rozwoju dzielnicy — prawie wcale się nie zmieniła.
Krajobraz na styku Przymorza i Oliwy to nie tylko biurowce. Wzdłuż alei Grunwaldzkiej porozrzucane są brzydkie pawilony handlowe i usługowe. W sąsiedztwie znajduje się kampus Uniwersytetu Gdańskiego. Wizja otwarcia uniwersyteckiej przestrzeni skończyła się fiaskiem. Jednym z głównych grzechów kampusu jest ogrodzenie, wiele kontrowersji wzbudził także montaż szlabanów, które, choć miały ratować przed zalewem aut należących do pracowników biurowców, grodzą tkankę miejską. Olivia Business Centre bezpośrednio sąsiaduje także z wyróżniającą się architektonicznie, wybudowaną jeszcze w latach 70. halą Olivia. A przestrzeń przed nią i przed Biblioteką Uniwersytetu Gdańskiego szpecą duże parkingi. Efekt? Jeden wielki chaos.
Olivia Business Centre bezpośrednio sąsiaduje z wyróżniającą się architektonicznie, wybudowaną jeszcze w latach 70. halą Olivia
fot.: Ewa Karendys
biurowce rosną, komunikacja stoi
Oczywiście nie sposób zapomnieć o korzyściach, takich jak lokale usługowe, które powstały przy okazji inwestycji biurowych i służą także lokalnej społeczności. Deweloper Alchemii poszedł o krok dalej i wybudował ogólnodostępne baseny. Ciekawą atrakcją jest taras widokowy otwarty na trzydziestym drugim piętrze Olivia Star.
Sęk w tym, że okoliczni mieszkańcy szybko odczuli głównie negatywne skutki biurowego boomu. Okazało się, że istniejąca infrastruktura to stanowczo za mało. Uliczki starej Oliwy zalały auta pracowników korporacji, a mieszkańcy musieli prosić urzędników o ustawienie parkomatów, żeby auta pracowników biur przestały rozjeżdżać osiedlowe chodniki.
jak nieudolna i nieodpowiadająca na obecne potrzeby jest trójmiejska komunikacja, obnażyło wprowadzenie systemu roweru metropolitalnego Mevo — już w pierwszych dniach jego funkcjonowania najwięcej rowerów przyjechało właśnie pod centra biurowe w Oliwie
fot.: Ewa Karendys
Wraz z kolejnymi powierzchniami biurowymi rosły uciążliwości. Jak nieudolna i nieodpowiadająca na obecne potrzeby jest komunikacja, obnażyło wprowadzenie do Trójmiasta systemu roweru metropolitalnego Mevo. Już w pierwszych dniach jego funkcjonowania najwięcej rowerów zjechało właśnie tu, pod centra biurowe w Oliwie.
O tym, że komunikacja, także ta piesza, nie jest priorytetem władz miejskich, przez długi czas świadczył też brak przejścia dla pieszych w alei Grunwaldzkiej, na wysokości Olivia Business Centre. Choć postulaty o jego wytyczenie było słychać od kilku lat, powstało dopiero w październiku tego roku.
więcej niż własny interes
Wnioski są proste: aby „biznesowa ulica Trójmiasta” rzeczywiście była jego wizytówką, potrzeba jeszcze wiele wysiłku, a ponadto znacznie większego zaangażowania włodarzy i szerszego spojrzenia inwestorów, wykraczającego poza obrys własnej działki.
Ewa Karendys
dziennikarka „Gazety Wyborczej Trójmiasto”