Przychodnie lekarskie coraz częściej pozbywają się swojego niekiedy ponurego image’u i idą w stronę minimalistycznych, często chłodnych wnętrz, w których dominują najwyżej dwa kolory. W projekcie Eweliny Moszczyńskiej i Marty Puchalskiej‑Kraciuk przebija jednak przytulność, architektkom udało się złagodzić formalny charakter tego miejsca.
Prywatna przychodnia lekarska zaprojektowana przez Moszczyńska Puchalska Studio Architektury znajduje się w zabytkowej części Bydgoszczy w budynku z początku XX wieku. Lokal ma aż 460 cm wysokości, a jego przestronności dopełniają epokowe okna z zaoblonymi krawędziami. Architektki zdecydowały się nadać mu nowy podział, zgodny z jego funkcją, przy czym zależało im na zachowaniu oryginalnych elementów wnętrza np. łuków. W recepcji jeden z nich dzieli wnętrze na dwie części, a jego geometria jest podkreślona ciemniejszym kolorem odwzorowanym również na kamiennej posadzce.
stonowane wnętrze, w którym można się zrelaksować przed czekającą wizytą
fot. Martyna Rudnicka
Architektura wnętrza odzwierciedla ideę gabinetu — dbania o zdrowie pacjentów w nowoczesny i zrównoważony sposób. Projektantki połączyły naturalne materiały ze współczesnymi formami, co dało przytulne, stonowane wnętrze, w którym można się zrelaksować przed czekającą wizytą. Meble, oświetlenie czy grafiki na ścianach są autorstwa polskich twórców. Wśród nich znajdziemy m.in. lampyLexavala czy wazon autorstwa Malwiny Konopackiej.
Basia Hyjek: Co stanowiło główną inspirację do projektu?
Ewelina Moszczyńska: Od początku, główne myśli zostały skierowane w stronę pacjenta, jego odczuciom i komforcie. Chcieliśmy, aby to miejsce bardziej kojarzyło się ze spa, a nie z przychodnią lekarską, przy zachowaniu oczywiście wszystkich standardów, jakie muszą zostać spełnione przy tego typu obiektach.
Basia: Skąd pomysł na taki dobór barw i materiałów?
Ewelina: Zawsze staramy się używać naturalnych materiałów, bez względu na typ projektu. Tu było podobnie. Stąd naturalny kamień, drewno, ceramika. Wyjątek stanowią tekstylia, które w takich miejscach muszą być atestowane i pokryte powłokami do łatwej dezynfekcji. Kolory miały być jasne, aby harmonijnie połączyły się już z wybranym materiałami. Poza tym we wnętrzu jest mnóstwo zieleni, która dodatkowo filtruje powietrze i ma korzystny wpływ na samopoczucie. Lokal ma wspaniałą ekspozycję świetlną. Przez duże witryny wchodzi miękkie światło, które samo w sobie jest bardzo kojące i podkreśla naturalne piękno przedmiotów i kwiatów.
kolory miały być jasne, aby harmonijnie połączyły się już z wybranym materiałami
fot. Martyna Rudnicka
Basia: Dodatki od polskich twórców to bardzo przyjemny akcent.
Ewelina: Mamy świetnych młodych twórców, dlatego często korzystamy z produktów polskich firm, aby wspierać nasz lokalny design i rzemiosło.
Basia: Co stanowiło największe wyzwanie przy tworzeniu tego miejsca?
Ewelina: Jak już wcześniej wspomniałam, lokale medyczne mają bardzo duże wymagania zarówno higieniczne, pożarowe, jak i architektoniczne. Cały czas trzeba pamiętać, że oprócz aspektu wizualnego mamy sztywne wytyczne techniczne, o których nie można zapomnieć w najmniejszym stopniu. Chodzi o bezpieczeństwo pacjentów, dlatego każdy detal był szczegółowo zaprojektowany i omawiany z inwestorem oraz rzeczoznawcami.