Zimne, sztuczne materiały, wyłącznie pragmatyczne rozwiązania i ciągły, uciążliwy szum komputerów w tle? Jeśli właśnie tak wyobrażacie sobie biuro firmy z branży IT to najwyższy czas odejść od tego stereotypu! Marta Szczepańska i Paulina Szeroczyńska, duet projektantek z warszawskiej pracowni MAP, zupełnie przedefiniowały wizję współczesnego biura pełnego komputerów, aranżując przestrzeń, w której zarówno pracownicy, jak i ich klienci mogą poczuć się jak w domu.
industrialne przeszklenia pozwalają na akustyczny podział przestrzeni przy zachowaniu wędrówki światła i szerszej perspektywy dla oka
fot.: PION Studio
Ola Kloc: W jednej z warszawskich kamienic zaprojektowałyście biuro dla firmy z branży cyberbezpieczeństwa — z jakimi wyzwaniami wiązało się przekształcenie przestrzeni mieszkalnej na biurową? Jakich zmian wymagał układ funkcjonalny?
Marta Szczepańska: Przestrzeń została totalnie przearanżowana od zera. Znikały ściany, w ich miejsce pojawiały się zwoje kabli do różnych instalacji. Aby uzyskać odpowiedni metraż, należało dokonać połączenia dwóch lokali. Tu rzecz jasna potrzebna była pomoc konstruktora.
Centralną część biura stanowi podłużne pomieszczenie podzielone na trzy sekcje: open space, w którym znalazły się duże biurka wykonane pod indywidualny projekt i ergonomiczne, przewiewne fotele zapewniające wysoki komfort pracy; na skrajach umieszczono salę konferencyjną oraz laboratorium pozwalające na pracę w skupieniu z dala od biurowego gwaru.
W przypadku biura w inny sposób podchodzi się do kwestii instalacji elektrycznej, należy na przykład przewidzieć, co się wydarzy w sytuacji zaniku prądu, blackoutu, jaką formę kontroli dostępu wybrać, należy spełnić odpowiednie parametry oświetlenia, a te w przepisach wymagają sporej ilości lumenów. Trzeba też opracować drogi ewakuacji i tym podobne techniczne elementy. Poza tym potrzeby ludzkie w domu i w biurze są dość podobne.
biuro utrzymane jest w jasnych kolorach
fot.: PION Studio
Ola: Mimo że jest to przestrzeń biurowa, zachowałyście przytulny, domowy klimat, jakimi zabiegami udało się to osiągnąć?
Paulina Szeroczyńska: Projekt walczy ze stereotypem chłodnego biura pełnego sztucznych materiałów, który nie pasuje już do współczesnych czasów. Po pandemii wzrosło nasze umiłowanie życia, swobody, a jednocześnie łakniemy wygody w pracy i kontaktów z ludźmi. Dyscyplina przestała być już gwarantem efektywności i sukcesu, zwłaszcza w branży IT.
Modernistyczne meble vintage z epoki początku komputerów i dzieła sztuki oddają ducha firmy stąd ich obecność w każdym z pomieszczeń — od recepcji po zaplecze kuchenne. Są ważne zarówno dla pracowników, jak i dla osób odwiedzających. O odpowiednią atmosferę i dba również kolekcja roślin.
projektantki przekształciły wnętrze kamienicy na przestrzeń biurową
fot.: PION Studio
Ola: Co wpłynęło na taki dobór kolorów, materiałów i faktur?
Marta: Inwestorom podobał się dość surowy, loftowy klimat i meble z połowy poprzedniego wieku. Biuro znajduje się w kamienicy, ale zapożycza wiele elementów z hal przemysłowych. Zależało nam również na spójności materiałów i kolorów, aby zachować przestrzenność.
Podłoga w biurze musiała być trwała i łatwa w utrzymaniu — stąd wybór padł na mikrocement. Dla przełamania chłodu materiału użytego na dużej powierzchni dodałyśmy szlachetne, naturalne i trwałe materiały jak ciemny dąb, surowy MDF i stal. Industrialne przeszklenia pozwalają na akustyczny podział przestrzeni przy zachowaniu wędrówki światła i szerszej perspektywy dla oka.
open space i kuchnia
fot.: PION Studio
Ola: Co było największym wyzwaniem w tym projekcie?
Paulina: Jak chyba w każdym biurze dość trudnym aspektem jest akustyka. Tutaj przestrzeń podzielona jest w taki sposób, aby zapewniała możliwość zarówno odbycia spotkania w głośniejszym gronie, jak i kameralnej rozmowy. Sala konferencyjna wyposażona jest nie tylko w przeszklenia, ale również w zasłony o dobrych parametrach pochłaniających hałas oraz dywany, które również poprawiają parametry akustyczne. Potencjalni klienci mogą obserwować ekspertów przy pracy, co ułatwia budowanie zaufania, ale jeśli jest taka potrzeba, można się dobrze wyizolować.
W kamienicy nie mieliśmy możliwości założenia klimatyzacji, a w końcu jest to biuro, gdzie znajduje się masa komputerów. Poradziliśmy sobie z tym problemem, zakładając na suficie wiatraki. Okazało się, że wprowadzenie powietrza w ruch dobrze się sprawdza.
ponieważ w kamienicy nie było możliwości założenia klimatyzacji, projektantki postawiły na wiatraki
fot.: PION Studio
Ola: A z czego jesteście najbardziej zadowolone?
Marta: Dużą radość sprawia nam projektowanie mebli na miarę w tym przypadku na przykład biurek, które musiały pomieścić masę kabli, akcesoriów i jednocześnie zachować przejrzystość formy. Zaprojektowałyśmy stół z forniru dębowego, biurka natomiast zostały wykonane z MDF-u barwionego w masie marki Forner. Stół konferencyjny można zestawiać w różny sposób w zależności od tego, czy potrzebujemy jednego długiego mebla lub dwóch do pracy w grupach.
Ola: Dziękuję za rozmowę.
pytała: Ola Kloc
Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości pracowni MAP