Studium Piecek-Migowa ma być receptą na problemy, które przynieśli do dzielnicy deweloperzy wraz ze swoimi licznymi inwestycjami mieszkaniowymi.
Dzielnica Piecki-Migowo w Gdańsku, nazywana Moreną, to jedno z tych miejsc, gdzie w ostatnich latach jak grzyby po deszczu powstaje nowa zabudowa mieszkaniowa. Ale im więcej mieszkańców, tym trudniej o dobrą jakość życia i przyjazną przestrzeń. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu dekady w przestrzeni Moreny wyrosło ponad 137 nowych budynków i oddano do użytku ok. 5,6 tys. mieszkań. Efekt? Piecki-Migowo to dziś trzecia najludniejsza dzielnica stolicy województwa pomorskiego.
ciemniejsza strona rozwoju
Mieszkaniowy boom niekoniecznie idzie w parze z podnoszeniem jakości życia mieszkańców, bolączką są m.in. napędzane przez intensywną zabudowę niedostatki zieleni, w tym zieleni wysokiej, wszechobecne korki, problemy z parkowaniem i komunikacją miejską. Mało tego, deweloperzy ograniczają nową infrastrukturę do własnej działki, w efekcie urywają się chodniki i przejścia, a piesi mają trudności w przemieszczaniu się pomiędzy sąsiedztwami.
W 2020 roku miasto zdecydowało, że stworzy wspólną wizję dla dalszego rozwoju Moreny, czyli masterplan, o który mocno zabiegała m.in. rada dzielnicy. Wprawdzie plan, który obejmie całą dzielnicę, i jak mówią urzędnicy, będzie „dokumentem pomiędzy Studium, a planem miejscowym”, nie ma umocowania w prawie. Zresztą w efekcie nowelizacji ustawy, Studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i tak zostaną zastąpione tzw. planem ogólnym. Natomiast masterplan dla Moreny urzędnicy chcą traktować jako dodatkowy materiał, który pozwoli podejmować lepsze decyzje. Być może skłoni też miejskich planistów do zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego.
na ratunek masterplan
Dokument może być np. punktem wyjścia w negocjacjach na temat tego, jakie projekty Budżetu Obywatelskiego mają sens, a jakie nie. Może to być także punkt odniesienia do regulacji planistycznej, ale też do różnego rodzaju inwestycji, które mogą się pojawić w tej dzielnicy. Masterplan dobrze jest potraktować jako uzgodnioną wizję przyszłości dzielnicy – wyjaśniał prof. Piotr Lorens, Architekt Miasta Gdańska.
Już na przełomie 2022 i 2023 roku odbyły się pierwsze spotkania z mieszkańcami, którzy określili swoje potrzeby i kierunki dalszych prac nad masterplanem. Nie jest zdziwieniem, że gdańszczanie wskazywali wówczas na konieczność zmian infrastruktury dla pieszych, więcej nasadzeń drzew i terenów zielonych, nowej małej architektury, a także budowy centrum społecznego z usługami społecznymi, kulturalnymi, sportowymi. Zaproponowali wykorzystanie rezerwy terenowej na tzw. Nową Politechniczną pod budowę alternatywnego ciągu rowerowego. Największą obawą jest natomiast dalszy wzrost intensywności zabudowy, ale i to, że wciąż nie ma planów miejscowych dla rozległych terenów spółdzielni mieszkaniowych.
z udziałem gdańszczan
Druga tura warsztatów wystartuje już w środę 18 października. Do gry wkroczą też eksperci z zakresu urbanistyki i kształtowania miejskiej przestrzeni, a ich analizy zostaną przedstawione gdańszczanom. Szczegółowe informacje o konsultacjach znajdują się na facebookowym profilu Architekta Miasta Gdańska. Co ważne, pierwsze spotkanie jest otwarte dla wszystkich zainteresowanych mieszkańców i interesariuszy. Kolejne, bardziej szczegółowe, będą odbywać się w grupach mieszkańców, którzy zostaną wyłonieni w wyniku rekrutacji.
Taka forma przypomina nieco formułę panelu obywatelskiego. Chodzi o dobranie zróżnicowanej pod względem m.in. płci, aktywności zawodowej, wieku, grupy mieszkańców, aby jak najlepiej odzwierciedlić profil społeczny i demograficzny dzielnicy.