Ma 800 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej, choć z zewnątrz wygląda jak niewielka, góralska chatka. To nowe Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia, które powstało u wlotu Doliny Kościeliskiej. Za projektem podziemnego centrum edukacji w Tatrach stoi pracownia POLE Architekci.
Tatrzański Park Narodowy od dawna potrzebował odpowiedniej infrastruktury, która pozwoliłaby mu realizować działania edukacyjne na miarę XXI wieku. Przez wiele lat odpowiedzią na tę potrzebę było Centrum Edukacji Przyrodniczej. Przeprowadzona w ubiegłej dekadzie modernizacja unowocześniła muzeum ulokowane w sercu Zakopanego, przystosowując je do oczekiwań współczesnych odbiorców. Nie wszyscy jednak przed wymarszem na górski szlak odwiedzają Zakopane, niektórzy wręcz unikają tej miejscowości jak ognia, czemu zresztą trudno się dziwić. Dla osób, którym za początek górskiej wędrówki służy Dolina Kościeliska, Tatrzański Park Narodowy otworzył nową jednostkę edukacyjną, pozwalającą wyposażyć się w specjalistyczną wiedzę i lepiej zrozumieć procesy, które kształtowały najwyższe polskie góry tuż przed rozpoczęciem trekkingu. Co ciekawe, sam budynek do wysokich nie należy — wręcz przeciwnie, niemal w całości znajduje się pod ziemią. Dlaczego zakopano Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia?
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
jak budować tam, gdzie nie można budować? ano... kopać
Budynek Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia jest w znacznej części obiektem znajdującym się pod poziomem gruntu. Taki stan rzeczy wynika z wyjątkowej lokalizacji budynku TAPZ — ten bowiem znalazł się w dzielnicy Kiry, we wsi Kościelisko, u samego wlotu do Doliny Kościeliskiej. Przygotowany dla tego terenu Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego zakłada szereg obwarowań, które, jak najbardziej słusznie, uniemożliwiają postawienie w tym miejscu dużej kubatury. Do ograniczeń należała między innymi niewielka wysokość oraz ilość kondygnacji naziemnych, konieczność wieńczenia obiektów dwuspadowym, stromym dachem, czy maksymalna szerokość traktu, która wynosi zaledwie 8 metrów. Chcąc budować, można było pozwolić sobie na maksymalnie 35 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
Nawet gdyby MPZP nie był tak rygorystyczny, wzniesienie dużego budynku w tak szczególnej lokalizacji, jaką jest jedno z wejść do Tatrzańskiego Parku Narodowego, byłoby istną zbrodnią na krajobrazie. Z tego też względu praktycznie całą zabudowę Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia architekci ulokowali w kondygnacji podziemnej. Istnienie TAPZ sugeruje w zasadzie jedynie kilka niewielkich, wystających ponad poziom gruntu elementów.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
szałas-wydmuszka
Najbardziej rzucającym się w oczy „naziemnym” akcentem Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia jest niewielki budynek służący do obsługi osób z niepełnosprawnościami narządu ruchu. Wzniesiono go w formie nawiązującej do tradycyjnych tatrzańskich szałasów, z drewna i z dwuspadowym dachem krytym gontem. Góralska chata ustawiona została na osi głównego wejścia do TAPZ, a stromizna jej dachu powtarza obrys szczytu Przedniej Kopki, która tworzy krajobrazowe tło dla całej kompozycji. Mimo sugestywnych form budynek jest w zasadzie wydmuszką, bo w jego wnętrzu znajduje się jeszcze jedna, w dużej mierze przeszklona struktura, mieszcząca windę.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
prostokąty, kółka i kwadraty
Ponad poziom gruntu wystają również betonowe murki, swoimi kształtami sugerujące układ pomieszczeń znajdujących się pod ziemią. Tutaj architekci zdecydowali się na grę prostymi, geometrycznymi kształtami. Obserwując zabudowania TAPZ z perspektywy lotu ptaka (lub jednego z pobliskich szczytów), widzimy prostokątne pola, w których zanurzają się schody czy okrągłe obmurowania świetlików i studni świetlnych. Kiedy oglądamy centrum edukacyjne z bliska efekt ten, rzecz jasna, nie jest tak łatwy do odszyfrowania. Na górskiej polanie rysują się zamiast niego rzędy niskich murków, na których umiejscowione są znacznie wyższe od nich, transparentne bariery. Stworzenie namiastki skalistego pejzażu przy pomocy języka architektury jest ciekawym pomysłem, jednak szklane barierki, które powstały tutaj zapewne ze względów bezpieczeństwa, nieco psują efekt końcowy.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
zejście pod ziemię
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia otwiera się na zwiedzających poprzez monumentalne, wkopane w grunt schody, które prowadzą na kondygnację podziemną, stanowiącą zasadniczą część budynku. Fasada, o ile tak można nazwać w tym przypadku płaszczyznę domykającą część wejściową budynku, rozwiązana została przy pomocy wielkopowierzchniowych przeszkleń z drzwiami, nad którymi wisi masywny, betonowy gzyms z logotypem instytucji. Zaraz za wejściem wędrowców wita punkt informacji oraz szatnia. Dalej znajdują się siedem sal wystawienniczych i pomieszczenia użytkowe. Wyjście z Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia wpisano w cylindryczną, betonowo-szklaną strukturę, której znaczna część wysypana jest ziemią i porośnięta trawą. Ważną częścią budynku jest też sala konferencyjna, która, choć niewielka, już teraz służy integracji środowiska przewodników tatrzańskich, którzy wcześniej nie mieli dogodnego miejsca do wspólnych spotkań.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
beton, kamień, a może coś pomiędzy?
Głównym materiałem, z którego wykonano budynek Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia jest beton — i nie mam na myśli tu jedynie jego konstrukcji, lecz także okładzin elewacji oraz niektórych ścian we wnętrzach. Biorąc pod uwagę pejzaż architektoniczny i naturalny, w którym osiadł nowy budynek TPNu, może wydawać się to rozwiązaniem ryzykownym, wszak w okolicy dominuje architektura drewniana, a działka, na której znajduje się TAPZ ulokowana jest przecież u wlotu do Doliny Kościeliskiej, będąc w zasadzie otoczoną górskim krajobrazem. Architekci zdecydowali się jednak na wykonanie elewacji przy użyciu betonu o specjalnie przygotowanym wcześniej szalunku, którego rzeźba jest próbą odtworzenia form przybieranych przez skały osadowe budujące Tatry. Efekt intryguje, choć zastanawiający jest sens takiego zabiegu, wszak podczas budowy wykopano z ziemi mnóstwo kamienia. Trudno powiedzieć, czy sprawdziłby się w roli okładziny elewacyjnej, chociaż brak wkomponowania w architekturę budulca, z którego składają się Tatry, wydaje się straconą szansą.
Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia
fot.: Filip Bramorski © POLE Architekci
Tatry dla ciała, duszy i umysłu
Sercem Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia jest ekspozycja stała. Jej koncepcja przygotowana została przez zespół specjalistów i specjalistek z zakresu geologii i historii tatrzańskiego masywu. W przestrzeniach wystawy znajduje się duża dawka wiedzy podanej w chronologiczny, lecz ciekawy i niepowodujący znużenia sposób. Oprócz plansz znajdują się tutaj makiety, modele, skamieliny czy rzeźby przedstawiające żyjące niegdyś na terenie Tatr zwierzęta. Zgodnie z najnowszymi trendami w muzealnictwie, wystawa ma charakter multisensoryczny — jest spora ilość elementów dotykowych, są projekcje i nagrania. Najważniejszy jest jednak aspekt merytoryczny, bo wychodząc z Tatrzańskiego Archiwum Planety Ziemia jesteśmy wyposażeni w solidną dawkę wiedzy, która nadaje górskim wycieczkom zupełnie nowej jakości. Z tej perspektywy Tatrzańskie Archiwum Planety Ziemia znakomicie spełnia swoją funkcję, będąc, w zależności od kierunku naszej wędrówki, wstępem lub podsumowaniem tatrzańskich przygód.