Na obrzeżach Poznania, tam, gdzie stykają się dwa światy — lasów, pól, łąk, rolniczej zabudowy i osiedli domków jednorodzinnych, stanął dom. Swoją formą nawiązuje do znajdujących wokół poniemieckich ceglanych stodół, które mimo upływu czasu, wciąż intrygują swoją prostą formą i wyważonymi proporcjami.
Nie bez przyczyny stodoły są dziś tak atrakcyjne dla tych, co szukają odmienności i oryginalności. Ich prostota odbiega często od „wyrafinowanych” koncepcji domów jednorodzinnych, nienaturalnie rozbudowanych w każdą stronę świata, czy kolumienkowych rezydencji rodem z „Dynastii”. Nie wszyscy doceniają jednak taką architekturę. Wiele z istniejących wciąż starych stodół stoi opustoszałych z ziejącymi czernią dziurami w oknach i podupadającym dachem. A szkoda. Wrzeszcz Architekci pokazują, co można zrobić z taką stodołą.
Zainspirowani lokalnym budownictwem projektanci wraz z inwestorem wpadli na pomysł, by skorzystać z tego, co w nim najlepsze. Decyzja o zakupie starej stodoły, rozebraniu jej i użyciu materiału do budowy nowego domu, zdeterminowała myślenie o projekcie.
Przestrzeń otwarta na las
Dom stanął na wąskiej działce, która okazała się ogromnym atutem ze względu na sąsiadujący las. Na jednej z długości elewacji strefa dzienna domu znajdująca się na paterze, wychodzi przez przeszklenia na ścianę drzew. Otwarcie to zostało zwieńczone równie długim tarasem. Wrażenie tej niemalże niekończącej się przestrzeni potęguje wysoka na 5 metrów kuchnia z salonem. Architekci postanowili wypełnić nieco tę strefę i umieścili w niej na poziomie pierwszego piętra moduł, w którym znalazła się łazienka, sypialnia i garderoba — oczywiście z widokiem na rozciągający się za oknami las. Ten „lewitujący” moduł tworzy swoistego rodzaju zadaszenie dla części parteru — pełni funkcję dachu osłaniającego taras przed deszczem oraz nadmiernym słońcem. Za wystrój wnętrz odpowiedzialna jest Zofia Wyganowska.
Ceglany dom
fot. Przemysław Turlej
Powrót do murarskich tradycji
Ciekawym pomysłem projektantów było umieszczenie garażu w centralnym punkcie budynku. Pozwoliło to na połączenie go z innymi użytkowymi pomieszczeniami — spiżarnią, kotłownią, przestrzenią gospodarczą, ale i hallem. Nad tą częścią zostały umieszczone pokoje dziecięce z dodatkowym strychem.
Cegły ze starej stodoły, które ząb czasu jedynie lekko nadgryzł, zostały wykorzystane do stworzenia elewacji domu. Tym samym historyczny materiał nadał miejscu niepowtarzalną atmosferę i nastrój. Nie jest bezimiennym betonem, a nośnikiem znamionującym upływające lata. Elewacja składa się z czterech typów wiązań cegieł — każdy o innym poziomie transparentności i odmiennym wzorze. Te detale podkreślają poszczególne strefy domu. Jego prosta forma nie konkuruje ze zdobioną fasadą — jest dla niej tłem, ale jednocześnie ją podkreśla. Pomysł na ażurową ścianę nie tylko odciążył wizualnie bryłę, ale i połączył wnętrze z zewnętrzem, wpuszczając do środka światło i leśne widoki. Takie ułożenie cegieł stanowiło wyzwanie dla murarzy, jednocześnie nawiązując do dawnych tradycji rzemieślnictwa budowlanego.