Były komisariat Policji w Łodzi przejdzie metamorfozę. Opuszczony od kilku lat budynek przestanie straszyć, tworząc nową przestrzeń biurową dla publicznej administracji. W jaki sposób zostanie dostosowany do nowoczesnych potrzeb i rozwiązań? Gdzie przebiega tu granica między rekonstrukcją a kreacją? O tym opowie Krzysztof Goszczyński z biura Boom Architekci.
Historia budynku sięga końca XIX wieku. Gmach najpierw służył jako miejsce dla wojsk carskich, by potem wielokrotnie zmieniać swoje przeznaczenie. Przez ostatnie lata służył przede wszystkim Policji, która opuściła ten budynek. Konkurs na jego przebudowę wygrała pracownia Boom Architekci.
O tym co zmieni się w budynku, jak wyglądał proces projektowy i co było istotne w przebudowie budynku opowiada Krzysztof Goszczyński z pracowni Boom Architekci.
Wiktor Bochenek: Budynek, o którym rozmawiamy, został opuszczony przez Policję w 2015 roku. W jakim był w stanie?
Krzysztof Goszczyński: Budynek, a właściwie zespół budynków stanowiących zabudowę działki, był mocno zdewastowany i zaniedbany. Nie tylko z uwagi na upływ trzech lat, podczas których nie był użytkowany, ale także ze względu na zaniedbania poprzedniego użytkownika. Ostatni większy remont miał miejsce w latach siedemdziesiątych, więc budynek funkcjonował przez prawie czterdzieści lat bez remontów. O ile konstrukcja i główne instalacje były sprawne, to wykończenie było w fatalnym stanie. Odpadające tynki i terakota w toaletach, popękane posadzki i sufity, nieszczelne okna. Najgorszy dla obecnego stanu był przeciekający dach. Woda zawilgociła konstrukcję i pomieszczenia. Smutną ciekawostką było zatkanie przyłączy odprowadzających wodę deszczową z dachu przez wypłukiwaną przez lata smołę z pokrycia dachu. Po wykonaniu kamerowania przyłączy okazało się, że nie ma możliwości ich naprawy i trzeba będzie je zlikwidować.
tak wygląda obecnie budynek z placem
© Google maps
Wiktor: Istotne było odwołanie się do historii i charakteru budynku. Jak na projekt wpłynął kontekst historyczny?
Krzysztof: Projekt polegał głównie na przebudowie istniejącej tkanki. Nowa kubatura stanowi tylko połączenie między dwoma budynkami (frontowym i oficyną), nowa jest też nadbudowa na fragmencie oficyny. Wyburzenia obejmowały wtórne dobudowy parterowych budynków gospodarczych w głębi działki oraz w dobudowanej w latach siedemdziesiątych portierni z boku budynku frontowego. Historia i charakter zabudowy istniejącej stanowiły punkt wyjścia do projektu. Istotne było odtworzenie elementów zabytkowych: detali elewacji frontowej, balkonu, bramy, portali klatek schodowych, które są widoczne od dziedzińca, jak również układu funkcjonalnego, zachowania klatek schodowych z łączącym je korytarzem pośrodku budynku.
Inspirującym miejscem w budynku był przejazd bramowy z łukowym sklepieniem, który pierwotnie stanowił wejście i wjazd na teren. Aby oddzielić ruch samochodowy od pieszego, przejazd został przekształcony na reprezentacyjne wejście w formie holu z przeszkleniem w miejscu bramy wjazdowej. Wjazd dla samochodów został przesunięty na narożnik działki w miejsce wyburzonej portierni.
Najtrudniejsze w projekcie były dwa elementy. Historyczny projekt budynku frontowego zakładał zabudową pierzejową, a więc budowę kolejnego budynku na sąsiedniej działce. Dlatego też ściana boczna została wykonana bez okien i żadnych dekoracji. W wyniku późniejszej zmiany podziału działek oraz budowy zespołu wolnostojących budynków wielorodzinnych obok nie ma już możliwości kontynuacji zabudowy pierzejowej. Dlatego też w ścianie szczytowej zostały wykonane nowe okna w taki sposób, aby z jednej strony nie były konkurencją dla elewacji frontowej, a z drugiej, aby do niej pasowały. Zachowane zostały poziomy nadproży oraz różne dla każdej kondygnacji wysokości okien. Z drugiej strony zwiększona została ilość elementów szklanych, przez co elewacja nie udaje zabytkowej.
Zespół zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej składa się z czterech wolnostojących budynków, z których pierwszy jest widoczny od ulicy i zmienił całkowicie charakter kwartału. Budynki są współczesne, modernistyczne i w żaden sposób niekorespondujące z historycznymi budynkami wzdłuż ulicy, nawet w aspekcie linii zabudowy. Także układ urbanistyczny tego mini osiedla jest całkowicie odmienny — są to wolnostojące budynki z zielenią pomiędzy nimi. Niezależnie od ich dostosowania do sąsiadującej zabudowy zespół ten wygląda ciekawie, budynki mają dobre proporcje, a przede wszystkim stanowią cichą zieloną enklawę w ścisłej, śródmiejskiej zabudowie. Ideą kompozycji ściany szczytowej budynku frontowego oraz elewacji oficyny było „scalenie” historycznej zabudowy ze współczesną.
nie tylko zmieniono fasadę budynku, ale również jego bezpośrednie otoczenie
© Boom Architekci
Wiktor: Na czym polegała przebudowa, co w tym budynku jest autorskie, a co odtwórcze?
Krzysztof: Przebudowa polegała na dostosowaniu siedziby Izby Skarbowej do nowej funkcji. Ponieważ ostatnią funkcją budynku były biura policji, obiekt nie wymagał dużych przekształceń. Trudne było jedynie dostosowanie do współczesnego standardu pomieszczeń w aspekcie instalacji, akustyki i zaplecza socjalnego. Nowym elementem w budynkach jest dostosowanie ich do potrzeb osób z niepełnosprawnościami — zaprojektowano windę i podnośnik. Poziomy stropów są inne w budynku frontowym i oficynie dlatego też winda znajduje się w łączniku, jest przelotowa, co pozwala na połączenie wszystkich poziomów budynku.
Wydaje mi się, że ciężko jest oddzielić elementy autorskie od innych. Same decyzje o pozostawieniu lub przekształceniu danych elementów budynków też są twórcze i czasem wcale nieoczywiste. Najciekawsze dla mnie było uchwycenie charakteru miejsca, aby inwestycja scaliła ten fragment ulicy.
Wiktor: Skąd pomysł na odtworzenie balkonu?
Krzysztof: Balkon wraz z otworem bramowym był głównym elementem kompozycyjnym elewacji frontowej. Usunięcie go w latach siedemdziesiątych było architektonicznym błędem. Ponieważ zachowały się zdjęcia, można było odtworzyć jego wielkość i wygląd. Detale były konsultowane z konserwatorem zabytków. Dodatkowym aspektem jest niematerialna historia związana z tym balkonem, między innymi przemówienie Józefa Piłsudskiego, o którym słyszałem od właścicielki sąsiedniej kamienicy, a ona od swoich rodziców czy też dziadków.
budynek ma być dostosowany do osób z niepełnosprawnościami
© Boom Architekci
Wiktor: Co znajdzie się w budynku i jego bezpośrednim otoczeniu?
Krzysztof: W głównych budynkach znajdują się biura wraz z zapleczem socjalnym i technicznym. We fragmencie piwnicy wykonana będzie siłownia dla pracowników. Kantyna została usytuowana w taki sposób, aby miała kontakt z zielenią na dziedzińcu. Po drugiej stronie dziedzińca jest parterowy budynek garażowy częściowo przekształcony na wiaty dla rowerów i skuterów. Środek dziedzińca stanowi otwarty parking przedzielony pasem zieleni z drzewami oraz część rekreacyjna z zielenią. Zamknięcie widokowe dziedzińca stanowią budynki wielorodzinne na sąsiedniej działce. Patrząc na cały kwartał, jest to typowa zabudowa śródmiejska: kamienice mieszkalne, obiekty biurowe i usługowe.
Wiktor: Jak rozwiązanie wprowadzono od strony efektywności energetycznej i dopasowania do rozwiązań proklimatycznych?
Krzysztof: Już na etapie konkursu inwestor zakładał, że ma to być budynek innowacyjny i energooszczędny. Zostanie wykonana termomodernizacja, instalacja wentylacji z rekuperacją, zewnętrzne żaluzje chroniące przed przegrzewaniem i panele fotowoltaiczne. Woda deszczowa zgromadzona w zbiornikach retencyjnych będzie wtórnie wykorzystywana. Rozwiązaniem proklimatycznym ma być także zachęcenie pracowników do korzystania z rowerów zamiast samochodów. Zaprojektowane są wiaty na rowery wraz ze stacją ładowania rowerów elektrycznych i toalety z prysznicami.
Wiktor: Jak jeszcze budynek dopasowany będzie do osób z niepełnosprawnościami?
Krzysztof: Wykonana zostanie główna winda oraz dodatkowy podnośnik umożliwiający dostęp do fragmentu budynku, którego winda nie obsługuje, oraz odpowiednio przystosowane toalety. Zakłada się zarówno możliwość przyjmowania osób z niepełnosprawnościami jako klientów, jak i ich zatrudniania. Na parkingu znajdą się odpowiednie miejsca postojowe, ułatwieniem będzie też wyrównanie poziomu chodników i wejść do budynków.
obok budynku zlokalizowane zostanie miejsce dla rowerów
© Boom Architekci
Wiktor: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego są Państwo najbardziej dumni?
Krzysztof: W przebudowach budynków historycznych zwykle najtrudniejsze jest ich dostosowanie do aktualnych przepisów. Wyzwaniem było także zapewnienie możliwości dalszego dobrego funkcjonowania budynków na działkach sąsiednich z uwagi na dostęp do światła, ograniczenia hałasu i konstrukcje. Dalsze trudności są jeszcze przed nami, pojawią się pewnie na etapie budowy. W takich inwestycjach nigdy nie udaje się przewidzieć wszystkiego. Odkrywki wykonywane w trakcie projektu nigdy nie pokazują całej skomplikowanej struktury budynku, błędów, które zostały popełnione przy wznoszeniu, przebudowach i remontach.
Cieszę się najbardziej z tego, że udało się przekształcić opuszczone i zdegradowane miejsce w ciekawy fragment zabudowy w miejscu, gdzie historia i zmiany ustrojowo-przestrzenne odcisnęły swoje piętno. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest zrozumienie, że objawem życia miasta jest ciągłe jego przekształcanie, ciągłe szukanie nowych wartości przy szacunku dla elementów istniejących. Mam nadzieję, że za półtora roku będzie to widoczne nie tylko na papierze.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę!