Założenia były proste — zaprojektować dom, który będzie dobrze wpisany w nietypową działkę, skromny i nie rzucający się w oczy, a przy tym niepowtarzalny. W efekcie pojawiła się bryła, która swoją estetyką przypomina powojenne modernistyczne rezydencje. Za koncepcję odpowiada pracownia Paweł Lis Architekci
„Swoosh” to wyraz dźwiękonaśladowczy, który w języku angielskim opisuje dźwięk wydawany przez nagły ruch mas powietrza lub wody. Dom SWOOSH house takiego dźwięku zapewne nie wydaje, choć ma z nim nieco wspólnego. Forma budynku zaprojektowanego przez Pawła Lisa została bowiem zainspirowana kształtem bumerangu, który zataczając kręgi generuje dość charakterystyczne odgłosy. Skąd pomysł na taki układ?
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
dom w kształcie bumerangu
SWOOSH house to jednorodzinny dom o dwóch kondygnacjach, zapewniający mieszkańcom 220 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Powstał w 2023 roku w Strzykułach, niewielkiej miejscowości położonej kilkanaście kilometrów od centrum Warszawy.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
Parter budynku prezentuje się typowo, zaplanowano go w formie wydłużonej, prostopadłościennej bryły o zaokrąglonym narożu od strony południowo-wschodniej. Większym zaskoczeniem jest piętro — osadzono je na osi pierwszej kondygnacji oraz obrócono o 60 stopni względem dłuższego boku parteru. Również tutaj jeden z narożników został zaokrąglony, w drugim zaś pojawiło się duże przeszklenie. Od strony zachodniej nadwieszone piętro wystaje ponad obrys fundamentów budynku, tworząc obszerny podcień, wsparty na smukłym, pojedynczym filarze.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
widok na wszystkie strony świata
Nietypowy układ domu wpłynął korzystnie na ilość światła, które dociera do wnętrz.
Istniejący dojazd do budynku wymusił ustawienie frontu od strony wschodniej. Wejście do domu zostało podkreślone dużym narożnym oknem. Widać przez nie ażurowe schody prowadzące na piętro. Strefa dzienna i sypialnia na parterze otwierają się na zachód w kierunku wysokiej zieleni. Nadwieszone piętro z gabinetem i pokojami dzieci wygina się ku południowi. Narożne okno w gabinecie umożliwia także widok na zachód.
— tłumaczy architekt.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
modernistyczne case study
Autor swojej inspiracji architekturą modernistyczną nie kryje:
Patrząc na niego przychodzą na myśl pawilonowe domy wybudowane w latach 1945-1966 w programie Case Study Houses.
— twierdzi Paweł Lis.
Porównanie dość odważne, biorąc pod uwagę fakt, że Case Study Houses powstawały w oparciu o projekty najlepszych powojennych architektów Stanów Zjednoczonych — między innymi Richarda Neutry, Eero Saarinema czy Archibalda Quincy'ego Jonesa.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że modernistyczna estetyka stanowiła ważny punkt odniesienia podczas opracowywania koncepcji. Projektant wykorzystał kilka charakterystycznych dla tego rodzaju architektury elementów. Pojawiają się zatem duże, horyzontalne przeszklenia, bryła sprowadzona do najprostszych, geometrycznych form, słup podtrzymujący nadwieszone piętro czy wreszcie śnieżnobiała biel na elewacji, motyw mocno eksploatowany w modernistycznych realizacjach dwudziestolecia międzywojennego. W przypadku podwarszawskiej willi kolor zmącony został poprzez wykorzystanie regularnego wzoru, przywodzącego na myśl ceramiczne płytki.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
dach na płasko
Realizacji niektórych punktów z corbusierowskiej recepty na modernistyczny dom jednak brakuje. W swoich pracach szwajcarski architekt podkreślał rolę, jaką w nowowczesnych domach pełnić może powierzchnia dachu. W przypadku SWOOSH house rozwiązanie wybrane przez projektanta pozostawia pewien niedosyt. Płaski dach domu wysypany został żwirem, nie zorganizowano na nim ogrodu lub chociażby tarasu z przestrzenią do wypoczynku — pojawią się za to panele fotowoltaiczne oraz systemy magazynowania energii, które pomogą w przechowaniu wyprodukowanej elektryczności. Realizacja nie dobiegła jednak jeszcze końca, być może więc również część dachu oddana zostanie w użytek mieszkańcom.
Dom SWOOSH house
fot.: Oskar Tuszyński © Paweł Lis Architekci
nie marnując ani kropli
Ogrodu dachowego na razie nie ma, lecz zieleni wokół domu raczej nie brakuje. Budynek z trzech stron otoczony jest gęstym drzewostanem, a bezpośrednio na tyłach SWOOSH house zaprojektowano niewielki ogródek. Dynamiczny układ alejek przywodzi na myśl trajektorię lotu bumerangu, który zainspirował formę domu. Projektanci zadbali również o odpowiednie odwodnienie posesji — deszczówka magazynowana jest przez system retencyjny, a następnie wykorzystywana do podlewania roślin. Bujna roślinność i organiczne kształty ogrodowych alejek tworzą klasyczny kontrast z surową bryłą budynku. Czy to wystarczy, żeby mieszkańcy SWOOSH house wracali do domu tak chętnie, jak bumerang do swojego właściciela?