Słoneczny, kolorowy i niebanalny — taki jest apartament na wynajem na ulicy Rajskiej w Krakowie. Zaprojektowały go architektki z warszawskiego biura Beza Projekt. Z Anną Łoskowicz rozmawia Małgorzata Tomczak.
Małgorzata Tomczak: Fajne kolorowe mieszkanie na ul. Rajskiej w Krakowie to Wasz nowy projekt. Co było najtrudniejsze w pracy nad tym zadaniem, jak układała się współpraca z inwestorem?
Anna Łoskiewicz: Projekt przestrzeni na wynajem to trochę coś pomiędzy projektowaniem hotelu i mieszkania. Jest to na pewno ciekawe wyzwanie. Inwestor miał jasną wizję tego, czego oczekuje, więc współpraca przebiegała sprawnie — największym wyzwaniem było opracowanie ergonomii zabudowy kuchennej.
Małgorzata: W mieszkaniu jest bardzo ciekawy dobór materiałów wykończeniowych, zwłaszcza w kuchni czy w łazience. Z czego wynikał?
Ania: Materiały wykończeniowe są dla nas bardzo ważne — jak sama nazwa wskazuje — to one wykańczają i tworzą ostateczny obraz przestrzeni, to na nie patrzymy i ich dotykamy.
Nie lubimy oszukiwać użytkownika, dlatego stawiamy na prawdziwe drewno, kamień lub ich ciekawe przetworzenia, ale takie, które nie udają (dla przykładu — płytki, które imitują drewno, to rozwiązania, które są nam obce). Tak więc na podłodze mamy dębową jodełkę francuską, w łazience terazzo, do tego szklane detale i uchwyt do szafy również z terazzo, zabudowa kuchenna to frezowany i lakierowany MDF. Lubimy tekstury — staramy się unikać syntetycznych płaszczyzn koloru.
front kuchni
fot.: Jacek Kołodziejski © Beza Projekt
Małgorzata: Pokój dzienny to klasyczny mieszczański salon — okrągły stół, krzesła, parkietowa podłoga. Z czego wynikała ta decyzja?
Ania: To ponadczasowe rozwiązanie — duża ilość okien też trochę narzuciła takie rozwiązanie. Poza tym nie chcieliśmy ustawiać kanapy tylem do okna. Okrągły stół to demokratyczne rozwiązanie i idealne miejsce, żeby usiąść z lampką wina po całym dniu zwiedzania.
Małgorzata: Kolory są odważne i dosyć modne. Ściana w korytarzu przypomina abstrakcyjny mural, przez co mieszkanie zyskało nonszalancki artystyczny charakter.
Ania: Inwestor chciał, aby w korytarzu umieścić trwałą zmywalna tapetę, długo szukaliśmy odpowiedniego wzoru, ale jakoś nic nam nie pasowało, więc finalnie sami zrobiliśmy projekt, który jest trochę podsumowaniem kolorów jakie występują we wnętrzu.
Kolory są żywe i mocne — przestrzeń powinna być zapamiętywalna i wyróżniać się wśród wielu innych ofert. Jednocześnie ta energia jest, naszym zdaniem, fajnym doświadczeniem dla użytkowników, którzy korzystają z mieszkania przez dość krótki czas.
ściana korytarza — kompozycja żywych kolorów występujących we wnętrzu
fot.: Jacek Kołodziejski © Beza Projekt
Małgorzata: Pomysłowy granatowy mebel obłożony krakowskim „sidingiem” przechodzi z kuchni i zawija się do przedpokoju. Daje to bardzo dowcipny efekt. Czy nie zmniejszyło to przestrzeni holu i nie zabrało światła dziennego?
Ania: Mieszkanie jest bardzo jasne, ma dużo okien. Korytarz jest długi, wykorzystanie go na przechowywanie było naturalną drogą — szkoda było tracić tyle przestrzeni tylko na komunikację. Szafa ukrywa też wszystkie instalacje i uskoki na ścianach. Tym samym przestrzeń stała się uporządkowana i wyrównywana. Ściany korytarza i sypialni były poprzesuwane tak, żeby zmieściły się sensowne szafy i nie zagracały przestrzeni.
Rzut dostarczony przez dewelopera nie był pod tym względem jakoś super przemyślany. Wprowadziliśmy wiele drobnych korekt dotyczących ścian, pozycji drzwi itp.
Finalna forma zabudowy wynika wiec też z funkcji — nie jest tylko estetycznym „widzi mi się”. Całość stworzyła harmonijną przestrzeń — bez gzymsików, uskoków i rur obudowanych.
rozmawiała: Małgorzata Tomczak
- Krzesło czerwone Bizzotto
- Lampa Twice Black
- Deska do krojenia Terrazzo
- Bateria podtynkowa i wylewka Emmevi Piper
- Różowe płytki Artisan Mallow
- Stół okrągły Ivi
- Krzesło Mexico