Tak, jak kiedyś architekci z pracowni One Desk, tak teraz my zaglądamy do wnętrza mieszkania znajdującego się w kamienicy przy ulicy Mostowej na krakowskim Kazimierzu. Aby otworzyć i doświetlić strefę dzienną projektanci zdecydowali się na wyburzenie fragmentu ściany oraz wprowadzenie przeszkleń. Rezultat? Pełne naturalnego światła, kolorów i wielu planów widokowych wnętrza.
architekci stworzyli dwa łukowate przejścia
fot.: Migdał studio © One Desk
Młoda para inwestorów zgłosiła się do architektów z pracowi One Desk z prośbą o projekt wnętrz mieszkania w krakowskiej kamienicy. Jego plusami była piękna okolica oraz wysokie, sięgające ponad trzech metrów sufity. Minusy? Brak odpowiedniego oświetlenia strefy dziennej, otwarć widokowych i niefunkcjonalny układ pomieszczeń. Aby temu zaradzić architekci: Mikołaj Iwańczuk, Katarzyna Iwańczuk i Patrycja Badura zdecydowali się na wybicie dodatkowego otworu pomiędzy salonem a sypialnią — w miejscu niszy, gdzie kiedyś stał piec kaflowy.
podłogę mieszkania zdobi dębowy parkiet
fot.: Migdał studio © One Desk
Zarówno stare, jak i nowopowstałe przejście zwieńczyli łukiem, nawiązując do historycznych przesklepień. Natomiast salon połączony z kuchnią, oddzielili od przedpokoju i łazienki dużą, przeszkloną ścianą z przesuwnymi drzwiami, wyraźnie rozgraniczając dwie strefy funkcjonalne mieszkania, zachowując jednocześnie dostęp do światła padającego od strony zachodniej.
mieszkanie przy ul. Mostowej, rzut
© One Desk
rozmowa z Katarzyną Iwańczuk i Mikołajem Iwańczukiem
Dobrawa Bies: Rozmawiamy o mieszkaniu, z którym łączy się pewna historia. Za nim zajęliście się projektowaniem, znaliście je ze spacerów. Jakie to uczucie projektować miejsce, o którym sami kiedyś marzyliście? Czy zrealizowaliście kilka ze swoich pomysłów na to wnętrze?
Katarzyna Iwańczuk: Z widzenia znaliśmy jedynie pojedynczy kadr mieszkania, tyle ile poprzedni właściciele zdecydowali się pokazać przechodniom, odsłaniając zasłony. Wzrok przykuwał ogromny, sięgający sufitu regał i jako wielcy miłośnicy książek faktycznie fantazjowaliśmy nie raz o tym, jak cudownie byłoby zobaczyć resztę mieszkania. Nigdy nie podejrzewaliśmy nawet, że możemy mieć szczęście je zaprojektować i kiedy taka okazja się nadarzyła, byliśmy mocno zaskoczeni przedziwnym zrządzeniem losu. Jak to często bywa, nasze mgliste wyobrażenia o tym, co może się kryć w głębi mieszkania, skonfrontowane z rzeczywistością przyniosły nieco rozczarowania. Układ mieszkania okazał się dość afunkcjonalny i myślenie o rozwiązaniach projektowych zaczęło się właściwie dopiero po inwentaryzacji i rozmowie z inwestorami.
Mieszkanie ma wysoki sufit
fot.: Migdał studio © One Desk
Dobrawa: Z jakimi wymaganiami zgłosili się do was inwestorzy? Mieli jakieś sugestie, albo wskazówki czego zdecydowanie nie chcą?
Mikołaj Iwańczuk: Inwestorzy, z którymi od razu udało nam się stworzyć partnerskie relacje dali nam praktycznie wolną rękę w projektowaniu. Przestrzeń mieszkania przed remontem była mocno poszatkowana, ścianami działowymi, część pomieszczeń była dość mocno niedoświetlona. Dlatego jednym z postulatów inwestorów było powiększenie strefy dziennej. Inwestorzy znali nasze wcześniejsze projekty, więc w kwestiach stylistycznych rozumieliśmy się w półsłowa. Reszta wykuwała się podczas wspólnych spotkań.
kobaltowe wejście z szafą, a po przeciwnej stronie łazienka
fot.: Migdał studio © One Desk
Dobrawa: Opowiedzcie, proszę o rozwiązaniach projektowych i zastosowanej kolorystyce. Jaką atmosferę chcieliście stworzyć? Wzrok przyciąga np. kobaltowy korytarz. Skąd taka decyzja?
Mikołaj I.: Chyba najistotniejszą decyzją projektową było scalenie dwóch pomieszczeń w celu stworzenia odpowiednio doświetlonej i przestronnej strefy dziennej. Zmniejszyliśmy również dwie ogromne sypialnie kosztem zupełnie nowej przestrzeni, w której znalazła się spiżarka, duża szafa i stanowisko do pracy. To właśnie pomiędzy salonem a tym nowo powstałym, wielofunkcyjnym holem pojawiły się dwa łukowo przesklepione przejścia, chyba najbardziej charakterystyczny element projektu. Dzięki nowym przebiciom udało się wytworzyć intrygujące relacje widokowe i wpuścić dodatkową ilość światła dziennego tam, gdzie to było najbardziej potrzebne.
Zdecydowaliśmy się również na oddzielenie holu wejściowego od salonu z aneksem kuchennym. I znowu z uwagi na deficyt światła dziennego zaprojektowaliśmy transparentną ścianę, której forma miała się w naszym zamyśle rymować z podziałami historycznych ganków, w które obfitują po dziś dzień krakowskie oficyny.
najistotniejszą decyzją projektową było scalenie dwóch pomieszczeń i stworzenie doświetlonej i przestronnej strefy dziennej
fot.: Migdał studio © One Desk
Mieszkanie dzięki wysokiemu sufitowi, dużym oknom z pięknymi widokami na krakowski Kazimierz miało od początku świetną atmosferę — skupiliśmy się na tym, żeby jej nie zepsuć. Od siebie dodaliśmy detal w postaci wspomnianych już łukowo przesklepionych przejść, dębowy parkiet i dwuskrzydłowe stylizowane drzwi do sypialni — reszta jest tylko dyskretnym dopełnieniem. Staraliśmy się operować oszczędnie kolorem, choć faktycznie tam, gdzie został użyty, zależało nam na maksymalnym wykorzystaniu jego potencjału. Jak choćby w przywołanym kobaltowym wejściu do mieszkania. To jest w zasadzie wejście przez szafę, wynikające z bardzo prozaicznych powodów, ale mamy nadzieję, że dzięki zastosowanej kolorystyce, za każdym razem daje mieszkańcom poczucie niezwykłości, jaka towarzyszy przejściu przez magiczny portal.
stojąc na osi każdego z dwóch łuków, widzimy co najmniej dwa pomieszczenia
fot.: Migdał studio © One Desk
Dobrawa: Wasze ulubione miejsce w mieszkaniu to?
Katarzyna I.: Bardzo lubimy wieloplanowość tego mieszkania, stojąc na osi każdego z dwóch łuków, widzimy co najmniej dwa pomieszczenia, okna wychodzące na ulicę i znajdujące się po drugiej jej stronie kamienice. Jednocześnie, kiedy sytuacja tego wymaga, można w każdej chwili ograniczyć ilość bodźców, po prostu zamykając dwuskrzydłowe drzwi. Również wspomniany już wielofunkcyjny hol był w naszym odczuciu trafną decyzją projektową, która otworzyła sporo nowych możliwości w ograniczonym przecież metrażowo mieszkaniu.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała: Dobrawa Bies