reklama
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Wnętrza pełne światła. Przemiana mieszkania na krakowskim Kazimierzu

18 sierpnia '23
Dane techniczne
Nazwa: Mieszkanie przy ulicy Mostowej w Krakowie
Inwestor: prywatny
Lokalizacja: Polska, Kraków
Pracownia: One Desk
Zespół projektowy: Mikołaj Iwańczuk, Katarzyna Iwańczuk, Patrycja Badura
Zdjęcia: Migdał studio
Powierzchnia: 74 m2

Kalendarium:

  • projekt
  • realizacja

 

2020
2021

Tak, jak kiedyś architekci z pracowni One Desk, tak teraz my zaglądamy do wnętrza mieszkania znajdującego się w kamienicy przy ulicy Mostowej na krakowskim Kazimierzu. Aby otworzyć i doświetlić strefę dzienną projektanci zdecydowali się na wyburzenie fragmentu ściany oraz wprowadzenie przeszkleń. Rezultat? Pełne naturalnego światła, kolorów i wielu planów widokowych wnętrza.

Architekci stworzyli dwa łukowate przejścia

architekci stworzyli dwa łukowate przejścia

fot.: Migdał studio © One Desk

Młoda para inwestorów zgłosiła się do architektów z pracowi One Desk z prośbą o projekt wnętrz mieszkania w krakowskiej kamienicy. Jego plusami była piękna okolica oraz wysokie, sięgające ponad trzech metrów sufity. Minusy? Brak odpowiedniego oświetlenia strefy dziennej, otwarć widokowych i niefunkcjonalny układ pomieszczeń. Aby temu zaradzić architekci: Mikołaj Iwańczuk, Katarzyna Iwańczuk i Patrycja Badura zdecydowali się na wybicie dodatkowego otworu pomiędzy salonem a sypialnią — w miejscu niszy, gdzie kiedyś stał piec kaflowy.

W całym mieszkaniu na podłogę zdobi dębowy parkiet

podłogę mieszkania zdobi dębowy parkiet

fot.: Migdał studio © One Desk

Zarówno stare, jak i nowopowstałe przejście zwieńczyli łukiem, nawiązując do historycznych przesklepień. Natomiast salon połączony z kuchnią, oddzielili od przedpokoju i łazienki dużą, przeszkloną ścianą z przesuwnymi drzwiami, wyraźnie rozgraniczając dwie strefy funkcjonalne mieszkania, zachowując jednocześnie dostęp do światła padającego od strony zachodniej.

Mieszkanie przy ul. Mostowej, rzut

mieszkanie przy ul. Mostowej, rzut

© One Desk

rozmowa z Katarzyną Iwańczuk i Mikołajem Iwańczukiem

Dobrawa Bies: Rozmawiamy o mieszkaniu, z którym łączy się pewna historia. Za nim zajęliście się projektowaniem, znaliście je ze spacerów. Jakie to uczucie projektować miejsce, o którym sami kiedyś marzyliście? Czy zrealizowaliście kilka ze swoich pomysłów na to wnętrze?

Katarzyna Iwańczuk: Z widzenia znaliśmy jedynie pojedynczy kadr mieszkania, tyle ile poprzedni właściciele zdecydowali się pokazać przechodniom, odsłaniając zasłony. Wzrok przykuwał ogromny, sięgający sufitu regał i jako wielcy miłośnicy książek faktycznie fantazjowaliśmy nie raz o tym, jak cudownie byłoby zobaczyć resztę mieszkania. Nigdy nie podejrzewaliśmy nawet, że możemy mieć szczęście je zaprojektować i kiedy taka okazja się nadarzyła, byliśmy mocno zaskoczeni przedziwnym zrządzeniem losu. Jak to często bywa, nasze mgliste wyobrażenia o tym, co może się kryć w głębi mieszkania, skonfrontowane z rzeczywistością przyniosły nieco rozczarowania. Układ mieszkania okazał się dość afunkcjonalny i myślenie o rozwiązaniach projektowych zaczęło się właściwie dopiero po inwentaryzacji i rozmowie z inwestorami.

Mieszkanie ma wysoki sufit

Mieszkanie ma wysoki sufit

fot.: Migdał studio © One Desk

Dobrawa: Z jakimi wymaganiami zgłosili się do was inwestorzy? Mieli jakieś sugestie, albo wskazówki czego zdecydowanie nie chcą?

Mikołaj Iwańczuk: Inwestorzy, z którymi od razu udało nam się stworzyć partnerskie relacje dali nam praktycznie wolną rękę w projektowaniu. Przestrzeń mieszkania przed remontem była mocno poszatkowana, ścianami działowymi, część pomieszczeń była dość mocno niedoświetlona. Dlatego jednym z postulatów inwestorów było powiększenie strefy dziennej. Inwestorzy znali nasze wcześniejsze projekty, więc w kwestiach stylistycznych rozumieliśmy się w półsłowa. Reszta wykuwała się podczas wspólnych spotkań.

Kobaltowy korytarz  W łazience znajduję się czarno-białe płytki

kobaltowe wejście z szafą, a po przeciwnej stronie łazienka

fot.: Migdał studio © One Desk

Dobrawa: Opowiedzcie, proszę o rozwiązaniach projektowych i zastosowanej kolorystyce. Jaką atmosferę chcieliście stworzyć? Wzrok przyciąga np. kobaltowy korytarz. Skąd taka decyzja?

Mikołaj I.: Chyba najistotniejszą decyzją projektową było scalenie dwóch pomieszczeń w celu stworzenia odpowiednio doświetlonej i przestronnej strefy dziennej. Zmniejszyliśmy również dwie ogromne sypialnie kosztem zupełnie nowej przestrzeni, w której znalazła się spiżarka, duża szafastanowisko do pracy. To właśnie pomiędzy salonem a tym nowo powstałym, wielofunkcyjnym holem pojawiły się dwa łukowo przesklepione przejścia, chyba najbardziej charakterystyczny element projektu. Dzięki nowym przebiciom udało się wytworzyć intrygujące relacje widokowe i wpuścić dodatkową ilość światła dziennego tam, gdzie to było najbardziej potrzebne.
Zdecydowaliśmy się również na oddzielenie holu wejściowego od salonu z aneksem kuchennym. I znowu z uwagi na deficyt światła dziennego zaprojektowaliśmy transparentną ścianę, której forma miała się w naszym zamyśle rymować z podziałami historycznych ganków, w które obfitują po dziś dzień krakowskie oficyny.

Najistotniejszą decyzją projektową było scalenie dwóch pomieszczeń i stworzenie doświetlonej i przestronnej strefy dziennej

najistotniejszą decyzją projektową było scalenie dwóch pomieszczeń i stworzenie doświetlonej i przestronnej strefy dziennej

fot.: Migdał studio © One Desk

Mieszkanie dzięki wysokiemu sufitowi, dużym oknom z pięknymi widokami na krakowski Kazimierz miało od początku świetną atmosferęskupiliśmy się na tym, żeby jej nie zepsuć. Od siebie dodaliśmy detal w postaci wspomnianych już łukowo przesklepionych przejść, dębowy parkietdwuskrzydłowe stylizowane drzwi do sypialni — reszta jest tylko dyskretnym dopełnieniem. Staraliśmy się operować oszczędnie kolorem, choć faktycznie tam, gdzie został użyty, zależało nam na maksymalnym wykorzystaniu jego potencjału. Jak choćby w przywołanym kobaltowym wejściu do mieszkania. To jest w zasadzie wejście przez szafę, wynikające z bardzo prozaicznych powodów, ale mamy nadzieję, że dzięki zastosowanej kolorystyce, za każdym razem daje mieszkańcom poczucie niezwykłości, jaka towarzyszy przejściu przez magiczny portal.

 Stojąc na osi każdego z dwóch łuków, widzimy co najmniej dwa pomieszczenia   Część dzienna została oddzielona od przedpokoju i łazienki dużą przeszkloną ścianą z przesuwnymi drzwiami

stojąc na osi każdego z dwóch łuków, widzimy co najmniej dwa pomieszczenia

fot.: Migdał studio © One Desk

Dobrawa: Wasze ulubione miejsce w mieszkaniu to?

Katarzyna I.: Bardzo lubimy wieloplanowość tego mieszkania, stojąc na osi każdego z dwóch łuków, widzimy co najmniej dwa pomieszczenia, okna wychodzące na ulicę i znajdujące się po drugiej jej stronie kamienice. Jednocześnie, kiedy sytuacja tego wymaga, można w każdej chwili ograniczyć ilość bodźców, po prostu zamykając dwuskrzydłowe drzwi. Również wspomniany już wielofunkcyjny hol był w naszym odczuciu trafną decyzją projektową, która otworzyła sporo nowych możliwości w ograniczonym przecież metrażowo mieszkaniu.

Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.

 

rozmawiała: Dobrawa Bies

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE