Kilka lat temu, w ramach cyklu minirozmów z architektami „10 pytań do…”, zapytaliśmy Jana Sikorę o to, czym — w trzech słowach — jest dla niego architektura. „Kontekst. Harmonia. Opowieść” — odpowiedział [cały wywiad przeczytacie tutaj]. Zobaczcie, jak architekt połączył te trzy aspekty w najnowszym projekcie wnętrza w Gdańsku.
z dwukondygnacyjnej przestrzeni rozpościera się imponujący widok na panoramę Gdańska
fot.: Tom Kurek
kontekst
Wnętrze, o którym mowa, znajduje się na szycie jednej z kamienic na Wyspie Spichrzów. Dzięki dużym przeszkleniom z dwukondygnacyjnej przestrzeni rozpościera się imponujący widok na Motławę, czerwone dachy gdańskich kamienic i wieże gotyckich kościołów. Architekt potraktował ten widok jak dzieło sztuki, ubierając go w drewniane ramy i tworząc warunki do podziwiania krajobrazu Starego Miasta — na wprost okna umieścił wygodną kanapę, a na piętrze — miejsce do pracy.
salon na parterze i miejsce do pracy na piętrze
fot.: Tom Kurek
Kaszubski kontekst nie pozostaje jednak wyłącznie za oknem — dostrzec go można także wewnątrz, ale o tym za chwilę.
harmonia
Wnętrze mieszkania jest przestronne, spójne, pełne harmonii. Dzięki dwóm poziomom funkcjonalnie podzielone jest jak typowy dom jednorodzinny — na dole znajduje się część dzienna (kuchnia, salon i niewielka łazienka), a na górze — część nocna z sypialnią, garderobą i dużą łazienką odgrodzoną jedynie przeszkloną ścianą. Sypialnię z częścią przeznaczoną do pracy łączy... wiszący nad salonem most.
tło przestrzeni stanowią jasne drewno i subtelne barwy — z jednej strony ciepłe odcienie beżu, a z drugiej — błękit
fot.: Tom Kurek
Oszczędność form i kolorów balansuje bogactwo faktur i materiałów. Tło przestrzeni stanowią jasne drewno i subtelne barwy — z jednej strony ciepłe odcienie beżu, a z drugiej — błękit. Na niebieskiej ścianie w salonie (na ten sam kolor pomalowany jest nawet grzejnik) wyeksponowane są ceramiczne wazony. Uzyskany przez architektów efekt przypomina starannie dobraną kolekcję zebranych na plaży muszli. Po przeciwnej stronie, na beżowym tle ściany, projektanci umieścili przypominający wzburzone morskie fale obraz — wielkoformatowy, ozdobny kafel.
dekoracje przeciwległych ścian w salonie
fot.: Tom Kurek
opowieść
Czas na ostatni, spajający całość element, czyli historię, jaką opowiada to wnętrze. Właścicielami mieszkania — wakacyjnego apartamentu — jest japońsko-amerykańska para. Tworząc aranżację wnętrza, architekci czerpali więc inspiracje z trzech różnych kontynentów, łącząc przy tym ich odmienne tradycje.
widok z jadalni
fot.: Tom Kurek
Poszukując właściwych mebli i dodatków, zaglądali do magazynów w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Japonii, a nawet w Australii. Wszystko po to, aby zgromadzić w jednym miejscu wyjątkowe przykłady światowego designu, nie zapominając o tym, co lokalne. Jak to się udało?
widok z górnej kondygnacji na salon
fot.: Tom Kurek
Jedną z odpowiedzi są prawdziwe lica głazów — wielkich kamieni, które znaleźliśmy u kaszubskich rzemieślników. To właśnie taki element spaja tradycję japońskich i gdańskich domostw, gdyż występował w obu kulturach jako próg zapraszający do wnętrza — tłumaczy Jan Sikora, właściciel pracowni Sikora Wnętrza Architektura.
Surowe, nieregularne kamienie w salonie zestawione są z gładką, jasną powierzchnią podłogi. Do japońskich korzeni właścicieli odnosi się także dominujący we wnętrzu styl japandi, który stanowić ma połączenie funkcjonalności znanej ze skandynawskiego designu z minimalizmem i prostotą japońskich przestrzeni.
kwieciste wzory w łazience i w kuchni
fot.: Tom Kurek
Wspomnienie azjatyckiej wyspy dostrzec można także w nielicznych wzorach — kwiatach na ścianie w kuchni i łazience na piętrze czy wiszących lampach z papieru ryżowego projektu Jaimego Hayona.
górna kondygnacja z łazienką i sypialnią
fot.: Tom Kurek