reklama
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Psychologia architektury

24 kwietnia '20

Architektura wyszła poza ramy utylitaryzmu. Cztery ściany to za mało, aby poczuć się jak w domu, a nieprzemyślany miejski plac straszy pustkami. Są jednak miejsca i budynki, w których chcemy przebywać, przyciągają nas jakąś niewidzialną siłą, wyjątkową energią, której źródło leży w projekcie uwzględniającym emocje przyszłych użytkowników.

Termin psychologii architektury funkcjonuje od końca XIX wieku, jednak zabiegi, dzięki którym wpływano na emocje odbiorców i użytkowników budynków poprzez ich formę, są częścią projektowania od wieków. Sztandarowym przykładem tego typu podejścia jest architektura sakralna średniowiecznego gotyku. Strzelistość katedr, wysokie sklepienia, przydymione witrażami światło, tajemniczy półmrok, to zestaw przemyślanych zabiegów stosowanych przez ówczesnych projektantów. Z kolei budynki minimalistycznego modernizmu, z ich prostotą formy i kolorystyczną powściągliwością, miały potęgować poczucie ładu, spokoju i porządku.

Podwaliną architektury są nauki ścisłe, ale obiekty wysokiej jakości zawsze są połączeniem myśli technicznej ze sztuką, pewnym artyzmem i wiedzą czerpaną z psychologii i socjologii właśnie. Poprzez strukturę i rodzaj użytych materiałów, skalę i wielkość poszczególnych elementów budowli czy też dobór kolorystyki architekci mogą wywoływać konkretne emocje i wpływać na sposób, w jaki odbieramy ich finalne dzieło.

architektura po godzinach

Muzea, teatry, centra kultury, hotele czy place miejskie — to, gdzie spędzamy czas wolny, często determinowane jest właśnie przez emocje, jakie wywołuje w nas dane miejsce. Wiedzieli o tym architekci z biura ArchDeco, pracując nad koncepcją budynku Gdyńskiej Szkoły Filmowej oraz nowego wyglądu otaczającego go placu Grunwaldzkiego. Całość została zaprojektowana jako nowoczesny miejski salon. Wszechobecna, ale utrzymana w minimalistycznym porządku zieleń, skontrastowana z białą bryłą budynku przykuwa oko i każe przechodniowi zatrzymać się, choć na chwilę. Przemyślana kompozycja przestrzenna — w tym podcięcie bryły w parterze, zapraszające pieszych na plac — sprawia, że w pogodne dni miejsce to zawsze jest pełne ludzi.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez FPFF Gdynia (@fpffgdynia)

Gdyńskie Centrum Filmowe przy placu Grunwaldzkim

© FPFF Gdynia

Sam budynek to oddzielna historia, „napisana” — jak mówią twórcy — niemal jak scenariusz filmowy. Jasna, szklana fasada budynku przełamana jest czerwienią zewnętrznych, tarasowych schodów służących do siedzenia, z południową ekspozycją. Wybór koloru to nawiązanie do ulubionej barwy świata festiwali i gal filmowych oraz czerwonego dywanu. Zresztą kolor ten przewija się również we wnętrzach centrum: na klatce schodowej czy w salach kinowych.

Naszą intencją było łagodne wkomponowanie siedziby centrum w krajobraz modernistycznego miasta — tłumaczy Zbigniew Reszka, prezes Arch‑Deco. — Jednak w miarę zbliżania się do budynku czerwone akcenty zaczynają zdradzać jego drugą naturę, wywołując ciekawość. Kolor działa coraz intensywniej z każdym krokiem, by swoją największą siłę osiągnąć wewnątrz sal kinowych. Tak zaplanowany odbiór budynku inspirowany był klasycznym scenariuszem filmowym, który na początku buduje szerszą narrację i wprowadza napięcie, zmierzając ku scenie finałowej — dodaje Zbigniew Reszka.

Czas wolny to w dzisiejszych czasach niemal świętość. Nie chcemy marnować go na przebywanie w źle zaprojektowanych budynkach i miejscach, które nie wywołują w nas pozytywnych emocji. To zjawisko bardzo wyraźnie obrazuje trend powstawania coraz piękniejszych, ciekawszych i lepiej przemyślanych wnętrz hotelowych.

Kamil Kowalik z Iliard Architecture & Project Management, pracowni zajmującej się w dużej mierze projektowaniem hoteli, twierdzi:

Każdy człowiek jest inny i we wnętrzach hotelowych każdy powinien móc spędzać czas tak, jak lubi. To banał, ale też podstawowa zasada projektowania tych obiektów. Jako projektanci musimy dawać możliwość wykorzystywania przestrzeni hotelowych w różny sposób, zależnie od przyzwyczajeń i indywidualnych upodobań.

Jako przykład takiego projektowego podejścia podaje hotel Gwiazda Morza w nadmorskim Władysławowie.

Gwiazda Morza, proj.: Iliard

Gwiazda Morza, proj.: Iliard

Wszystkie wnętrza zostały zaprojektowane w nim tak, aby gość mógł komfortowo korzystać z atrakcji samego obiektu, jak i jego lokalizacji i poczuć się zrelaksowany podczas urlopu. Znajdziemy tam meble wolnostojące —fotele, pufy czy stoliki, które mają różne wykończenia i materiały. Dzięki takiemu zabiegowi osiągnęliśmy efekt zamierzonego chaosu. Goście mogą dowolnie dopasować konfigurację pewnych elementów do własnych potrzeb i upodobań. Możliwość ta sprawia, że czujemy się jak w domu, jak u siebie — mówi Kamil Kowalik.

 

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE