Kawiarnia, altana, fontanny i... metalowe drzewa? Tak prezentuje się jeden z wariantów przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego w Częstochowie, opracowany przez GRUPA VERSO DELTOID Sp. z o. o.. Dlaczego powstała alternatywna wersja koncepcji i jak można było uniknąć niepotrzebnego zamieszania?
Plac Władysława Biegańskiego ostatnią modernizację przeszedł w 2011 roku. Poszatkowana dotychczas jezdniami przestrzeń została zespolona i przekształcona w prostokątny plac, zamknięty od północy działką zajmowaną przez kościół św. Jakuba, od południa zaś budynkiem Ratusza oraz zachodniego pawilonu odwachu. Miała powstać nowoczesna, przyjazna pieszym przestrzeń, która stanie się nowym sercem miasta. Niestety, kosztowny remont nie przyniósł oczekiwanych skutków — plac Biegańskiego stał się betonową patelnią, pozbawioną zieleni i cienia, na której w wakacje bezładnie lądowały ogródki kawiarniane o wątpliwej estetyce. Zgodnie z powszechną praktyką rozbetonowywania miejskich placów, Miasto zdecydowało o kolejnej przebudowie jednej z najważniejszych przestrzeni w centrum Częstochowy. Jeszcze w styczniu bieżącego roku, Urząd Miasta w Częstochowie przedstawił projekt, który mimo znacznego zwiększenia powierzchni zielonych spotkał się z krytyką oraz podzielił mieszkańców Częstochowy.
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 1
© Grupa VERSO
Singapur w Częstochowie
W podstawowych założeniach pierwotna koncepcja rewitalizacji placu im. Władysława Biegańskiego w Częstochowie zaprojektowana przez Grupę VERSO przedstawiała się typowo. Wedle zaprezentowanych wizualizacji północna część placu, znajdująca się zaraz przed niewielkim ogrodem otaczającym XIX-wieczny kościół św. Jakuba, miałaby zostać zagospodarowana w formie wąskiego, zielonego skweru zorganizowanego wokół rosnących tu od lat, wysokich drzew. W jego narożach, po stronie wschodniej oraz zachodniej, zaplanowano dwie niskie kubatury o minimalistycznym wyrazie. Pierwsza z nich, znajdująca się przy ulicy Jana Kilińskiego miałaby mieścić w sobie całoroczną kawiarnię, druga zaś, umiejscowiona przy przeciwległym brzegu placu oraz zaprojektowana w formie altany pełniłby funkcję miejsca spotkań i organizowania wydarzeń. Przed pawilonami zaplanowano również dwie fontanny o kształtach mających przypominać korony drzew. Przy przejściach dla pieszych mają pojawić się drzewa w donicach.
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 1
© Grupa VERSO
Najwięcej daleko idących zmian znalazło się w południowej części projektowanego placu. Dziewiętnastowiecznemu ratuszowi przed wojną towarzyszyły dwa pawilony, umiejscowione po jego wschodniej i zachodniej stronie. Budynek wschodni rozebrano po drugiej wojnie światowej — obecnie w jego miejscu znajduje się ogródek restauracji. Wedle projektu Grupy VERSO w miejscu tym miałby stanąć „Odwach bis”, czyli zrekonstruowany pawilon wschodni, tym razem przeznaczony pod funkcje handlowo-usługowe. Najwięcej emocji wzbudza jednak pomysł zagospodarowania przestrzeni bezpośrednio przed fasadą eklektycznego ratusza. Projektanci zaplanowali tam bowiem dwie zielone parcele, na których miałaby rosnąć trawa oraz...metalowe rusztowania pokryte pnączami. Z jakimi reakcjami spotkał się nietuzinkowy pomysł?
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 1
© Grupa VERSO
w cieniu metalowych drzew
Futurystyczny projekt stał się przedmiotem gorącej debaty. Metalowe drzewa, jak ochrzcili mieszkańcy konstrukcje zaproponowane przez Grupę VERSO, miałyby być porośnięte pnączami oraz wyposażone w lampy umożliwiające odpowiednią iluminację placu. Wśród komentujących bardzo szybko pojawiły się porównania do innego, podobnego rozwiązania — wiszących ogrodów Gardens by the Bay w Singapurze, gdzie również powstały metalowe struktury przypominające olbrzymie drzewa. Nie wdając się w dyskusje dotyczące kwestii estetycznych, należy zwrócić uwagę na odmienną funkcję pełnioną przez „sztuczne” drzewa w obu lokalizacjach. W przypadku singapurskiej realizacji stanowią one architektoniczną interwencję wewnątrz ogrodu pełnego roślinności. W Częstochowie miałyby być z kolei ekwiwalentem prawdziwych drzew, zapewniającym ochłodę oraz tak bardzo potrzebny na placu cień. Trudno wyobrazić sobie, aby zaproponowane przez Grupę VERSO konstrukcje miały efektywnie sprostać tym zadaniom.
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 1
© Grupa VERSO
Metalowe konstrukcje nie są jedynymi problemami omawianej koncepcji — internauci oraz mieszkańcy zwracają uwagę między innymi na problemy z dostępnością wyniesionych ponad płytę placu trawników czy zniszczenie osiowego założenia, które wytworzyło się pomiędzy ratuszem a kościołem św. Jakuba. Architekci zapewniają jednak, że na podwyższone zieleńce będzie można dostać się przy pomocy odpowiedniej infrastruktury. Położona przy północnej stronie parku zielona parcela miałaby również dezorganizować ruch pieszy, a pawilon kawiarniany wraz z altaną przysłaniać bryłę świątyni, jak komentują przedstawiciele Grupy Elanex.
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 2
© Grupa VERSO
ruch Miasta
W odpowiedzi na krytykę Miasto poprosiło Grupę VERSO o opracowanie drugiego wariantu rewitalizacji placu Władysława Biegańskiego. W zaktualizowanej wersji zamiast metalowych struktur pojawiły się „tradycyjne” drzewa rosnące w prostopadłościennych nieckach. Jak wynika z udostępnionych przez Miasto wizualizacji, poza zmianą form fontann, innych modyfikacji w projekcie jednak nie uwzględniono, pozostawiając problematyczne rozwiązanie północnej części placu niezmienionym. Obie koncepcje prezentowane były przed Ratuszem na stoisku pracowni w formie plansz oraz wizualizacji wyświetlanych w goglach VR. Z początkiem września Miasto udostępniło ankietę internetową, w której można wybrać jeden z dwóch wariantów modernizacji placu lub też zasygnalizować potrzebę opracowania nowej koncepcji. Osoby niechętnie zmianom mogą również wybrać opcję odstąpienia od działań rewitalizacyjnych. Czy to wystarczy, aby plac Biegańskiego przeszedł korzystną metamorfozę?
Koncepcja przebudowy placu im. Władysława Biegańskiego — Wariant 2
© Grupa VERSO
ankieta to za mało
Wygląda na to, że działania Miasta, choć z pozoru wychodzące naprzeciw zgłaszanym problemom, nie zostały odpowiednio zorganizowane. Jak zwraca uwagę Hubert Wąsek, częstochowski architekt i prezes tamtejszego oddziału SARP w latach 2015-2023, cyfrowa forma ankiety czyni ją niedostępną dla części społeczeństwa. Wątpliwości budzi również brak odpowiedniej weryfikacji oddanych głosów. Zagłosować może każdy, i to niejednokrotnie. To jednak tylko część problemów z kontrowersyjnym projektem — niektórych z nich zapewne dałoby się uniknąć, gdyby całe przedsięwzięcie zorganizowane było w trybie konkursowym. Wykonawcę projektu Miasto wybrało bowiem, jak informuje pracownia, w formie przetargu.
To jest droga na skróty. Tłumaczono, że konkurs nie może zostać zrealizowany, ponieważ zbyt długo trwa. Konkurs, od ogłoszenia do zakończenia, trwa pół roku, umożliwiając dokonanie wyboru spośród kilkudziesięciu prac z całej Polski i ze świata. Natomiast zorganizowana przez Miasto procedura trwa już ponad rok i mamy dwie bliźniacze koncepcje, które są problematyczne. Jest ogromna przepaść pomiędzy zorganizowaniem konkursu a eksperymentalnym trybem, który wykorzystało Miasto Częstochowa — tłumaczy Hubert Wąsek.
kosztowna nauczka
Czy plac Biegańskiego zostanie przebudowany w przedstawionej mieszkańcom koncepcji? Ile poprawek wniesionych zostanie przed przystąpieniem do budowy i czy Miasto uwzględni głosy krytykujące nie tylko metalowe stelaże, lecz także pozostałe elementy zagospodarowania przestrzeni? Trudno powiedzieć, pewnym jest natomiast, że historia projektu rewitalizacji placu Biegańskiego pokazuje nam, że nie każda forma dialogu pomiędzy władzami i mieszkańcami jest równie skuteczna, a planowanie ingerencji architektonicznych w przestrzeniach publicznych zawsze powinno być poprzedzone poprawnie przeprowadzonymi konsultacjami i konkursem — nie na odwrót.