Przy malowniczej ulicy Odrzańskiej w samym centrum Wrocławia na jedną z kamienic nałożono nowe, współczesne szaty. Marek Skorupski i Michał Zgorzyński, architekci z pracowni ARCH‑E i greenGO, przebudowali istniejący biurowo‑usługowy budynek z lat 70. zmieniając nie tylko jego wygląd, ale i funkcję.
Działkę przy ulicy Odrzańskiej 11 i 12 historycznie zajmowały dwa budynki — węższy pod numerem 11 i szerszy pod numerem 12. Użytkowane jeszcze po wojnie kamienice około 1965 roku uległy częściowemu zawaleniu, a w latach 70. opracowany został projekt podstawowy budynku biurowo‑usługowego dla rzeczonej działki.
Wybudowany w latach 70. XX wieku budynek przy ul. Odrzańskiej 11–12 wyróżniał się na tle otaczającej go zabudowy historycznej zarówno strukturą, detalem, jak i kompozycją. Obiekt charakteryzował się pulpitowym dachem zakończonym poziomym gzymsem, położonym znacznie niżej w stosunku do sąsiedniej zabudowy w układzie szczytowym. Analogiczne szczytowe elewacje miały również przed wojną kamienice pierwotnie istniejące na działce przy ul. Odrzańskiej 11–12.
widok z lotu ptaka
fot.: Maciej Lulko
Najważniejszym zadaniem, przed którym stanęli autorzy projektu przebudowy zastanej tkanki, było ponowne zespolenie wizualne budynku z jego otoczeniem, przywrócenie w elewacji historycznego podziału na dwie kamienice — 11 i 12 oraz wykorzystanie walorów pierwotnej struktury. Jak piszą architekci, istotne w projekcie — zgodnie z zasadami Karty Weneckiej — było uzyskanie efektu elewacji całkowicie współczesnej, wyraźnie odróżniającej się od oryginalnych zabytkowych elewacji kamienic pierzei.
Architekci zdecydowali się na przywrócenie w elewacji historycznego podziału na dwa budynki, dzięki czemu — jak podkreślają — szeroki przed przebudową front budynku został na nowo wpisany w skalę sąsiadującej, historycznej zabudowy.
elewacja
fot.: Maciej Lulko
Zmieniony został także kształt okien — obiekt z lat 70. miał szerokie, poziome okna, których forma odbiegała od występujących w zabudowie historycznej pierzei. Aby przywrócić właściwe proporcje otworom okiennym, architekci zdecydowali się na ich podwyższenie (obniżenie poziomu parapetu) i zmniejszenie ich szerokości.
elewacja
fot.: Maciej Lulko
Zwieńczeniem przebudowy, poza przywróceniem historycznego podziału elewacji i zmianie kształtu okien, jest zastosowanie na wskroś nowoczesnej podwójnej elewacji z warstwą szklanych „żyletek” osłaniających podstawową fasadę. Przezierne pionowe panele wykonane zostały ze szkła hartowanego z nadrukowanymi poziomymi paskami, dzięki czemu — jak podkreślają autorzy projektu — z perspektywy wnętrza mieszkań stają się one niemal całkowicie przezroczyste, nie blokując widoku z okna wzdłuż ulicy. Z kolei z zewnątrz, w zależności od kąta widzenia, ich transparentność zmienia się od zerowej do niemal pełnej. Jak zapewniają architekci, owa „druga skóra” obiektu nie koliduje z jego wewnętrzną funkcją mieszkalną — szklane żyletki nie przesłaniają widoku mieszkańcom.
detal elewacji
fot.: Maciej Lulko
Przebudowa istniejących obiektów architektonicznych bywa kontrowersyjna i próżno szukać złotego środka. W końcu co jest lepsze — powrót do historycznego kształtu (i jeśli tak, to do jakiego okresu należy sięgać), pozostawienie obiektu takim, jaki jest, czy też nowoczesna przebudowa, która jedynie symbolicznie nawiązuje od oryginału lub zupełnie współczesna interpretacja? Naszym zdaniem najważniejsze w tym wszystkim są szczerość formy, szacunek do przestrzeni i używanie adekwatnego, współczesnego języka.