Gdyby Szalony Kapelusznik — jeden z bohaterów „Alicji w Krainie Czarów” prowadził swoją restaurację, jest duże prawdopodobieństwo, że wyglądałaby właśnie jak krakowskie VELO Food&Bar. W tym szaleństwie jest jednak metoda! Mimo różnorodności barw, wzorów, materiałów i mnogości stylistycznych odwołań, całość jest spójna, a pobyt tutaj na pewno należy do niezapomnianych!
Wśród wielobarwnych krzeseł, różnego kształtu lamp, odmiennych kolorów ścian, wzorzystych tapet i nieoczywistych grafik (o pokaźnych rzeźbach zwierząt nie wspominając!), można zasiąść wygodnie nad serwowanym tu comfort foodem — dla mięsożerców i wegetarian. Za oryginalny projekt wnętrza odpowiadają architekci z krakowskiej pracowni Grycaj Design.
tworzenie VELO na każdym etapie było nietuzinkowe, gdyż nie mieliśmy jednej inspiracji
fot. Paweł Sarota
Basia Hyjek: Co stanowiło główną inspirację do tego projektu?
Grycaj Design: Mieliśmy w głowach wizję niebanalnej przestrzeni, jakiej brakowało nam na gastronomicznej mapie Krakowa. Koncepcja bardzo mocno ewoluowała oraz zmieniała się w trakcie prac projektowych. Tworzenie VELO na każdym etapie było nietuzinkowe, gdyż nie mieliśmy jednej inspiracji. Pragnęliśmy odejść od sztampy, pragnęliśmy zaskakiwać, ale również stworzyć wnętrze, w którym każdy będzie czuł się mile wdziany.
Basia: Jakie były oczekiwania i potrzeby inwestora?
Grycaj Design: Z inwestorem znamy się oraz pracujemy od wielu lat i za każdym razem staramy się zrealizować interesujący projekt, różniący się od poprzednich. Od samego początku inwestor pozwolił nam na szaleństwo, oczekiwał kreatywności, dał zielone światło, by puścić wodze fantazji. Na starcie stworzyliśmy wizualizacje, które stanowiły punkt wyjścia, jednak ostateczne szlify powstały już w trakcie realizacji. Najwięcej „smaczków” pojawiło się na samym końcu, podczas intensywnej owocnej burzy mózgów z inwestorem, który znalazł mnóstwo młodych, fantastycznych awangardowych artystów i postanowił uzupełnić przestrzeń o ich dzieła.
podczas realizacji tego projektu, szaloną satysfakcję przyniosła nam zabawa fakturą, kolorem i wzorem
fot. Paweł Sarota
Basia: Skąd pomysł na takie połączenie kolorów, wzorów i materiałów?
Grycaj Design: Podczas realizacji tego projektu, szaloną satysfakcję przyniosła nam zabawa fakturą, kolorem i wzorem. Pragnęliśmy zestawić ze sobą pozornie niepasujące elementy i kontrastowe barwy. Później okazało się, że największe marki modowe w podobny sposób tworzą nietypowe butiki, które balansują na granicy kiczu i zaskakują klienta już od samego progu. To nas utwierdziło w przekonaniu, że podążamy w dobrym kierunku.
Basia: Co sprawiło Państwu najwięcej satysfakcji przy tworzeniu tego projektu, a co było największym wyzwaniem?
Grycaj Design: Cały proces tworzenia oraz czas realizacji to była świetna zabawa, jednak najwięcej satysfakcji sprawiło nam zobaczenie jak przestrzeń „ożyła” po otwarciu. Z ogromną satysfakcją obserwowaliśmy, co najbardziej przykuwa uwagę, które miejsca są wybierane jako pierwsze, jak ludzie czują się, przebywając w VELO, czy mają odwagę być sobą #daretobeyourself.
największym wyzwaniem okazały się kwestie techniczne, tak, aby dopasować lokal do potrzeb gastronomi
fot. Paweł Sarota
Największym wyzwaniem okazały się kwestie techniczne, tak, aby dopasować lokal do potrzeb gastronomi. Budynek tworzył podwaliny pod salon samochodowy, stąd duża różnica poziomów między salą konsumpcyjną a przestrzenią, w której znajduje się zaplecze kuchenne. Pierwotne przeznaczenie niosło ze sobą również dużo zalet, takich jak wysokość sufitu, duże przeszklenia czy otwarty plan sali.