Wyrażenie „żyć jak pies z kotem” nabiera zupełnie nowego znaczenia w gdyńskim mieszkaniu autorstwa Ministerstwa Spraw We Wnętrzach. Koty i psy żyją tam w harmonii i mają się całkiem nieźle, a przy tym korzystają z designerskich rozwiązań! Wnętrze Cats & Dogs to przestrzeń zaprojektowana dla wszystkich domowników, również tych czworonożnych.
Mieszkanie o powierzchni 55 metrów kwadratowych składa się z holu, kuchni z jadalnią salonu oraz niewielkiej sypialni. Zasadniczy wpływ na charakter wnętrza mają funkcjonalne ściany działowe. Dzięki nim architekci połączyli kuchnię podwójną komunikacją — z holu prowadzą do niej rozwierane drzwi, a salon skomunikowany jest przesuwnymi drzwiami na całą wysokość kondygnacji. Dodatkowo na drzwiach znajduje się lustro — po zamknięciu jadalnia powiększa się optycznie. Klimat salonu i jadalni podkreśla niewielki, wbudowany w ścianę biokominek.
w mieszkaniu znajdzie się miejsce dla każdego
fot.: MSWW Marcin Konopka
Architekci postanowili zmienić pierwotny układ łazienki na rzecz nowej aranżacji z dużym prysznicem i siedziskiem. Sypialnia to niewielka, przytulna przestrzeń. Łóżko umieszczone we wnęce między zabudowanymi szafami sprawia wrażenie nieco ukrytego, a tapicerowane ścianki wokół wezgłowia wytłumiają dźwięki. W tym miejscu panuje cisza, dużo większa niż w pozostałej części mieszkania. Leżąc na łóżku, można podziwiać romatnyczną tapetę w kwiaty, a lampa w formie białego ptaszka stwarza sielski obraz. Trudno się dziwić, że za dnia na łóżku znaleźć można kocich gości. Choć sypialnia miała być jedyną przestrzenią, do której nie mają wstępu...
w kuchni znajduje się kocia jadalnia, a w holu otwory z posłaniami dla psów
fot.: MSWW Marcin Konopka
Dobrawa Bies: Jak projektuje się z uwzględnieniem potrzeb zwierząt? Czy wymaga to zupełnie innego spojrzenia?
Marcin Konopka: Wnętrze Cats & Dogs to próba stworzenia przestrzeni, którą człowiek może dzielić ze zwierzętami, bez uszczerbku na estetyce. Świat stworzony w tym mieszkaniu miał w założeniu inspirować jednych i drugich. Każdy z domowników miał znaleźć miejsce dla siebie, nawet jeśli jest to półka pod sufitem. We wnętrzu pojawił się szereg rozwiązań uwzględniających potrzeby zwierząt. Są to m.in. kocia jadalnia pod barkiem w kuchni, otwory w holu mieszczące posłania dla psów oraz koci otwór na kuwetę w łazience. Najbardziej charakterystyczny, a zarazem „zwierzęcy” element to „kocie schody”. Biblioteczka wraz z półkami sąsiedniej ściany stanowią komunikację dla kotów — czworonogi mają świetną zabawę, skacząc po nich. Kiedy gospodarze opuszczą kiedyś mieszkanie, kolejni właściciele nie będą musieli zastanawiać się co zrobić z konstrukcją. Jest ona tak wkomponowana, że brak kocich użytkowników w niczym tu nie będzie przeszkadzać.
wnętrze zaprojektowane jest dla ludzi i zwierząt
fot.: MSWW Marcin Konopka
Dobrawa: Jakie były założenia i inspiracje projektowe? Czy wszystkie udało się osiągnąć?
Marcin: To, co było najważniejsze w tym projekcie, to podejście właścicieli. Od samego początku założyli, że dzielą się wnętrzem ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Wnętrze nie miało być „dostosowane” do zwierząt, a raczej zaprojektowane dla ludzi i zwierząt, tak, aby estetyka na tym nie ucierpiała. Nowego znaczenia nabiera tu powiedzenie „żyć jak pies z kotem”. Tutaj to życie toczy się bezkonfliktowo i wszyscy mają swoje miejsce.
Dobrawa: Z czego wynika takie połączenie kolorów i materiałów w mieszkaniu?
Marcin: Estetyczna warstwa projektu wynikała z potrzeb i umiłowań naszych klientów, połączonych z naszym wywiadem i analizą bardzo ważnego związku właścicieli ze zwierzętami. Współczesne formy aranżowania przestrzeni zaistniały w tym wnętrzu wspólnie z akcentami delikatnego art déco w tapecie salonowej oraz słodkiego sentymentalizmu w sypialni.
romantyczna sypialnia
fot.: MSWW Marcin Konopka