W miejscu przeznaczonym pod budowę szkoły na warszawskim Ursusie deweloper zamierza wybudować trzy bloki. Szkoła powstać miałaby na innej działce w okolicy, która w planie zagospodarowania jest przestrzenią produkcyjną. Mieszkańcy protestują przeciwko wysokiej zabudowie i wykarczowaniu kilkudziesięciu drzew, które ten sam deweloper pokazywał wcześniej na wizualizacjach ich osiedla.
skalę prowadzonych na obszarze dawnej fabryki inwestycji najlepiej widać z powietrza
© Above the Earth — Below the Sky
Nowy Ursus to inwestycja prowadzona przez firmę Ronson na terenach dawnej fabryki traktorów. Okolica w ostatnich latach silnie się rozbudowuje. Powstają kolejne kwartały mieszkaniowej zabudowy na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dziś główny obszar dzielnicy jest otoczony pustymi działkami po dawnej fabryce, ale w ciągu następnych lat zabudowa ma się połączyć ze starszą częścią dzielnicy. Jednym z miejsc na styku nowych osiedli, Niedźwiadka i Starego Ursusa, jest działka przy ul. Gierdziejewskiego, która w obecnym planie zagospodarowania przeznaczona była pod budowę szkoły.
oszukani mieszkańcy
mieszkańcy zbudowanego już osiedla Ursus Centralny na wizualizacjach widzieli niewielką zabudowę zatopioną w zieleni, dziś w jej miejscu planowane są bloki większe od tych, w których mieszkają
fot. materiały inwestora
Tak też wyobrażali sobie ten obszar mieszkańcy sąsiedniego osiedla Ursus Centralny, budowanego również przez Ronsona. Wizualizacje osiedla zachęcają zielonym obszarem na jego skraju. Bardziej dociekliwi mieszkańcy sprawdzić mogli, że plan zagospodarowania dopuszcza w tym miejscu budowę szkoły o maksymalnej wysokości 13 metrów — a więc niewielkiego budynku, który nie byłby w stanie zasłonić widoku z ich okien.
porównanie zapisów planu i planowanej wielkości zabudowy
fot. UM Warszawa / materiały inwestora
Teraz w tym miejscu miałyby wyrosnąć trzy siedmiopiętrowe bloki — wyższe od zbudowanych niedawno osiedli. Nic więc dziwnego, że budzi to sprzeciw mieszkańców, którzy mogą czuć się oszukani przez dewelopera. Obowiązujący plan mocno ograniczał też zakres inwestycji, wprowadzając nieprzekraczalne linie zabudowy, które porzucono w projekcie osiedla, wypełniając działkę niemal do brzegów nowymi blokami.
większa szkoła
wizualizacja szkoły
fot. materiały inwestora
Jak przekonuje sam inwestor i architekci z zatrudnionej przez niego pracowni P+Architektura, wstępne koncepcje szkoły na wcześniej przewidzianej do tego celu działce dawały marne efekty — aby zapewnić odpowiednią liczbę klas na obszarze o dosyć nieregularnym kształcie, należałoby niemal w całości go zabudować, tworząc między innymi dwupoziomową salę gimnastyczną. Proponowana nowa lokalizacja ma zdaniem dewelopera dawać lepsze usytuowanie w centrum powstającej dzielnicy oraz oferować więcej miejsc. Zamiast placówki dla 380 dzieci zklasami od 1 do 4, miałaby zostać zbudowana szkoła dla 900 dzieci z klasami 1-8.
miejski plac
Wizualizacja placu
fot. materiały inwestora
Szkoła zajęłaby ćwierć obszaru zajmowanego dziś przez zakład przemysłowy. Pozostałe trzy części przeznaczone byłyby pod kwartały zabudowy mieszkaniowej. Inwestor dodatkowo zapowiada utworzenie miejskiego placu z lokalami dla rzemieślników, zapewnienie takiego doboru najemców wydaje się jednak mało prawdopodobne. Na tzw. placu sztuki miałyby powstać niewielki park, amfiteatralne schody czy scena koncertowa. Inwestor nie złożył jeszcze oficjalnego wniosku w trybie specustawy. Trwają obecnie konsultacje z mieszkańcami, którzy wciąż mają nadzieję na zmianę projektu zabudowy działki po planowanej wcześniej szkole i ocalenie, choć części z 75 planowanych do wycinki drzew (deweloper planuje zachować jedynie 6 okazów).
Wizualizacja osiedla
fot. materiały inwestora