Metamorfoza mieszkania w kamienicy
Aranżacja wnętrz w starych kamienicach to nie lada wyzwanie. Projekty tego typu przestrzeni wymagają często zmierzenia się z radykalnym przekształceniem układu funkcjonalnego lub nawarstwionymi przez lata zmianami wprowadzanymi przez kolejnych lokatorów. Z drugiej jednak strony właśnie te ukryte skarby, zachowane detale architektoniczne, wysokie pomieszczenia i malowniczo doświetlające wnętrze duże okna tworzą niezwykły klimat. O projekcie mieszkania w starej kamienicy w Gdańsku opowiada Hanna Brzozowska ze studia Inbalance.
widok na jadalnię i złoty łuk nad wejściem do korytarza
fot.: Tom Kurek
Piętrowe mieszkanie o powierzchni 120 metrów kwadratowych, jak pisze autorka projektu, przeszło zupełną metamorfozę. Na piętro, gdzie pomieszczenia są znacznie wyższe, przeniesiono otwartą kuchnię z jadalnią, a jej miejsce na niższym poziomie zajęła główna sypialnia. Zabieg ten pozwolił na wykreowanie nowego serca domu — to właśnie w przestronnej kuchni z czarno‑kremową zabudową i stylową złotą wyspą kuchenną spotykają się domownicy i ich goście. Część jadalni podkreślona jest głębokim odcieniem czerwieni na jednej ze ścian i designerskimi dodatkami — grafikami i lampami (między innymi przyciągającą wzrok dekoracyjną lampą wiszącą projektu Moniki Mulder dla marki Pholc).
po lewej: stylową złotą wyspę kuchenną oświetlają lampy marki Petite Friture; po prawej: dekoracyjna lampa projektu Moniki Mulder dla marki Pholc w jadalni
fot.: Tom Kurek
Między kuchnię a salon architektka wprowadziła sięgające sufitu drewniane lamele, dzięki którym pomieszczenia są rozdzielone, a jednocześnie pozbawione ograniczającej bariery. Za ażurowym przepierzeniem ukryte są prowadzące na dolną kondygnację schody. Z tej części mieszkania widać także korytarz, do którego drogę wskazuje złoty łuk, i podkreślone dekoracyjną opaską wejście główne, które inwestorzy odnowili na własną rękę.
po lewej: schody i drewniane lamele między kuchnią a salonem; po prawej: dekoracyjna opaska wokół drewnianych drzwi wejściowych
fot.: Tom Kurek
Na piętrze znajdują się także inne pomieszczenia utrzymane w spójnym ze strefą dzienną stylu — pokój gościnny i dodatkowa łazienka. Na dole, oprócz wspomnianej sypialni z widokiem na ogród i z prywatną łazienką, znajduje się gabinet właścicielki mieszkania z bezpośrednim wyjściem do ogrodu.
po lewej: pasiasty wzór na dywanie w gabinecie nawiązuje do pionowego układu lameli przy schodach; po prawej: schody
fot.: Tom Kurek
Wnętrze utrzymane jest w znanym z innych realizacji stylu pracowni — pełnym kontrastów kolorystycznych, geometrycznych form, intrygujących faktur i rozmaitych wzorów. O tym, z jakimi wyzwaniami wiąże się projektowanie wnętrz w historycznych obiektach i jak przebiegał proces projektowy, opowiada Hanna Brzozowska ze studia Inbalance.
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestorów?
Hanna Brzozowska: Inwestorzy oczekiwali wnętrz unikatowych i oryginalnych. Byli otwarci na dużą ilość kolorów oraz nietypowe rozwiązania, co pozwoliło mi projektować bez większych ograniczeń. Istotny był również dialog pomiędzy aranżacją a zabytkowym budynkiem — wnętrze nie mogło odstawać od historycznej tkanki. Poproszono mnie również o wykorzystanie kilku mebli, które były już w posiadaniu właścicieli. Stare meble i pamiątki to coś, co stanowi ducha aranżacji i oddaje charakter mieszkańców, bardzo lubię wplatać je w swoje projekty.
po lewej: lamele i schody prowadzące na niższą kondygnację; po prawej: łuk w regale przy telewizorze nawiązuje do złotego łuku nad wejściem na korytarz
fot.: Tom Kurek
Ola: Mieszkanie znajduje się w niemal stuletniej kamienicy. Jakie są wyzwania, a jakie plusy projektowania wnętrz w tego typu budynkach?
Hanna: W tak starym budownictwie nietrudno o niespodzianki. Niestety, bardzo często o pewnych przeszkodach technicznych dowiadujemy się już dawno po zdaniu projektu — w trakcie prac remontowych. Niejednokrotnie bywało tak, że z przyczyn niezależnych zupełnie trzeba było zmienić gotową, wcześniej zaakceptowaną koncepcję. Takie sytuacje często się zdarzają i warto mieć to na uwadze, rozpoczynając remont w kamienicy. W przypadku tego projektu mieliśmy jednak szczęście. Prace wykonawcze przebiegły sprawnie — bez zaskoczeń. Jakie są plusy projektowania wnętrz w tego typu budynkach? Jest ich całe mnóstwo! Zazwyczaj mamy do czynienia z bardzo wysokimi pomieszczeniami. Otwiera to cały wachlarz możliwości zarówno pod kątem projektowanych zabudów, wykorzystania interesującego oświetlenia, jak i wypełniania wielkich połaci ścian sztuką i dekoracjami. Duże, często zdobione okna, nietypowy układ wnętrz, który czasami udaje się bardzo dobrze ograć, detale architektoniczne, które możemy uratować i wykorzystać w nowej aranżacji... Każde takie wnętrze to tak naprawdę zupełnie inna, oryginalna historia do opowiedzenia.
intensywnie czerwony kolor i płytki we wzór lastryko w łazience
fot.: Tom Kurek
Ola: Czy układ funkcjonalny wymagał zmian? Jeśli tak to jakich?
Hanna: Układ funkcjonalny przeszedł sporą rewolucję. Kuchnia pierwotnie znajdowała się na niższej kondygnacji — było tam znacznie mniej miejsca i mniej światła, pomieszczenia były również niższe. Teraz strefa dzienna przeniosła się na poziom wyżej i stanowi prawdziwe serce domu. Dodatkowo wyburzyliśmy przylegającą do klatki schodowej ścianę. Wejście na piętro i salon zajmują teraz znacznie większą powierzchnię, są jasne i dobrze doświetlone.
część jadalni podkreślona jest intensywnie czerwoną ścianą
fot.: Tom Kurek
Ola: Wnętrze pełne jest wyrazistych barw kontrastujących z jasnymi powierzchniami. Co wpłynęło na taki wybór kolorów i ich zestawień?
Hanna: Takie zabiegi to charakterystyczny sposób projektowania w Inbalance. Lubię kontrasty, lubię bardzo dużą ilość koloru, graficznych form i kształtów. Nie lubię jednak przesady i braku wyważenia. Mocne graficzne akcenty najlepiej sprawdzają się w kontrze do jasnych i czystych elementów.
po lewej: kontrasty kolorystyczne w jadalni; po prawej: kolory w sypialni
fot.: Tom Kurek
Ola: Z czego jesteś najbardziej zadowolona w tej realizacji?
Hanna: Podczas projektowania w starym budownictwie istnieje spore ryzyko, że coś może pójść nie tak. Czasami koncepcję trzeba zmienić, bo coś w trakcie prac budowlanych staje się niemożliwe do wykonania. Tutaj zamysł projektowy udało się zrealizować 1:1. Wszystkie zmiany funkcjonalne, projektowane na wymiar meble — cały zaakceptowany przez inwestorów projekt został wcielony w życie i to uważam za największy sukces.
Ola: Dziękuję za rozmowę.