Łódzka kawiarnia to nie tylko intrygujące wnętrze — kamienica przy ul. Północnej 1/3 kryła w sobie wiele tajemnic, które zostały odkryte w czasie remontu w 2015 roku.
Pierwotnie mieszkania w budynku były wynajmowane, a lokal na parterze pełnił funkcję usługowo‑handlową. Pod podwieszanym sufitem znajdowały się XIX‑wieczne polichromie, a w ogromnych piwnicach sklepienie krzyżowo‑żebrowe (dotąd niespotykane w architekturze Łodzi). Dzięki odtworzeniu polichromii w czasie prac konserwatorskich możemy dzisiaj zobaczyć, jak wyglądało pomieszczenie sklepu sprzed dwóch wieków.
Magdalena Koziej z koziej architekci otrzymała zadanie przystosowania odrestaurowanych pomieszczeń do nowej funkcji. Dziś nie kupimy już tam mięsa, co było jeszcze możliwe przed pracami remontowymi, ale napijemy się kawy.
wielokulturowe miejsce
Swoją nazwę kawiarnia zawdzięcza małżeństwu Szykierów, będących aż do 1939 roku właścicielami kamienicy. Obecnym właścicielom — Paulinie Nadel i Sebastianowi Jasnochowi, zależało, by było to miejsce spotkań — każdy jest zaproszony, by skosztować kawy i spróbować domowych wypieków. Jak podkreślają jego stali bywalcy, jest to idealne miejsce na czytanie książki. Tak jak miasto Łódź, kawiarnia Szykier ma być miejscem wielokulturowym, doceniającym różnorodność i inspirującym do wymiany myśli.
Kawiarnia Szykier Coffee & Bistro w Łodzi
fot. Dima Turbal
Architektce zależało na znalezieniu oryginalnego sposobu na wydobycie piękna ściennych zdobień. Starannie dobrane nowoczesne meble miały z jednej strony kontrastować z XIX‑wiecznymi malowidłami, z drugiej nie zdominować przestrzeni. Projektantka chciała stworzyć wnętrze z poszanowaniem tradycji zabytkowego budynku. Barwy poszczególnych elementów — mebli, konstrukcji metalowej za barem i w narożnikach sali, nawiązują do kolorów polichromii. Bar został obłożony surową blachą mosiężną, która z czasem będzie zmieniać swój odcień. Prostota tej powierzchni kontrastuje z bogactwem wzorów na ścianach i suficie.
W Szykierze często odbywają się koncerty i inne spotkania kulturalne, stąd druga sala, zwana „czerwoną”, została specjalnie przygotowana pod takie wydarzenia. Z tą samą myślą architektka wybrała ruchome meble, by — w zależności od charakteru wydarzenia — można swobodnie przebudować przestrzeń.