Nadbużański Park Krajobrazowy to idealne miejsce na wakacje i odpoczynek. To właśnie tam, nad rzeką Liwiec architekt Sebastian Marach z pracowni YONO architecture wraz z Jędrzejem Pawlaczykiem zaprojektował niewielki dom letniskowy wzniesiony ponad teren działki, tak aby nie naruszyć przyrody chronionej programem Natura 2000.
domek letniskowy składa się z dwóch brył i dużych przeszkleń
© Sebastian Marach, Jędrzej Pawlaczyk
Założeniem projektu było, aby domek letniskowy był jedynie dodatkiem do otaczającej go natury, miejscem w którym można się wyciszyć, obserwując płynącą obok rzekę. Budynek wzniesiony w technologii szkieletowej składa się z dwóch, geometrycznych brył funkcjonalnie ze sobą połączonych. Niższą z nich architekci pokryli zielonym dachem. Zadecydowali także, że elewacja od strony wjazdu będzie zamknięta, natomiast w pełni otwarli ją w kierunku rzeki. Jednospadowy dach umożliwił im umieszczenie sypialni na poddaszu. Charakterystycznym elementem domu są przeszklenia, obustronnie domknięte fragmentem blachy ze stali nierdzewnej. Natomiast taras wzniesiony ponad teren jest przedłużeniem części dziennej. Przeszklenie poza funkcją estetyczną, odbija światło niczym tafla wody, zacierając granicę między wnętrzem a otaczającą przyrodą.
na poddaszu, pod skośnym dachem znajduje się sypialnia
© Sebastian Marach, Jędrzej Pawlaczyk
Dobrawa Bies: Skąd pomysł na domek letniskowy? Forma obiektu nie jest typowa, co wpłynęło na taką decyzję projektową?
Sebastian Marach: W skrócie — inwestor chciał stworzyć miejsce, które dawałoby możliwość ucieczki od zgiełku dużego miasta. Miejsca, w którym można wyciszyć się widokiem meandrującej rzeki. Forma budynku wynikała z głównych założeń projektu, czyli stworzenia panoramicznej przestrzeni z częściowym wykorzystaniem przestrzeni poddasza. W wyniku poszukiwania geometrycznych i prostych brył uzyskano efekt, który jest panoramiczny i wertykalny jednocześnie.
Dobrawa: Czego oczekiwał inwestor?
Sebastian Marach: Inwestor oczekiwał nieszablonowego projektu z wykorzystaniem materiałów naturalnych, który byłby jedynie dodatkiem do otaczającej natury. Stąd m.in. wspólna decyzja o wyniesieniu budynku ponad teren, który jest chroniony programem Natura 2000.
w projekcie uwzględniono także zielony dach i taras będący przedłużeniem części dziennej
© Sebastian Marach, Jędrzej Pawlaczyk
Dobrawa:Jakie zastosowano materiały i jak ich dobór wpłynął na całą realizację?
Sebastian Marach: Jak wcześniej wspomniałem, jednym z życzeń inwestora było wykorzystanie materiałów naturalnych w największym możliwym stopniu. I tak — elewacje pokryto drewnianą deską, wnętrza zaprojektowano jako wykończone naturalnymi tynkami, a całość zaprojektowano w technologii szkieletowej. Niższą z brył pokryto dachem zielonym z porastającą roślinnością. Dzięki temu budynek wtapia się w istniejące otoczenie.
duże przeszklenia pozwalają na obserwację natury
© Sebastian Marach, Jędrzej Pawlaczyk
Dobrawa: Dla kogo zaprojektowano domek? Jak goście mają się tutaj czuć?
Sebastian Marach: Budynek zaprojektowano dla osoby prywatnej, jednak z możliwością jego okresowego najmu. Goście mają się zrelaksować, obserwując naturę. Pomóc w tym ma m.in. taras, stanowiący przedłużenie części dziennej. Wyniesiony ponad teren, podobnie jak budynek, łączy w sobie wiele elementów — w jego obrys wkomponowano miejsce do odpoczynku, balię czy wnękę z rozciągniętą siatką.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.
Dobrawa Bies