Jednym z ostatnich wnętrzarskich trendów polskiej klasy średniej jest przywracanie do łask powojennego dizajnu. Fotel 366 zaprojektowany przez Józefa Chierowskiego w latach 60. dziś wraca na salony — dosłownie. Katarzyna Jasiołek odkrywa przed czytelnikiem tajemnice rodzimego wzornictwa po 1945 roku.
Zamiast prążkowanej grubej tkaniny w kolorze ciemnej musztardy czy burgundu, obity jest materiałem w serduszka, kwiaty lub w pudrowy aksamit. Kolorowe szkło wygrzebywane z babcinej meblościanki na wysoki połysk, figurki z ćmielowską sygnaturą czy fikuśne dzbanki z kompletem filiżanek dzisiaj powodują szybsze bicie wielu serc. Powstaje coraz więcej sklepów — stacjonarnych i internetowych, w których można dostać te artefakty, często za astronomiczną cenę.
W swojej książce Katarzyna Jasiołek nie tylko przybliża ikony polskiego dizajnu po 1945 roku, ale również ich twórców i twórczynie — dziś już zapomnianych. Lektura „Asteroidu i półkotapczanu…” pozwala na poznanie historii poszczególnych przedmiotów i kulisów ich powstawania, a także historii kształtowania się polskiego wzornictwa.
Artystyczną produkcję ceramiki i szkła zawdzięczamy w dużej mierze Wandzie Telakowskiej, jak mówi sama autorka, królowej polskiego dizajnu. Jej działania umożliwiły absolwentom wyższych uczelni artystycznych pracę przy profesjonalnym projektowaniu. Byli to więc artyści, którzy dużą wagę przywiązywali do ergonomii, panujących na zachodzie trendów i trwałości. Coś, co jak wiemy, nie zawsze idzie dzisiaj w parze.
Wielbłąd (1957)
© Lubomir Tomaszewski
Już wtedy inspiracją dla powstania wielu krzeseł i siedzisk było wzornictwo skandynawskie. Tworzono więc meble lekkie optycznie, które nie zagracały ówczesnych małych mieszkań. Jak się dziś okazuje projekty te są ponadczasowe — po wymianie siedziska mogą służyć kolejne kilkadziesiąt lat.
We wrześniu podczas I Ogólnopolskiego Zjazdu ZPAP w Krakowie Wanda Telakowska wygłasza referat, w którym postuluje zniesienie podziału nieprzystającego do nowych czasów — na sztukę czystą i użytkową — a także zbliżenie sztuki i życia codziennego. Mówi o udziale artystów w produkcji przemysłowej i rękodzielniczej, który ma zaowocować pojawieniem się w sprzedaży estetycznych produktów codziennego użytku. Myślą przewodnią jest dla niej „piękno na co dzień i dla wszystkich”.
Referat, delikatnie mówiąc, nie spotyka się z entuzjazmem plastyków. Nowa wizja sztuki jawi im się jedynie jako wspieranie poczynań władzy ludowej, a do tego nie zamierzają przyłożyć ręki. Telakowska wspomina, że została obrzucona inwektywami, a zebrani niemal jednogłośnie zadecydowali, że referat nie może ukazać się drukiem, bo godzi w ich interesy. Środowisko krakowskie gotowe jest bronić czystości sztuki przez duże „S”. Stanowisko oburzonych artystów znajduje odbicie w ogłoszonym w 1947 roku przez Radę Szkolnictwa podziale na dwa rodzaje szkół artystycznych (o tym za chwilę).
Katarzyna Jasiołek „Asteroid i półkotapczan. O polskim wzornictwie powojennym”
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2020
„O tym, co za chwilę” dowiecie się z lektury książki, do czego zachęcamy!