Duet architektek z pracowni k3xmore, Kinga Kwaśny i Magda Orzeł‑Rurańska, zaaranżował wnętrze mieszkania na nowopowstałym Osiedlu Franciszkańskim w Katowicach. W nowoczesnej przestrzeni, którą tworzą salon w otwartą kuchnią i trzy sypialnie, króluje ułożony w jodełkę drewniany parkiet, któremu, jak tłumaczą projektantki, niejako podporządkowana została reszta wnętrza.
rzut mieszkania i aksonometria
© k3xmore
Ponadczasowe połączenie czerni, bieli i drewna sprawiło, że to nowoczesne wnętrze ma w sobie pewien klasyczny sznyt. Przejawia się on nie tylko w układzie parkietu, ale także w minimalistycznych sztukateriach na jednej ze ścian salonu, teksturach marmuru czy detalach takich jak na przykład złota armatura w łazience. Zestawione z designerskimi lampami i prostymi, ciemnymi meblami tworzą spójną (choć pełną kontrastów) całość.
O sercu mieszkania, funkcjonalnym meblu narożnikowym i o tym, jak parkiet znalazł się na ścianie, opowiadają architektki z pracowni k3xmore.
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestorów?
Kinga Kwaśny, Magda Orzeł‑Rurańska: Najważniejszym aspektem dla inwestorów było uzyskanie przestrzeni do mieszkania skrojonej na ich miarę, przy precyzyjnie określonym budżecie. Inwestorzy dużą wagę przywiązują do przestrzeni dziennej, w której uwielbiają wspólnie spędzać czas z domownikami, zapraszać przyjaciół, odpoczywać. Dlatego też salon z aneksem kuchennym — serce mieszkania — potraktowałyśmy priorytetowo.
Ola: W mieszkaniu dominują czerń, biel i drewno. Co wpłynęło na taki dobór kolorów, materiałów i faktur?
Kinga, Magda: Marzeniem inwestorów było zastosowanie naturalnego drewna w postaci parkietu. Taki parkiet jest bardzo charakterystyczny i dominujący we wnętrzu, więc postanowiłyśmy ograniczyć ilość pozostałych materiałów. Zastosowałyśmy prostą biel na ścianach oraz wprowadziłyśmy czerń w postaci kilku faktur — laminowanej płyty meblowej i konglomeratu tworzącego blaty. Biel ścian przełamuje w niektórych pomieszczeniach tekstura marmuru. Meble, takie jak stół jadalniany, kanapa, konsole również utrzymane są w ciemnej tonacji.
minimalistyczne sztukaterie na ścianie
fot.: Ania Grzelka
Ola: Zaprojektowałyście moduł „Corner”, wielofunkcyjną zabudowę scalającą kuchnię, część przedpokoju i sypialnię. Opowiedzcie, proszę, więcej o tym projekcie.
Kinga, Magda: Pomysł na „Corner” wynika z układu funkcjonalnego mieszkania, którego nie chciałyśmy naruszać. Część nocna z sypialniami podzielona jest na dwie strefy: sypialnie dzieci znajdują się w jednej części mieszkania oddzielonej komunikacją, natomiast główna sypialnia zlokalizowana została w pobliżu pokoju dziennego z kuchnią. Wejście do sypialni było dosyć mocno wyeksponowane, więc postanowiłyśmy je ukryć — licując drzwi z zabudową meblową, która mieściła biblioteczkę. Jako że zaraz obok znajdowała się kuchnia, potraktowałyśmy to miejsce jako całość, narożnik, czyli corner. Zastosowanie jednego materiału podkreśliło powstałą bryłę.
moduł „Corner”, czyli wielofunkcyjna zabudowa scalająca kuchnię, część przedpokoju i sypialnię
fot.: Ania Grzelka
Ola: W przedpokoju ułożony w jodełkę parkiet na podłodze przedłużyłyście na wysokość całej ściany. Skąd pomysł na takie rozwiązanie?
Kinga, Magda: Był to bardzo prosty zabieg — w korytarzu znajduje się tablica elektryczna, której przeniesienie byłoby dosyć problematyczne. Ta część korytarza znajduje się zaraz przy wejściu do mieszkania i stanowi przestrzeń, w której planowałyśmy umieścić garderobę, siedzisko, duże lustro, konsolę — elementy, które stanowią wyposażenie wygodnej strefy wejściowej. Dlatego pojawił się pomysł, aby uskoku, który powstał w wyniku zamaskowania tablicy elektrycznej, nie wykańczać jak ścianę, ale zrobić z niego „mebel”. Aby nie dodawać kolejnych materiałów, postanowiłyśmy „wyciągnąć” kawałek podłogi na ścianę.
parkiet na ścianie w przedpokoju
fot.: Ania Grzelka
Ola: Z czego jesteście najbardziej zadowolone w tym projekcie?
Kinga, Magda: Najbardziej cieszy nas to, że inwestorzy czują się dobrze w przestrzeni, którą zaprojektowałyśmy.
Ola: Dziękuję za rozmowę.