PDA 2024 – materiały i technologie dla Architekta. Korzystaj z darmowej wersji online
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Ptasie Radio Brzozów – w starym domu z drewnianych bali

10 maja '20

Niedaleko Krosna w Brzozowie Iza i Tomek stworzyli swoje wyjątkowe miejsce na ziemi. Za sąsiadów mają jedynie lisy, sarny i ptaki. O wyjątkowości tego miejsca świadczy nie tylko otaczająca przyroda, teraz w pełnym rozkwicie, ale i kulinarna oferta. Gospodarze serwują wegańską kuchnię! Jeśli szukacie miejsca, w którym towarzyszyć wam będzie „święty spokój”, a widok z okna będzie rozciągać się na rozkoszne kłębowisko zielonych gałęzi Ptasie Radio Brzozów to wasz nowy cel podróży.

Życie w Brzozowie to życie wśród kwitnących jabłoni, dźwięków lasu i spokoju. To w tym miejscu Iza i Tomek mieszkają na własnych zasadach, tak jak lubią. To tu wiekowe meble przeplatają się ze współczesnym dizajnem, ale przede wszystkim mocnymi kolorami! Na tle grubych drewnianych bali wyróżniają się pomalowane na pomarańczowo, żółto i zielono meble. Wokół wylegują się leniwie koty i psy to w jednym ze swoich łóżek, to w pełniących ich rolę stogach siana. Gdyby tego było mało, Gospodarze mają do zaproponowania moc atrakcji dla lubiących zwykłe życie. Kąpiel ziołowa z lokalnie uzbieranych roślin z widokiem na zielony zagajnik? Wegańskie smakołyki wypełniające brzuch? Łóżko na polanie pod drzewem, gdzie można leżeć i po prostu myśleć? Klimatyczny salon letni w stodole? To wszystko w Ptasim Radiu!

 

Basia Hyjek: Jak zaczęła się Wasza przygoda?
Iza: Marzyłam o tym, żeby prowadzić małą agroturystykę. Wyobrażałam sobie dom pod lasem, zapach ciasta, który wita gości. Kiedy poznaliśmy się z Tomkiem, on bardzo szybko stwierdził, że to dobry pomysł. więc, jak to u nas bywa, od razu postanowiliśmy zacząć go realizować.

Ptasie Radio Brzozów - taras

Naszym hasłem jest „Pora odetchnąć” i tak właśnie chcemy, żeby czuli się u nas goście

fot. Kuba Ociepa


Basia: Jakie były najtrudniejsze momenty?
Tomek: W 90% sami robiliśmy wszelkie remonty, więc chyba najtrudniejsze było to, że byliśmy bardzo zmęczeni fizycznie. Gonił nas czas, bo kończyły się oszczędności, a końca prac dalej nie było widać.
Iza: Postanowiliśmy udostępniać dla gości każde kolejne skończone pomieszczenie. Więc był taki okres, że np. 2 tygodnie kończyliśmy jakiś pokój (czyli rozbiliśmy podłogi, sufity itp. itd.), potem przyjmowaliśmy gości, a jak tylko wyjeżdżali, kontynuowaliśmy dalsze remonty. Niesamowite było to, że niektórzy ludzie rezerwowali pokoje z wyprzedzeniem „w ciemno”, w sensie, że nie były one jeszcze zrobione, o czym ich informowaliśmy, a oni i tak się decydowali, bo, jak nam pisali, na podstawie innych pomieszczeń wiedzieli, że będą im się podobać. To było bardzo miłe i dawało nam siłę w tym najgorszych momentach.

 
Basia: Jak Wasi goście mają się tu czuć? Skąd pomysł na taki wystrój wnętrz?
Iza i Tomek: Naszym hasłem jest „Pora odetchnąć” i tak właśnie chcemy, żeby czuli się u nas goście. Żeby odetchnęli. Jeśli chcą, mogą iść na spacer do lasu. Jeśli chcą, mogą przez tydzień nie ruszać się z salonu, a na śniadanie przychodzić w pidżamie. Mogą oglądać seriale na Netflixie albo czytać książki w hamaku. Mają się po prostu wyluzować.

Ptasie Radio Brzozów - jeden z pokoi     Ptasie Radio Brzozów - łóżko pod drzewem

Wyznajemy zasadę DIY i jesteśmy dość kreatywni

fot. Kuba Ociepa

Czasem przyjeżdżają osoby pracujące zdalnie i to jest też jak najbardziej ok. Praca na komputerze przy stole w sadzie pewnie jest o wiele przyjemniejsza dla nich niż w biurze. Przyjeżdżają do nas raczej osoby charakterologicznie podobne, dlatego, jeśli ktoś ma chęć, to może sobie pogadać, ale też nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Nasza przestrzeń jest tak zagospodarowana, że naprawdę można mieć prywatność.

Oprócz tego, że wszystkie pokoje urządziliśmy tak, żeby goście czuli się w nich dobrze i przytulnie, mamy również salon dla gości, zwany „Gniazdem” i salon letni w stodole. Do tego trzy tarasy, hamaki, leżaki. Różne drzewa, pod którymi można się schować w cieniu. Naprawdę jest w czym wybierać. Dbamy też o to, żeby nie było u nas tłoku. Nie robimy dostawek. 8-10 osób max.

A skąd pomysł na wystrój? Nie wiemy. My po prostu mamy taki gust, a nie inny. Wyznajemy zasadę DIY i jesteśmy dość kreatywni. Nie lubimy gotowych rozwiązań. Z całym szacunkiem do wzornictwa w sieciówkach, które często kusi fajnymi formami, my jednak wolimy eklektyzm i unikatowość. Dom cały urządzony jest tak, jak podoba się nam. I jest bardzo spójny. Stodoła z salonem letnim też przyszła nam naturalnie, choć pamiętamy, jak się wszyscy dziwili, kiedy opowiadaliśmy, że w rozpadającej się stodole zrobimy salon z wielkim oknem, które Tomek sam wyspawa.
Kiedy wymyśliliśmy wannę do kąpieli ziołowych z wbudowanym piecem, dostaliśmy kilka zapytań na maila, z różnych pensjonatów, z prośbą o przesłanie planu budowy wanny, a planu oczywiście nie ma, bo sami to wymyśliliśmy, a Tomek zbudował. Wszystkie przestrzenie u nas powstawały naturalnie. Używaliśmy rzeczy, które zbieraliśmy przez kilka lat. Łóżka Tomek sam budował, część lamp również.

Ptasie Radio Brzozów - ziołowa kąpiel

Kiedy wymyśliliśmy wannę do kąpieli ziołowych z wbudowanym piecem, dostaliśmy kilka zapytań na maila, z różnych pensjonatów, z prośbą o przesłanie planu budowy wanny...

fot. Kuba Ociepa

Wynajmujemy pokoje na poddaszu domu, w którym sami również mieszkamy. Mamy swój osobny salon, urządzony w tym samym stylu, co reszta pomieszczeń. Korzystamy też z salonu letniego. Lubimy otaczać się ładnymi rzeczami, tylko że dla nas to nie oznacza antyków, czy dzieł sztuki. Dla nas ładna może być lampa znaleziona na złomie z kawałkiem dołączonego do niej zielonego kabla. Stara reprodukcja obrazu, ale w przemalowanej na żółto dużej ramie. Czy jakiś stary kawałek materiału, z którego szyjemy poszewki na poduszki. Co jakiś czas coś zmieniamy. Przerabiamy. I tak pewnie będzie zawsze.

 

Basia: Co było dla Was szczególnie ważne przy tworzeniu tego miejsca?
Iza i Tomek: Często powtarzamy, że „Nasz dom, to my” i chyba to było dla nas bardzo ważne. Pokazanie tego, jacy jesteśmy i jakich gości do nas zapraszamy. Żebyśmy my czuli się naturalnie i swobodnie w otoczeniu naszych gości i vice versa. I chyba nam się to udało, bo goście do ans wracają.


rozmawiała: Basia Hyjek

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE