W domu Natalii i Artura można mieszkać cały rok. Jeśli macie więc plany odcięcia się od świata i korzystania z uroków przyrody — zieleni, ale i znajdującego się nieopodal jeziora, jest to miejsce stworzone specjalnie z myślą o was. Obok Rent in Woods nie można przejść obojętnie — uwagę zwraca, chociażby ogromne okno otwierające się na otaczające widoki, kształtem nawiązujące do dwuspadowego dachu.
W niedalekiej odległości od Olsztyna we wsi Rentyny stoi dom z pokryty ciemnymi deskami. Ogromne okno, wysokie na 6,5 metra pozwala obcować z otaczającą przyrodą cały czas. Mimo że dom wygląda na nowoczesny, wewnątrz znajdziemy rozwiązania, które nadają całości niepowtarzalnego klimatu. Kuchnia wykonana została z desek pochodzących ze starej mazurskiej stodoły. W tym miejscu spotykacie jedynie sarny i lisy, które czasem bardzo blisko podchodzą w okolice domku.
Basia Hyjek: Jak zaczęła się Państwa przygoda?
Artur i Natalia Przewoźniczek: Od kilku lat zajmowaliśmy się wynajmem krótkoterminowym mieszkania w Warszawie. Zależało nam na tym, aby rozwinąć tę działalność, ale życie w mieście to nie jest to, o czym marzyliśmy. Wieś zawsze nas do siebie przyciągała, zwłaszcza ta warmińska. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę — zrezygnowaliśmy z pracy na etacie i zaczęliśmy szukać „tego” miejsca. Dosyć szybko trafiliśmy na Rentyny i wiedzieliśmy, że to jest właśnie to!
od początku mieliśmy kilka założeń. Że wielkie okna, że drewniany, że kryty gontem i przypominający stodołę
© Artur i Natalia Przewoźniczek
Basia: Skąd pomysł na taki projekt domu? Jak przebiegała współpraca z architektami?
Artur i Natalia: Od początku mieliśmy kilka założeń. Że wielkie okna, że drewniany, że kryty gontem i przypominający stodołę. Wszystko to opisaliśmy naszym architektom — Paulinie Staruń i Szymonowi Wanik. Błyskawicznie złapaliśmy porozumienie i praca nad projektem okazała się fajną przygodą. Efekt jest bardzo satysfakcjonujący!
Basia: Jakie były najtrudniejsze momenty przy jego tworzeniu? Jak wyglądał proces budowy?
Artur i Natalia: Najtrudniejsze było jak chyba na każdej budowie, dopilnowanie ekipy. Pierwszy raz podjęliśmy się tak trudnego zadania, jak budowa domu. Cała „papierologia”, zgrywanie terminów, kolejnych ekip... Zaliczyliśmy wiele nieprzespanych nocy.
chcieliśmy stworzyć taki dom, w jakim sami chcielibyśmy mieszkać
© Artur i Natalia Przewoźniczek
Basia: Jak Państwa goście mają się tu czuć? Skąd pomysł na taki wystrój wnętrz?
Artur i Natalia: Komfortowo i blisko natury. Chcieliśmy stworzyć taki dom, w jakim sami chcielibyśmy mieszkać. Podoba nam się połączenie drewna i betonu. Wystrój zaczęliśmy od kuchni z desek ze starej stodoły i podłogi z mikrocementu. Resztę, krok po kroku, dopasowywaliśmy do tych dwóch elementów.