Nareszcie lato! Ciepłe promienie słońca i początek wakacji łagodnie przenoszą nas do przestrzeni i miejsc, w których możemy odpocząć. Takie też są domki letniskowe Hyttee, które w ramach cyklu Architektura przyjemności odwiedziliśmy kilka lat temu. Jak potoczyły się ich losy? Czy zachwyciły turystów w Dubaju? O projekcie domków letniskowych w technologii CLT rozmawiamy z Marleną Kilian.
Hyttee 2.0
fot.: Maciej Ławniczak
„Ile metrów potrzebujemy do szczęścia?” — pytał na łamach A&B Tomasz Bogusz z pracowni HAG Human Architecture Group, opisując swoje doświadczenia mieszkania z rodziną (2+3) na 27 metrach kwadratowych. Sytuacja zmienia się oczywiście w zależności od tego, czy metraż dotyczy codziennego życia, czy bazy wakacyjnych eskapad. Przy dobrej organizacji przestrzeni, według Jakuba Szczęsnego, autora wielu małych domków modułowych, 35 metrów kwadratowych powinno wystarczyć. Ta magiczna granica — do niedawna stanowiąca limit konieczności ubiegania się o zgodę na budowę nieruchomości — sprawdziła się w przypadku docenianego domku letniskowego Hyttee autorstwa Marleny Kilian i Marka Piojdy. Po sukcesie ich pierwszej realizacji w Górach Bardzkich zaprojektowali jego kolejną odsłonę — poznajcie Hyttee 2.0.
domek zaplanowany jest na planie prostokąta i zwieńczony dwuspadowym dachem
fot.: Maciej Ławniczak
Podobnie jak jego młodszy brat, Hyttee 2.0 ma promować technologię CLT, czyli z wykorzystaniem drewna klejonego krzyżowo i warstwowo, w której Kilian i Piojda widzą przyszłość. Minimalistyczny i dość prosty obiekt zaplanowany jest na planie prostokąta (8,8 × 4 m) i zwieńczony dwuspadowym dachem. Drewnianą elewację przełamują duże przeszklenia przesuwnego okna po północno-wschodniej stronie, skąd rozpościera się malowniczy widok na okolicę. Budynek z trzech stron otacza taras, a po północnej stronie umieszczono wykusz z parapetem-siedziskiem. Nieduża bryła mieści salon z aneksem kuchennym, łazienkę i antresolę. Pokoje sypialne znajdują się zarówno na parterze, jak i na antresoli.
przestronny taras
fot.: Monika Luniak
Wnętrze to hołd oddany naturze. Ściany Hyttee 2.0 są dziełem przyrody, gdzie słoje desek paneli CLT tworzą faktury, kolory — tłumaczą autorzy.
Większość mebli (w kuchni i w sypialniach) zaprojektowali i wykonali Marlena i Marek, pozostałe również noszą ślady ich pracy — na przykład chromowane elementy sofy projektu Roberta Slezaka wyszlifowała Marlena, a tapicerkę uszył zaprzyjaźniony rzemieślnik.
większość mebli (w kuchni i w sypialniach) zaprojektowali i wykonali Marlena i Marek
fot.: Monika Luniak
O różnicach między pierwszą a drugą wersją domku, ekspozycjach, na których prezentowany był pierwowzór, technologii CLT i sytuacji na rynku domów rozmawiamy z Marleną Kilian
Ola Kloc: Makieta domku Hyttee prezentowana była na wystawie EXPO 2020 w Dubaju i we wrocławskim Muzeum Architektury — jak na projekt reagowali zwiedzający?
Marlena Kilian: Niewielka makieta domku Hyttee była częścią wystawy zatytułowanej „Landscapes of Leisure”. Opowiadała ona o relacji architektury z krajobrazem. Modele oraz fotografie przedstawiały miejsca wypoczynkowe z różnych regionów Polski i były prezentowane na zakończenie Światowej Wystawy w Pawilonie Polskim. Wystawa została przygotowana przez Instytut Adama Mickiewicza we współpracy z Muzeum Architektury we Wrocławiu. W Dubaju w zaledwie 15 dni wystawę zobaczyło ponad 300 tysięcy zwiedzających. Latem 2023 roku Muzeum Architektury zaprezentowało ponownie ekspozycję we Wrocławiu, gdzie również cieszyła się zainteresowaniem wśród zwiedzających. W gronie historycznych obiektów służących wypoczynkowi nasz był jednym z tych najnowszych. Hyttee spotkało się z uznaniem, a w szczególności jego idea dążąca do zrównoważonego budownictwa. Piotr Sarzyński na łamach Polityki w artykule zatytułowanym „Dom turysty” tak wspomina o Hyttee:
Na wrocławskiej wystawie najświeższą pokazywaną realizacją jest niewielki prywatny Domek Hyttee z 2019 roku, który stanął na sudeckim odludziu. Znaleźć w nim można wszystko, co współcześnie ważne: naturalne lokalne materiały, niezależność energetyczną, obietnicę wyciszenia i całkowitego oderwania się od cywilizacji. [...] Całkowite przeciwieństwo odpoczywania stadnego, z którym wszak łączy go jedno — wyczekiwanie na upragniony urlop lokatorów „krajobrazów wypoczynku”.
widok z antresoli i sofa projektu Roberta Slezaka
fot.: Monika Luniak
Ola: To już druga realizacja Hyttee — jakie zmiany wprowadziliście w wersji 2.0? Czego nauczył Was pierwowzór?
Marlena: Pierwszy projekt Hyttee traktowaliśmy jak eksperyment. Nie pracowaliśmy wcześniej z CLT (drewnem klejonym krzyżowo), ponadto nie było w Polsce jeszcze realizacji wykonanych z tego materiału. Posiłkowaliśmy się informacjami i artykułami, które były dostępne w prasie austriackiej lub kanadyjskiej. W drugim projekcie założyliśmy, że nie chcemy już łączyć ze sobą monolitu CLT oraz konstrukcji szkieletowej, dlatego strop, dach oraz ściany działowe zostały wykonane z paneli CLT. Usprawniło to uzyskanie stanu surowego zamkniętego. Kolejną rzeczą, która odróżnia od siebie oba domki, jest rozkład pomieszczeń, tym razem postawiliśmy na zmniejszenie części dziennej kosztem wydzielenia zamkniętej sypialni na poziomie parteru. Na antresolę w Hyttee 2.0 prowadzą wygodne schody, a pod nimi znalazło się miejsce na szafę.
minimalistyczne wnętrze domku letniskowego
fot.: Monika Luniak
Ola: Dom wykonany jest w technologii CLT — z jakimi wyzwaniami wiąże się tego typu rozwiązanie?
Marlena: Największym wyzwaniem podczas projektowania było obmyślenie sposobu podziału paneli, tak by ich przywiezienie było możliwe przy użyciu standardowych samochodów transportowych. Większość decyzji powinna być również podjęta na etapie projektowania, ponieważ gotowe ściany są od razu montowane na placu budowy, a konstrukcja tak niewielkiego obiektu powstaje w jeden dzień. Budowa to również niemałe wyzwanie, które wymaga precyzji i doświadczenia osób montujących panele.
sypialnia na górze
fot.: Monika Luniak
Ola: Sporo mówi się o załamaniu na rynku domów jednorodzinnych w Polsce — w ubiegłym roku liczba rozpoczętych budów domów jednorodzinnych była najniższa od lat. Jak to wygląda z Waszej perspektywy?
Marlena: Nie zaliczamy Hyttee do kategorii domów jednorodzinnych, ale domków wypoczynkowych. Jednak obserwujemy, że po zdecydowanym wzroście zainteresowania alternatywnymi rozwiązaniami dla budownictwa tradycyjnego, zauważyliśmy spadek zapytań. Początkowa popularność wiązała się z pandemią, potrzebą ucieczki do natury i możliwością pracy zdalnej. Obecnie ceny materiałów budowlanych, również w tradycyjnym budownictwie, znacznie podrożały. Według nas osoby poszukujące pierwszego lokum wybierają mniejsze bardziej ekonomiczne rozwiązania, a więc mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Jeżeli chodzi o rynek domków wypoczynkowych, odczuwalna jest stagnacja, a nie spadek zainteresowania.
Ola: Dziękuję za rozmowę.