Porto Łeba to kolejna realizacja Piotra Kowalczyka z pracowni Archmondo zlokalizowana na polskim wybrzeżu. Nowy aparthotel powstał na terenie dawnego obszaru wojskowego, między Morzem Bałtyckim a Jeziorem Sarbsko. Zarówno architekt, jak i inwestor chcieli w jak największym stopniu zachować naturalną scenerię i drzewostan — stąd ulokowanie budynku na skraju rozległej działki, tworzące kameralny charakter.
Porto Łeba otacza woda
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Pierwotnie teren na, którym znajduje się budynek, był obszarem wojskowym, o czym świadczy na przykład zachowany, skryty wśród drzew, bunkier. W późniejszym okresie działka przestała pełnić pierwotną funkcję, dzięki czemu możliwe było wykorzystanie jej w zupełnie nowy sposób — wyjaśnia Piotr Kowalczyk.
Aparthotel schowany jest w lesie
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Porto Łeba ma cztery kondygnacje nadziemne, na których znajduje się łącznie sześćdziesiąt osiem apartamentów. Aby zaspokoić zróżnicowane potrzeby gości, architekt zaprojektował lokale różnych wielkości, a na terenie inwestycji umieścił plac zabaw i boisko do piłki plażowej.
kontrastująca elewacja hotelu wykonana jest z białego tynku i opalanego drewna
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Uwagę zwraca elewacja pokryta drewnem opalanym metodą YAKISUGI — tradycyjną japońską techniką. Dodatkowo na terenie wykonano wiele nowych nasadzeń drzew iglastych, korespondujących z istniejącymi drzewami, a do atrium budynku wprowadzono wiele traw ozdobnych, tym samym łącząc naturę z wnętrzem.
Aparthotel Porto Łeba, rzut
© Archmondo
rozmowa z Piotrem Kowalczykiem
Dobrawa Bies: Pana pracownia znana jest z realizacji nad polskim morzem. Rozmawiamy o kolejnej — aparthotelu w Łebie który położony jest na dawnym powojskowym terenie. Jak podszedł Pan do tego projektu „ukrytego” w lesie? Plan zagospodarowania stwarzał ograniczenia?
Piotr Kowalczyk: Projektowanie nad morzem, jeziorem w lesie daje naprawdę wiele satysfakcji. Rzeczywiście, tak się składa, że zdarzało nam się zaprojektować budynki w takich atrakcyjnych lokalizacjach. Porto Łeba również wpisuje się do tego zbioru. Oczywiście plan miejscowy stwarzał ograniczenia, czasem zrozumiałe, czasem nie. Najważniejsze jednak dla nas było poszanowanie przyrody.
nadrzędnymi wartościami była przyroda oraz wysoka jakość architektury
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Dobrawa: Budynek otacza natura – las oraz z jednej strony Morze Bałtyckie, a z drugiej Jezioro Sarbsko. Jak powinno się projektować w takiej okolicy, aby jak najmniej ingerować w przyrodę? Na pewno wiąże się to ze sporymi wyzwaniami.
Piotr Kowalczyk: Tak, jak już wcześniej wspomniałem, zaczęliśmy od dogłębnej analizy otaczającej przyrody. Budynek powstał na dwuhektarowej działce, gdzie zadaniem nadrzędnym było zaprojektowanie obiektu w nie zadrzewionej części terenu oraz wyznaczenie optymalnej wysokości, tak, by hotel nie wykraczał poza korony drzew otaczającego lasu. Zachowanie jak największej ilości zieleni było najważniejsze, i to, w dużej mierze, zdefiniowało nam formę obiektu.
aparthotel Porto Łeba, atrium
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Dobrawa: Czego oczekiwał inwestor?
Piotr Kowalczyk: Inwestorem projektu była skandynawska grupa Kristensen. Jest to firma dla której zawsze nadrzędnymi wartościami była przyroda oraz wysoka jakość architektury. Inwestor oczekiwał zaprojektowania funkcjonalnego, nietuzinkowego budynku, dopracowanego w każdym detalu, którego charakter dobrze wpisze się w otaczający krajobraz, współgrając z nim, przy jednoczesnym zajęciu jak najmniejszej jego powierzchni.
zaprojektowano także plac zabaw i boisko
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Dobrawa: Charakterystycznym zabiegiem jest kontrastująca elewacja oraz dwuspadowy dach — rozpoznawalny dla Archmondo. Proszę opowiedzieć więcej o zastosowanych materiałach.
Piotr Kowalczyk: To prawda, że wiele budynków przez nas zaprojektowanych ma skośny, dwuspadowy dach. Zazwyczaj jednak jest to wymóg planu miejscowego, bądź też warunków zagospodarowania terenu. Zapisy te są bardzo powszechne w polskich założeniach planistycznych. Tak też było w przypadku Porto Łeba. Paradoksalnie, jednak jeśli jest to możliwe, wybieramy formę dachu płaskiego. Materiały elewacyjne, które wybraliśmy, to między innymi drewno opalane metodą YAKISUGI, spójna kolorystycznie czarna blacha i śnieżnobiały, wysokiej jakości, tynk. Charakter budynku podkreśla również wykończenie okien oraz obecne w atrium okiennice. Kontrastujące z bielą, ciemne akcenty tworzą, monochromatyczną kompozycję, która nadaje charakteru i bardzo kojarzy się z tradycyjną zabudową nadmorską tego rejonu. Użyte materiały miały przede wszystkim tworzyć kompletną, spójną kompozycję, pasującą do otoczenia.
charakter budynku podkreśla również wykończenie okien oraz obecne w atrium okiennice.
fot.: Karolina Chęcińska © Archmondo
Dobrawa: Ostatni pytanie — jak goście mają się czuć w tym hotelu?
Piotr Kowalczyk: Tutaj nie będę chyba oryginalny. Goście, właściciele powinni przede wszystkim poczuć się komfortowo i dobrze odpocząć w nadmorskim klimacie. Spokój tego miejsca, bliskość i piękno otaczającej natury pozwolą na zwolnienie tempa i relaks. Sądzę, że to miejsce przyjemnie zapadnie w pamięć odwiedzającym i mam nadzieję, że nasza architektura również.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.