Architekci z pracowni VIBES architects coraz częściej projektują w obszarach wiejskich, które powoli zostają wchłonięte przez rozrastające się miasta. Tak też stało się w przypadku projektu podmiejskich willi. Domy o tradycyjnej formie, nawiązujące do lokalnej zabudowy Tyńca powstały jako odpowiedź na poszerzające się granice Krakowa.
Nie bez znaczenia dla projektu domów był ograniczający zabudowę plan miejscowy. Dopuszczona na tym terenie jest jedynie zabudowa jednorodzinna, dlatego też architekci zaproponowali dwa, o tradycyjnej formie i elewacji domy dwulokalowe. Zabieg ten pozwolił na uzyskanie czterech mieszkań. Działka ma lekki spadek, dzięki temu każdy z budynków ma inny poziom posadowienia. Wpłynęło to korzystnie na wpasowanie obiektów w istniejący kontekst.
Otaczająca nas w momencie projektowania architektura jest wiejska, z tradycyjnymi formami dachu i elewacji, natomiast wymagania inwestorów są już na poziomie podmiejskiej willi. Staraliśmy się wyjść naprzeciw oczekiwaniom, ale projektować zgodnie z zastanym otoczeniem — dodają architekci.
budynki znajdują się w Tyńcu
© VIBES architects
Bryły zostały ukształtowane w taki sposób, by dać ich właścicielom jak najwięcej prywatności i poczucia mieszkania w odrębnym domu jednorodzinnym. Strefy dzienne mieszkań odsunięto od siebie, rzuty odbito lustrzanie — w ten sposób (dzięki dobremu usytuowaniu działki względem stron świata) każde mieszkanie otrzymało słoneczny taras i dużą ilość prywatności. Mieszkania łączy jedynie strefa wejściowa na poziomie parteru.
architekci stworzyli domy dwulokalowe
© VIBES architects
Dobrawa Bies: Co było dla Państwa priorytetem w tym projekcie? Co stanowiło inspirację?
VIBES architects: Staraliśmy się nadać budynkom indywidualny charakter, jednak w celu zwiększenia ekonomicznego aspektu inwestycji elewacje i rzuty są powtarzalne. Natomiast ich różnorodność polega na zastosowaniu odbić lustrzanych i przesunięć rzutów i brył. Inspiracją było otoczenie, a priorytetem ład przestrzenny i wpisanie w kontekst miejsca. Nie kontrast, a harmonia z otoczeniem.
Dobrawa: Co sprawiało największą trudność projektową, a z czego są Państwo najbardziej zadowoleni?
VIBES architects: Trudność projektową były uwarunkowania MPZP oraz umieszczenie w atrakcyjny sposób jak największej ilość lokali na stosunkowo małej działce. Najbardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że powyższe wyzwanie udało się zrealizować w sposób naturalny, wtapiający się w otoczenie, dający przyjazną przestrzeń do mieszkania i rekreacji.
Dobrawa: Na czym według Państwa polega fenomen domu-stodoły?
VIBES architects: Prosta forma stodoły to odpowiedź na zmęczenie dotychczasowo popularną architekturą domów jednorodzinnych ze skomplikowanymi dachami i dużą ilością lukarn. Forma domu stodoły to pierwotny kształt, który przywodzi nam na myśl DOM. Przedszkolak poproszony o narysowanie domu narysuje prawie zawsze dom stodołę — kwadrat przykryty trójkątem. Jest to także moda na domy energooszczędne, które kojarzą się inwestorom z bardzo prostą bryłą budynku i dachu. Na popularność domu-stodoły wpływa też powszechne zastosowanie technologii, która umożliwia odkrycie elewacji (brak wystającego okapu) i ukrycie rynny. Taki dom pozwala na nowoczesne liniowe ustawienie stref funkcjonalnych, a przy tym daje dużą dozę różnorodności. Rzuty stodoły bardzo łatwo dzielą się na strefę dzienną i nocną (góra dół lub przód tył). Odpowiednio podzielony na główne strefy obiekt z łatwością ukształtuje nowoczesne siedlisko. A o czym wszyscy marzymy jak nie o ucieczce na wieś pomieszaną z odrobiną luksusu?
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.
