Sąsiedztwo to nie tylko dobre towarzystwo i pomocna dłoń — czasem może przysporzyć sporo kłopotów. Wiedzą o tym dobrze projektanci z pracowni Dziewoński, Łukaszewicz — architekci, którzy stanęli przed niełatwym zadaniem pogodzenia potencjału prestiżowej lokalizacji z problematycznym kontekstem. Ich odpowiedzią na to wyzwanie stał się Midori House — apartamentowiec w centrum Wrocławia, który nie odwraca się plecami do trudnego sąsiada. Żeby to jednak osiągnąć, trzeba było coś poświęcić. Co architekci „wycięli” ze swojego budynku?
Midori House, dziewięciokondygnacyjny budynek mieszkaniowy w centrum Wrocławia stanął w miejscu z wielkim potencjałem i ogromnym problemem. Zespołowi pracowni Dziewoński, Łukaszewicz — architekci do zabudowy przypadła działka położona na Przedmieściu Oławskim, w jego najbardziej atrakcyjnej części, tuż przy korycie rzeki Oławy oraz Promenadzie Oławskiej, otwartej latem ubiegłego roku. Wkoło znajduje mnóstwo zieleni, w tym starych drzew, których korony wznoszą się ponad dachy najwyższych budynków w najbliższej okolicy. W niedużej odległości znajduje się rynek, wrocławski dworzec kolejowy i popularne centrum edukacyjne Hydropolis. Jeszcze bliżej znajduje się jednak zespół bloków, do których przylega budynek zaprojektowany przez Marcina Dziewońskiego i Bartosza Łukaszewicza. To właśnie on stanowił największy problem podczas opracowywania koncepcji Midori House.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
budynek, który nie był ślepy na swoje otoczenie
Budynki Spółdzielni Mieszkaniowej „Kamieniec” przy ulicy Szybkiej 5–7, wzniesione przez Awbud Developer, to ośmiokondygnacyjne bloki, które od strony rzeki Oławy kończą się ślepą, monolityczną ścianą, na której w pewnym momencie wymalowano mural o „architektonicznej” tematyce. Na niewiele się to zdało; pusta ściana już nie straszyła, ale wciąż pozostawiała nieprzyjemne uczucie niedosytu. Przed szansą na uratowanie tej trudnej sytuacji stanęli Dziewoński, Łukaszewicz — architekci. Jak poradzili sobie z problemem ślepej ściany?
[...] szerokość tej ściany okazała się dla nas największym wyzwaniem; żeby ją przysłonić należało zaprojektować budynek o głębokości traktu ok.27 m(!). Zaproponowaliśmy bryłę o proporcjach prawie idealnego sześcianu o boku właśnie 27 m. Dzięki oparciu komunikacji wewnętrznej o centralnie zlokalizowany, zadaszony dziedziniec oraz trójstronne doświetlenie budynku – udało się, pomimo dość niespotykanych dla budynków mieszkalnych rozmiarów i proporcji rzutu, zaprojektować funkcjonalny układ mieszkań.
— tłumaczą architekci.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
architektoniczna kostka Rubika
Najbardziej charakterystycznym elementem Midori House jest wschodni narożnik, w którym „wykrojono” część kubatury, opierając się o schemat
Dodatkowym zabiegiem poprawiającym doświetlenie lokali było uskokowe wycięcie jednego z narożników naszej „kostki Rubika”: wykorzystując korzystną ekspozycję w stosunku do stron świata, a przede wszystkim – spektakularne widoki w stronę rzeki, otaczającej ją zieleni i monumentalnej sylwety zabytkowej Wieży Ciśnień – w wybranym z bryły narożniku zlokalizowano duże tarasy największych apartamentów.
— tłumaczą architekci.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
Rozwiązanie pociągnęło za sobą konsekwencję dla kompozycji wszystkich części elewacji:
Schemat oparty na kwadracie został także konsekwentnie wykorzystany do kompozycji wszystkich elewacji – poza wyżej opisanym wycięciem narożnika zachowują one rygorystyczną kwadratową siatkę okien i loggii o tych samych wymiarach.
— tłumaczą architekci.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
kłopotliwe sąsiedztwo
Kaskadowe rozwiązanie narożnika skierowanego w stronę Oławy wpłynęło nie tylko na sposób doświetlenia wnętrz; jest także swego rodzaju odpowiedzią na skomplikowaną sytuację urbanistyczną — wspomniane bloki należące do Spółdzielni Mieszkaniowej „Kamieniec” to tylko jeden z jej elementów. Tuż obok, za to pod pewnym kątem względem nich, stoi kolejny, długi blok, powstały w 2011 roku. Razem tworzą zespół budynków przypominający w skali urbanistycznej trójkąt.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
Z planu miejscowego wynika, że teren położony najbliżej rzeki, w miejscu, które domykająca trójkąt utworzony przez bloki wznoszące się wokół ulicy Szybkiej nie zostanie zabudowany. Domknięcie całego układu w formie kwartału nie wchodzi zatem w grę — dzięki efektowi dematerializacji, który wywołuje „znikający” od góry narożnik nie odnosi się wrażenia nagle kończącej się zabudowy, które dominowało przed budową Midori House, gdy zespół zabudowy kończył się ślepą ścianą budynku z pierwszej dekady XXI wieku.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
Dzięki wycofaniu narożnika budynku i jego ażurowej strukturze, nie odnosi się już wrażenia nagłego zakończenia zabudowy, jak to miało miejsce wcześniej. Powstała kompozycja zyskuje lekkość. Co więcej, gdy w przyszłości zabudowana zostanie sąsiednia, trójkątna działka po drugiej stronie osiedla, otwarta forma narożnika Midori House może zapobiec powstaniu wąskiego, miejskiego „kanionu”.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
elegancki kontrapunkt
Na zewnątrz Midori House stanowi elegancki kontrapunkt dla starszej, sąsiedniej zabudowy — jej barwnych tynków i błękitnych przeszkleń klatek schodowych. Elewacje nowego budynku pokryto szarym spiekiem kwarcowym, uzupełnionym o drewniane okiennice, a tarasy i loggie domknięto szklanymi balustradami, które nie wpływają na wizualny wyraz „znikającej kostki Rubika” we wschodnim narożniku. Całość zwieńczono zielonym dachem, którego nie zaprojektowano jednak w formie przestrzeni użytkowej.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
dom zieleni
W środku Studio Architektoniczne Kwadrat, odpowiedzialne za projekty wnętrz, również postawiło na estetykę elegancką, jednak nie przesadnie luksusową. Sercem budynku jest centralnie umiejscowiona klatka schodowa, wokół której rozwieszone są galerie prowadzące do mieszkań.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
Wnętrza Midori House zaprojektowało Studio Architektoniczne Kwadrat. Dominuje estetyka elegancka, lecz nie ostentacyjna. Centrum budynku stanowi klatka schodowa, wokół której rozciągają się galerie prowadzące do mieszkań. Jedna z jej ścian została wykończona pionowymi, drewnianymi lamelami. Pomiędzy nimi biegną białe neony, które — przy odrobinie wyobraźni — mogą przypominać refleksy światła odbijające się w strugach wodospadu.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
I właśnie tam, u podstawy świetlnej kaskady, pojawia się zieleń. Nazwa Midori w języku japońskim oznacza „zielona”, co znalazło odzwierciedlenie nie tylko w lokalizacji przy Oławie, ale również w obecności roślinności — zarówno w formie dużej donicy w reprezentacyjnej strefie wejściowej, jak i motywów florystycznych na ścianach klatek schodowych.
Midori House
fot.: Maciej Lulko | Dziewoński, Łukaszewicz Architekci
żeby zyskać, czasem trzeba coś stracić
W miejscu, gdzie przez lata kończył się miejski krajobraz, powstał nowy punkt odniesienia: przemyślany, zrównoważony i otwarty na przyszłość. Architekci nie próbowali udawać, że problem nie istnieje — odpowiedzieli na niego architekturą, która integruje, zamiast dzielić. A to, w miejskim kontekście, znaczy więcej niż ozdobna elewacja.