Władze Warszawy ogłosiły powstanie Parku Naturalnego Golędzinów. Największy stołeczny park ma zająć obszar nad praskim brzegiem Wisły, który powoli odzyskuje natura. Przekształcenie półdzikiego krajobrazu w miejsce rekreacji spotkało się ze sprzeciwem strony społecznej.
O pomyśle na Park Naturalny Golędzinów, ogłoszonym przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego, pisaliśmy na początku czerwca. Nowy park ma zająć 65 hektarów zielonego terenu wzdłuż Wisły między mostem Gdańskim i Grota-Roweckiego. Głównym wejściem do parku będzie oddany do użytku w 2020 roku Pawilon Edukacyjny Kamień (proj.: eM4. Pracownia Architektury. Brataniec). Jeszcze w 2022 roku ogłoszony ma zostać konkurs architektoniczny na projekt parku.
obszar parku
fot. ZZW
niepotrzebna ingerencja
Tylko czy tak duża inwestycja jest w ogóle potrzebna? Natura w tym miejscu radzi sobie świetnie. Odzyskuje ona tereny zajmowane latami przez człowieka, a ekspansje gatunków następują tu w sposób organiczny. W dzikich łąkach, nieprzerwanych ścieżkami czy alejkami, żyją zające i bażanty. Czy architekci będą wstanie na tyle pohamować swoje ambicje, by nie zaprojektować w tym miejscu zbyt wiele? Zaskoczeni są też sami mieszkańcy i radni z Pragi, z którymi pomysłu nikt nie konsultował. Wskazują, że ze względu na charakter tego miejsca żadne nowe nasadzenia nie mogą mieć miejsca, a zamiast ingerencji i większej obecności człowieka, Golędzinowskie łąki potrzebują ochrony i spokoju. Wzmożony ruch pieszych czy rowerzystów i nowe trasy w tym miejscu na pewno nie zadziałają na ten obszar wyciszająco.
ochrona a zawłaszczanie
Formułowane przez aktywistów i radnych zarzuty starają się odpierać urzędnicy. Wskazują, że celem inwestycji nie jest zawłaszczanie tego miejsca, a jego ochrona. Planowane inwestycje ograniczać mają się do regulacji istniejących ścieżek i przedeptów, budowy drewnianych pomostów. Mają one dać możliwość bliższego kontaktu człowieka z przyrodą i jej obserwacji. Pytanie tylko, czy każdy obszar zielony w mieście, takiej obserwacji i kontaktu ze strony ludzi potrzebuje? Ruch pieszy i rowerowy skupiać ma się na istniejącej ścieżce nad Wisłą, poza nią urzędnicy chcą tam wprowadzić elementy małej architektury, postawić ławki wzdłuż ciągów komunikacyjnych, ścieżkę edukacyjną i wieżyczkę widokową.
ważniejsze potrzeby
Krytycy pomysłu wskazują, że w mieście są inne potrzeby dotyczące zieleni, o wyższym priorytecie. Zamiast budowy Parku Naturalnego Golędzinów, Justyna Glusman zwraca uwagę na braki w infrastrukturze Zakola Wawerskiego.
Podobne zarzuty pojawiają się w stosunku do inwestycji warszawskiego ratusza dosyć często — wystarczy wspomnieć budowaną kładkę nad Wisłą i jej brak powiązania z siecią rowerową, a jednocześnie zawieszone inwestycje w bezpieczeństwo rowerzystów na Moście Poniatowskiego czy kontynuację kładki na trasie Łazienkowskiej. Realizacji nie doczekała się Zielona Towarowa — dyskutowany i konsultowany przed laty projekt przekształcenia głównej arterii biurowego zagłębia na Woli, a Zielona Marszałkowska pocięta na etapy będzie realizowana latami, choć zmiany mogłyby zostać wprowadzone szybciej, chociażby tymczasowo.
Pawilon Edukacyjny Kamień
fot.: Marcin Czechowicz © Urząd m.st. Warszaw