— Marzę o klimatycznym wnętrzu przywołującym miłe wspomnienia — powiedział Hannie Stylińskiej z HAST Design klient. Po wielu latach mieszkania w Montrealu, Hong Kongu i Mediolanie chciał mieć własny, spersonalizowany kąt, w którym poczuje się, po prostu, jak w domu. I tak powstał bardzo przytulny, choć w dużej mierze korzystający z nowoczesnych rozwiązań, apartament dla współczesnego mężczyzny, gdzie główną rolę odgrywają motywy dębowe i kolory.
podkreślić atuty zastanej przestrzeni
Hanna Stylińska, architektka odpowiedzialna za projekt i założycielka HAST Design Studio, zaznacza, że od początku miało być to wnętrze, które nie wpisuje się stricte w konkretny styl, choć można wyczuć w nim ewidentne nawiązania do mid-century modern. Główny kierunek projektowi miały nadać gusta właściciela mieszkania, a także chęć stworzenia sentymentalnego klimatu we wnętrzu.
Zależało nam na stworzeniu przytulnego, nieoczywistego, ale przy tym bardzo funkcjonalnego wnętrza, które będzie wywoływało dobre emocje i miłe wspomnienia — tłumaczy architektka.
Przestrzeń powstała w mieszkaniu w jednym z warszawskich bloków z roku 2000. Wymagało ono odnowienia, jednak projektantka postanowiła nie iść obecnie często praktykowaną ścieżką i nie burzyć ścian, lecz jak najlepiej podkreślić atuty zastanej przestrzeni.
Lubię podchodzić do takich projektów od drugiej strony, czyli nie wyburzać wszystkiego w celu tworzenia nowych stref. Przyglądam się dokładnie zastanemu układowi, wydobywam z niego maksimum przestrzeni i staram się uwydatnić atuty. W tym wypadku świetnie się to sprawdziło, ponieważ mogliśmy pokazać piękno zaokrąglonych ścian, które wcześniej były praktycznie niezauważalne — tłumaczy Hanna Stylińska.
bunt przeciwko betonowi! — lity dąb i kolory
Na próżno szukać w tym wnętrzu, jakże modnych w ostatnich latach, betonowych akcentów. Właściciel już na wstępie zaznaczył, że chce, aby rozwiązania zastosowane w jego mieszkaniu były buntem przeciwko betonowi! Poszukując drogi do zadowolenia klienta architektka zaproponowała, że w projekcie dominować będą dwa motywy: dąb i kolory. Lamele z litego drewna wykonane na zamówienie goszczą zarówno w przedpokoju w roli nowoczesnej boazerii, za łóżkiem w sypialni, jak i we fragmencie regału w salonie.
Lity dąb, z którego wykonano lamele, ociepla wnętrze
© Mikołaj Dąbrowski
Półdrewniany hol utrzymany jest w jasnych barwach i cieple drewna. Spektakularne wrażenie robi ogromne okrągłe lustro, które nadaje wnętrzu elegancji i optycznie powiększa przestrzeń.
W holu stanęła również ławka wykonana z naturalnych materiałów
© Mikołaj Dąbrowski
Z kolei kolory: błękit, rudy, ceglasty i musztardowy znajdziemy zarówno na ścianach, w meblach i dodatkach. W salonie, na tle błękitnej ściany, stanął musztardowy narożnik z drewnianym stolikiem kawowym, pod którym spoczywa wzorzysty dywan w stylu etno. Obok z kolei zorganizowano przestrzeń do pracy w klimacie retro.
W salonie architektka wykorzystała meble z ciemnego drewna
© Mikołaj Dąbrowski
Istotną rolę odgrywają również, na pierwszy rzut oka nieoczywiste, dodatki z mosiądzu i kolorowego szkła. Wisienką na torcie wśród dodatków jest neonowy napis „Negroni Bar” będący dla właściciela wspomnieniem nocnego życia we Włoszech. Po zmroku ponoć zamienia strefę home office na włoskie aperitivo!
Neonowy napis najefektywniej prezentuje się po zgaszeniu światła
© Mikołaj Dąbrowski
Ten projekt udowadnia, że można stworzyć kolorową, nieprzytłaczającą przestrzeń, w której bardzo dobrze się żyje. Dopełnieniem kolorów jest bardzo duża ilość litego dębu i mosiądzu. Te dwa materiały ocieplają mieszkanie i dla samego właściciela mają wartość sentymentalną — mówi Hanna Stylińska.
Intrygującym elementem wystroju są kinkiety, które zamontowano nad łóżkiem sypialnianym. Wykonane są z alabastru i wyraźnie odznaczają się wśród błękitu i rudości dominujących w sypialni.
Sypialniane kinkiety zostały wykonane z alabastru
© Mikołaj Dąbrowski
łazienka niczym z filmów Wesa Andersona
Pomieszczeniem, w którym najbardziej widać efekty zabawy z kolorami, jest łazienka. Projektantka nie bez powodu określiła ją mianem: „wyjęta niczym z filmów Wesa Andersona”, autora m.in. „Kochanów z Księżyca” czy „Grand Budapest Hotel”, obrazów z wielobarwną scenografią. W łazience, podobnie jak w sypialni, dominują błękit i biel, które zostały ożywione rudą szafką. Nowoczesnego sznytu dodaje czarna armatura, geometryczne lustro i wolnostojąca wanna.
Szafka łazienkowa również została wykonana na zamówienie
© Mikołaj Dąbrowski
Pozostaje tylko sprawdzić, czy klimat mieszkania sprzyja sentymentalnym refleksjom… Pewne źródła donoszą, że tak.