Budynek po dawnej krakowskiej fabryce telefonów parę lat temu zaadaptowano na funkcje mieszkalne. Powstało w nim osiemdziesiąt apartamentów, a właścicielem jednego z nich został młody mężczyzna, który poszukując idealnego rozwiązania oddającego, dawny industrialny charakter wnętrza zgłosił się do architektek z pracowni The Line Studio.
wnętrze utrzymane jest w stonowanych kolorach
fot.: Ayuko Studio © The Line Studio
Dobrawa Bies: Zaglądamy dzisiaj do mieszkania w stylu loftowym. Co wcześniej znajdowało się w tej przestrzeni i jak Panie ją zaadaptowały, czy zostały jakieś elementy z poprzedniego wnętrza?
Magdalena Załoga: Wcześniej w tym miejscu była fabryka telefonów. Deweloper zaadaptował budynek starych zakładów na funkcje mieszkalne i urządził w nim ponad osiemdziesiąt apartamentów. Wysokie sufity zostały zasłonięte płytą gipsowo-kartonową, a mieszkania dostosowane do standardowych wysokości. Należało więc wrzucić wsteczny bieg i co nieco odkuć:) Na szczęście udało się skuć podwieszane sufity, odsłonić betonowe stropy i tym samym odkryć niesamowicie inspirującą projektowo przestrzeń.
niestandardowa wysokość pozwoliła na zbudowanie antresoli
fot.: Ayuko Studio © The Line Studio
Dobrawa: Właścicielem loftu jest student, czy miał on jakieś sprecyzowane wytyczne projektowe? Zdecydowane za i przeciw pewnym rozwiązaniom?
Magdalena: Nasz klient, w tamtym okresie student socjologii, jest weganinem i mocno angażuje się w działania na rzecz praw człowieka i praw zwierząt. W apartamencie zrezygnowałyśmy zupełnie z elementów wyposażenia wykonanych ze skóry, wełny, czy futer zwierząt. Dlatego na przykład fotel chesterfield wykonano z materiału stylizowanego na podniszczoną skórę. Wszelkie dodatki zostały ograniczone do minimum. Zgodnie z wytycznymi inwestora zastosowałyśmy oszczędną i stonowaną kolorystykę.
rzut mieszkania i antresoli
© The Line Studio
Dobrawa: Dzięki sporej wysokości mieszkania wydzieliłyście strefę sypialnianą na antresoli, co pozwoliło na zachowanie większej, otwartej przestrzeni. Opowiedzcie, proszę o jeszcze innych trikach projektowych.
Magdalena: W industrialnej stylistyce wnętrz liczy się funkcjonalność, szczególnie w przypadku niewielkich mieszkań, a także detale podkreślające charakter. Stylizowane oprawy oświetleniowe, odkryte elementy konstrukcyjne, a nawet włączniki światła — to wszystko ma znaczenie i mocno definiuje przestrzeń. Kable elektryczne, puszczono więc jeszcze raz po ścianie, mimo że pod tynkami biegła nowa instalacja. Kaloryfery zaproponowane przez dewelopera, zastąpiłyśmy grzejnikami żeberkowymi z kolekcji vintage firmy Vasco. Wykonane ze stali, pokrytej bezbarwnym lakierem pięknie dopełniają charakter mieszkania. Forma i proporcje stylizowanego na retro modelu Vintage 50, doskonale współgrają z czarną konstrukcją regałów i antresoli, a także z innymi elementami wykończeniowymi. Betonowy sufit dodatkowo podkreślił loftowy charakter wnętrza.
architektki odsłoniły betonowy strop oraz poprowadziły kable po ścanie
fot.: Ayuko Studio © The Line Studio
Dobrawa: Wasz ulubiony element w tym mieszkaniu to?
Magdalena: Loft w stanie deweloperskim nie miał antresoli, choć, aż się o nią prosiło przy czterometrowej wysokości. Niestandardowa wysokość pomieszczenia pozwoliła na wydzielenie strefy prywatnej z miejscem do pracy oraz sypialnią. Aby nie zamykać przestrzeni antresoli, zastosowałyśmy ażurową konstrukcję z metalu w czarnym kolorze, która po uzupełnieniu drewnianymi skrzynkami pełni funkcję regału. Mimo że od realizacji mieszkania w lofcie minęło kilka lat, surowa industrialna estetyka wzbogacona elementami retro pozostaje aktualna i pełna wyrazu.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę!