Warszawskie mieszkanie otulają ciepłe, spokojne barwy. Nie oznacza to jednak, że brak mu charakteru! Wnętrze ożywiają meble vintage i drobne elementy wystroju np. talerze przywiezione przez właścicielkę mieszkania z różnych podróży. Wokół zajdziemy dużo roślin — małych i większych, które dopełniają przestrzeń.
Inwestorce zależało na tym, by zachować oryginalny układ mieszkania — w tym długą kuchnię, która mogłaby się wydawać mało funkcjonalna. Jak mówią architektki ze studia Pigalopus była to najtrudniejsza część pracy projektowej, która postawiła przed nimi największe wyzwanie.
projektując wnętrze mieszkania starałyśmy się wprowadzić kolor, zachowując pierwotny charakter mieszkania w kamienicy z lat 50.
fot. ONI
Basia Hyjek: Co stanowiło główną inspirację do projektu?
Pigalopus: Głównym punktem projektu była wąska kuchnia połączona dwuskrzydłowymi drzwiami z salonem. Ze względu na zamiłowanie właścicielki do gotowania, zależało nam na zapewnieniu maksymalnie funkcjonalnej przestrzeni. Udało nam się stworzyć przechodnią kuchnię z dwoma ciągami meblowymi oraz przekształcić wnękę parapetu na pełnoprawny blat do spożywania posiłków z widokiem na zieleń za oknem. Nie przeszkadza on w funkcjonalności kuchni i salonu. Za naszą radą właścicielka zdecydowała się na własnoręczne odrestaurowanie drzwi łączących salon z kuchnią — za warstwą farby skrywały się piękne drewniane drzwi, ozdobione marmurkowym szkłem. Projektując wnętrze mieszkania starałyśmy się wprowadzić kolor, zachowując pierwotny charakter mieszkania w kamienicy z lat 50.
Basia: Skąd pomysł na taki dobór barw i materiałów?
Pigalopus: Chciałyśmy wprowadzić poczucie dziewczęcej miękkiej ręki, decydując się na delikatny róż i zieleń dopełniłyśmy wnętrza szarymi podłogami oraz pięknym białym blatem z delikatnymi żyłkami. Klientce zależało na ciepłym i subtelnym mieszkaniu, które będzie mogła z biegiem czasu dopełniać vintage'owymi meblami, coraz bujniejszą zielenią oraz sztuką. W celu dopełnienia projektu stworzyłyśmy też autorski plakat do salonu, gdyż zawsze staramy się myśleć o wnętrzu kompleksowo, projektując grafiki lub pełne identyfikacje.
klientce zależało na ciepłym i subtelnym mieszkaniu, które będzie mogła z biegiem czasu dopełniać vintage'owymi meblami, coraz bujniejszą zielenią oraz sztuką
fot. ONI
Basia: Co stanowiło największe wyzwanie przy tworzeniu tego miejsca?
Pigalopus: Elementem, który był najtrudniejszy, ale też najbardziej wyrazisty była kuchnia. Dzięki drugiemu ciągowi płytkich szafek właścicielka znalazła miejsce na przechowanie wszystkich rodzinnych zastaw i sprzętów kuchennych, a otwarte półki pozwoliły eksponować jej najpiękniejsze zdobycze.