W warszawskich Włochach od lutego funkcjonuje Dom Matki Bożej Serdecznej. To kolejny, zaprojektowany przez pracownię XYstudio Dom dla Bezdomnych Wspólnoty Chleb Życia, prowadzonej przez siostrę Małgorzatę Chmielewską. W nowej placówce schronienie znajdzie siedemdziesiąt potrzebujących osób.
Głównym celem projektu było stworzenie miejsca przeznaczonego na czasowy pobyt osób z niepełnosprawnościami oraz chorych, oferującego nie tylko nocleg, ale także możliwość ustalenia tożsamości, opiekę lekarką, diagnozę i terapię. Osoby w kryzysie bezdomności mają tu także uzyskać wsparcie w rozwijaniu umiejętności samodzielnego wypełniania ról społecznych i rozwiązywania problemów. Osoby, które uzyskają najpilniejszą pomoc w nowym Domu, będą mogły kontynuować leczenie i terapie w specjalistycznych placówkach.
widok z lotu ptaka
fot.: Piotr Krajewski © XYstudio
Obiekt powstał w wymagającym, nieco zdegradowanym kontekście. Bezpośrednie sąsiedztwo działki stanowi obwodnica, którą od Domu odgradza mur ekranów akustycznych, co 10 minut nad głowami przelatują samoloty, a wokół roztacza się chaotyczny krajobraz magazynów, domów, zniszczonych dróg i poboczy. W takim otoczeniu architekci z XYstudio zaproponowali bardzo prostą, uporządkowaną bryłę.
widok zewnętrzny
fot.: Piotr Krajewski © XYstudio
Dom wsparty jest na betonowej bazie z widocznymi odciskami szalunku. Luźna kompozycja okien ma za zadanie wprowadzić rytm, ale ich zróżnicowane wysokości wiążą się także z funkcjami, jakie pełnią we wnętrzach. W pokojach niskie parapety są przy stołach, wyższe nad łóżkami. Małe okna można otwierać, dużych już nie. To oczywiście obniżyło koszty inwestycji, ale również zapewnia bezpieczeństwo i komfort podopiecznych.
kaplica
fot.: Piotr Krajewski © XYstudio
Elewacje zasadniczej bryły budynku wykończono zabarwionym na ceglasty kolor mozaikowym tynkiem. Barwa ta to efekt obserwacji zespołu projektowego, który rdzę w okolicy dostrzegł na ogrodzeniach, dachach, niekiedy elewacjach.
Tworząc tę szarą bazę z koralowym zwieńczeniem wpisaliśmy Dom wotaczający krajobraz. Zależało nam, aby wtopić się i zaprzyjaźnić z otoczeniem. Długo walczyliśmy o starą gruszę na placu wejściowym. Pochylona, zgarbiona, jednocześnie pełna życia i gruszek. Teraz dumnie nas wita i na wiosnę zakwitnie, stając się symbolem przetrwania — tłumaczą architekci z XYstudio.
widok kaplicy z zewnątrz
fot.: Piotr Krajewski © XYstudio
Mieszkańcy Domu śpią w sześcioosobowych pokojach, które zapewniają im pewien poziom intymności i prywatności. Dom z założenia jest miejscem tymczasowym, oczekiwania na przeprowadzenie procedur i skierowanie dalej, dlatego integracja odgrywa tu drugorzędną rolę, stawiając na pierwszym miejscu wyciszenie i spokój. Miejscem pełniącym funkcje integratora jest palarnia, gdzie mieszkańcy najchętniej wchodzą z sobą w interakcje. Podobną rolę odgrywa istniejący po drugiej stronie ulicy mały staw, gdzie osoby przebywające w Domu łowią ryby wspólnie z okolicznymi mieszkańcami. Relacje, które nawiązują, stają się elementem terapii.
Sąsiedzi bardzo ciepło przyjęli nowych mieszkańców. Starsze osoby, szczególnie samotne, wpadną czasami zjeść wspólny posiłek i porozmawiać. Dużo osób przychodzi na niedzielne nabożeństwo do kaplicy. Brak płotu od strony ulic Foliałowej i Emaliowej pozwoli otworzyć budynek na lokalną społeczność. Otwarty plac wejściowy zaprasza i łączy jednych z drugimi — dodają projektanci z biura XYstudio.
pokój
fot.: Piotr Krajewski © XYstudio
Wewnętrzna struktura budynku zbudowana jest wokół centralnej kaplicy w archetypicznym kształcie domu — pierwszej potrzeby człowieka. Wokół niej rozlokowano funkcje mieszkalne i wspomagające, symbolicznie organizując wspólnotę wokół nadziei na lepsze jutro. Kaplica, wykonana z drewna, połączona jest z przestrzenią jadalni.
To było jedno z ważniejszych założeń, takiej przestrzeni brakowało w poprzednich warszawskich schroniskach. Teraz przestrzeń jest elastyczna. To szczególnie ważne w niedzielę, gdy goście z okolicy przychodzą na wspólną mszę — cała kaplica otwierana jest na świetlicę. Po mszy wrota są zamykane i można spokojnie oglądać seriale telewizyjne — tłumaczą projektanci.
rzut parteru
© XYstudio
Pokoje, oddzielne dla kobiet i mężczyzn, wyposażone są częściowo w łóżka medyczne dla osób obłożnie chorych. Panuje wspólnota, silniejsi zajmują się słabszymi. Na parterze znajdują się izolatki niezbędne w trakcie infekcji wirusowych, sala rehabilitacyjna, a także gabinet lekarza i sala zabiegowa. W głębi, od strony ogrodu, kryją się kuchnia i jadalnia. Na piętrze są kolejne pokoje oraz mieszkanie dla pracowników — każdy ma malutką sypialnię z prywatną łazienką oraz wspólny salon z aneksem kuchennym.
aksonometria
© XYstudio
W sąsiedztwie budynku utworzono ogród, na który otwiera się duży słoneczny taras. Wnętrza utrzymane są w jasnej tonacji, wykonane w sposób nad wyraz ekonomiczny. Ściany są białe, aby łatwo je można było odmalowywać. Posadzki kontrastowe zgodnie z zasadami projektowania uniwersalnego. Komunikacja jest czytelna. Wnętrze ozdabia także mural autorstwa Marcina Czai.
przekroje
© XYstudio