Majówka za pasem, zabieramy Was więc na wirtualną wyprawę w miejsce stworzone po to, aby odpocząć. Boroteka to niewielki, drewniany dom w lesie, modna w ostatnich latach leśna kabina, która, choć zrealizowana w ubiegłym roku, zrodziła się w głowach inwestorów już dawno, dawno temu.
Boroteka jest adaptacją Domu Baby Jagi projektu POLE Architekci
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
cisza i spokój
Przytłoczeni zgiełkiem miast, codziennym pośpiechem, docierającymi do nas ze wszystkich stron informacjami i bodźcami szukamy wytchnienia i odpoczynku, bliskości natury, przestrzeni do naładowania baterii. Ciszy i spokoju.
Te marzenia przyświecały także inwestorowi pracującemu na co dzień w korporacji, a w ich realizacji pomógł gotowy projekt drewnianej chatki z dużymi przeszkleniami autorstwa zespołu z pracowni POLE Architekci — Dom Baby Jagi.
Boroteka to drewniana chatka w lesie
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
leśna kabina 2.0
Oczywiście wybrana koncepcja wymagała dostosowania do potrzeb kolejnych inwestorów. Szturmem podbijająca pełne inspiracji strony internetowe i platformy prezentujące w życie w duchu slow life chatka Bookworm Cabin musiała (a dzięki nowelizacji Ustawy o Prawie Budowlanym mogła) zostać powiększona do powierzchni 35 metrów kwadratowych i, po licznych dyskusjach i negocjacjach z projektantami, przyszli właściciele otrzymali zgodę na samodzielną modyfikację projektu, możliwą dzięki technicznemu wykształceniu inwestora.
na tle jasnego drewna architekt umieścił czarne elementy wyposażenia
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
kolor, czyli to „coś” we wnętrzu
W aranżacji wnętrza tej oazy przytulności pomógł inwestorom Jan Sekuła z pracowni Zarysy, który urzeczywistnił kształtującą się od lat — wymarzoną i wyczekaną — kolorową wizję właścicieli Boroteki.
Ola Kloc: Jak kształt, wysokiej drewnianej bryły wpłynął na projekt aranżacji wnętrz?
Jan Sekuła: Bardzo pozytywnie, domek sam w sobie jest bardzo fajną przestrzenią. Tak naprawdę wystarczyły małe ruchy, aby zbudować wnętrze. Dzięki temu, że inwestorzy zastosowali do budowy drewno wysokiej jakości, odbiór wnętrza jest zupełnie inny niż przy użyciu standardowego drewna konstrukcyjnego. Drewno zostało pobielone, aby ujednolicić i przygasić jego kolor. Dzięki temu mogliśmy poszaleć z kolorami i bryłami we wnętrzu, nie tworząc bałaganu.
dzięki dużej ilości drewna i elementom boho wnętrze jest przytulne
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
Ola: Postawiłeś na mocne kolory — czerń i róż — co wpłynęło na taki wybór?
Jan: Jasne drewno jest pięknym tłem zarówno dla czerni, jak i dla kolorów, ja sam uwielbiam kolory we wnętrzu, także nie miałem tutaj wątpliwości. Chociaż z tego, co pamiętam, pomysł kolorowych schodów wyszedł od inwestorów. Schody w domku są perfekcyjnym elementem do wprowadzenia koloru, są odseparowaną bryłą, a kolor wprowadza do wnętrza fajny charakterystyczny element. Skupia on uwagę i zmienia całkowicie charakter wnętrza, dodając mu energii i intrygując. Jest tym „czymś”, co sprawia, że wnętrze staje się niezwykłe.
charakter wnętrzu nadają różowe schody
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
Ola: Jak chciałbyś, aby czuli się w Borotece jej goście? Jakie zabiegi mają sprzyjać stworzeniu przytulnej atmosfery?
Jan: Domek ma być miejscem ucieczki od miasta i stresu. Sama lokalizacja domku, jego otoczenie i bryła są odpowiedzialne za dużą część jego aury. Wnętrze jest kropką nad „i”. Jest przytulne, ale też nowoczesne i energetyczne, dzięki dużej ilości drewna i elementom boho czujemy się w nim dobrze i bezpiecznie. Finalnie, prawda jest taka, że wszyscy uwielbiamy piękne rzeczy, przemyślane i dopracowane, rzemiosło, które jest sztuką. Domek jest właśnie czymś takim, ucieczką od codzienności do magicznej leśnej krainy.
wnętrze jest przytulne i nowoczesne
fot.: Marcin Wiśniewski | Linie Proste
Ola: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego jesteś najbardziej zadowolony?
Jan: Myślę, że w tym przypadku to jedna i ta sama rzecz. Sam projekt wnętrza nie powstał przy pomocy wizualizacji czy rysunków technicznych, a na bazie rozmów, pomysłów i szkiców. W związku z tym inwestorzy nie wiedzieli co będzie efektem, ale wiernie podążali za moimi sugestiami. Także najtrudniejsze, zarówno dla mnie, jak i dla inwestorów było przekazanie w odpowiedni sposób informacji o pomysłach i rozwiązaniach i ich realizacja. Z tego też jestem najbardziej zadowolony, ponieważ rezultatem naszych rozmów jest rewelacyjne wnętrze. Powstało ono dzięki wielkiej determinacji i skrupulatności i oczywiście pasji inwestorów.
Ola: Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała: Ola Kloc
Podobne miejsca w Polsce — klimatyczne domy z wyjątkową historią, leśne chatki, domy z bali, glampingi, przestrzenie stworzone po to, aby w nich wypocząć — prezentujemy w naszym cyklu Architektura przyjemności.
