99-metrowy Big Boy będzie najwyższym budynkiem mieszkaniowo-usługowym w Gdańsku. — Wydaje mi się, że to miejsce zasługuje na bardziej wyrafinowaną architekturę — komentuje prof. Piotr Lorens, Architekt Miasta Gdańska.
Big Boy ma stać się, zaraz po sięgającej 125,5 m gdyńskiej inwestycji Sea Towers, najwyższym budynkiem mieszkaniowo-usługowym w Trójmieście. O tej budowie, którą planuje deweloper Hossa, mówiło się w Gdańsku od kilkunastu lat. Wieżowiec wyrośnie w dzielnicy Przymorze, tuż obok Parku Reagana i spacerowych ścieżkach prowadzących prosto nad morze. Od plaży działkę dzieli niespełna kilometr.
architektoniczny miszmasz
W okolicy panuje architektoniczny miszmasz: nieopodal znajduje się falowiec, czyli najdłuższy w Polsce budynek, PRL-owskie bloki przeplatają się z nową, niestety często wątpliwej estetyki, intensywną zabudową.
Na działce, na której powstać ma Big Boy, plan miejscowy nie ogranicza wysokości, a zamierzenia inwestora pod tym względem zmieniały się jak w kalejdoskopie. Pierwszy projekt nie przekraczał 18 kondygnacji, późniejsze przymiarki zakładały budowę budynku aż 202-metrowego. Wysokość zaczęła jednak pikować, by ostatecznie osiągnąć 99 metrów. Właśnie taką zakłada wydane we wrześniu ubiegłego roku pozwolenie na budowę.
Mieszkaniowo-hotelowy budynek będzie liczył 29 kondygnacji, parkingi zajmą trzy: -1, 0 i 1, a rozległe, dwukondygnacyjne podium budynku pomieścić ma też funkcje restauracyjne, konferencyjne, fitness i spa. Hotel zajmie piętra do 9 kondygnacji, wyżej zaplanowano apartamenty mieszkaniowe.
niespełnione nadzieje
Choć klamka zapadła rok temu, dopiero niedawno światło dzienne ujrzały wizualizacje projektu. Dyskusje wywołuje nie tyle wysokość, co wygląd budynku. Wysokościowiec mógł wyróżniać się nie tylko wysokością, ale też wprowadzić nową jakość architektury. Biorąc pod uwagę potencjał — w tej lokalizacji można było spodziewać się znacznie więcej.
Aktywiści z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, opisując projekt, nawiązali do chaotycznego nadmorskiego kurortu Batumi. „Pół polski zachwyca się jednak Garnizonem [który realizuje ten sam deweloper — red.], fajnie byłoby nie popsuć sobie portfolio, idąc w tym kierunku. Trzymamy kciuki za lepszy (w domyśle przynajmniej dobry) projekt” — napisali aktywiści z FRAG-u. Na ich Facebooku można zobaczyć też więcej wizualizacji, na których widać budynek w pełnej krasie.
architekt: uspokojona forma, reminiscencja fali
Marcin Woyciechowski, szef pracowni projektowej i członek zarządu Hossy, w rozmowie z A&B wspomina, że budynek przechodził zmiany: od różnych form żagla przez spiczaste formy prostopadłościanu ściętego po skosie.
- Ostatecznie forma się uspokoiła, choć zachowaliśmy reminiscencję fali, miękkiej formy, która spina budynek w pionie i domyka od góry. Główny trzon budynku składa się z 3 segmentów, odpowiadającym zawartych w nich funkcjom: jeden segment hotelowy i dwa mieszkaniowe. Zaprojektowaliśmy windy widokowe z których można oglądać panoramę Gdańska. Budynek został tak ustawiony, żeby z apartamentów zapewnić odpowiednie nasłonecznienie i maksymalny widok na morze — mówi w rozmowie z A&B Woyciechowski.
Tłumaczy też decyzję o wysokości.
Działamy na pograniczu dzielnicy mieszkaniowej i nadmorskiego parku Regana i mam wrażenie, że miejsce to, będąc dobrym na lokalną dominantę, nie stanowi jednak potencjału na najwyższy budynek w mieście — tłumaczy Marcin Woyciechowski. — Poza tym, w Trójmieście istnieje casus wzgórz morenowych. Niektórzy urbaniści uważają, że patrząc od strony morza dobrze by było, gdyby budynki nie przecinały linii wzgórz morenowych. Ta zasada została co prawda złamana, bo powstały ostatnio w Trójmieście, które są wyższe — m.in. Olivia Star. Warto jednak panować nad lokalizacjami takich zdarzeń. My zdecydowaliśmy się na zabudowę 99-metrową, nie wyższą niż szczyty drzew na wzgórzach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wpłynęły na to też kwestie technologiczne, a także wymagany bilans miejsc postojowych. Projekt nie ingeruje głęboko w wody gruntowe dla zachowania stabilności gruntów pod okolicznymi budynkami.
Wiadomo jednak, że budynek nie będzie obojętny dla krajobrazu — widać to choćby na wizualizacjach z perspektywy pasa nadmorskiego.
Big Boy — perspektywa z pasa nadmorskiego
fot.: Hossa
„pozwolenie wydane. Małe pole do dyskusji”
Prof. Piotr Lorens, Architekt Miasta Gdańska nie ma uwag co do wysokości budynku. O wyglądzie wypowiada się już mniej przychylnie.
Nie miałem okazji przyjrzeć się dokładnie projektowi poza wizualizacjami, które krążą w internecie. Natomiast wydaje mi się, że to miejsce zasługuje na bardziej wyrafinowaną architekturę — ocenia krótko w rozmowie z A&B.
Dlaczego projekt nie był więc konsultowany z Biurem Architekta Miasta?
Inwestor nie ma obowiązku przedkładać nam projektu do oceny, choć gdyby była taka wola — bardzo chętnie byśmy to zrobili. Drugą drogą, aby projekt do nas trafił jest przekazanie go nam do zaopiniowana przez Wydział Urbanistyki i Architektury. W związku z tym, że wizualizacje pojawiły się dopiero niedawno, a pozwolenie na budowę wydano rok temu, obawiam się, że dziś pozostaje nam małe pole do dyskusji. Natomiast przyjrzę się, jakie są możliwości — zapowiada Piotr Lorens.
Choć inwestor zapewnia, że prace rozpoczną się na koniec przyszłego roku, teren został już ogrodzony, a według tablicy informacyjnej budowa potrwa do końca 2026 roku.
bezpośrednie sąsiedztwo nowego budynku
fot.: Ewa Karendys