Czy „hipsterskie witryny” i trochę ciekawszy reklamowy design dostępne są tylko w metropoliach? W powszechnym myśleniu Polska poza dużymi ośrodkami składa się tylko z reklamozy i tanich bilboardów. W Ostrowie Wielkopolskim pokazano, że jest inaczej.
ulica Wiosny Ludów 7 przed i po
© Stowarzyszenie archiBUNT
Przestrzenie mniejszych polskich miast nie przykuwają tyle uwagi co metropolie — to właśnie te ośrodki najbardziej zmagają się z problemami, które przesuwają kwestie estetyczne na dalszy plan. Inaczej było w Ostrowie Wielkopolskim, w którym w ramach działań rewitalizacyjnych postanowiono skupić się na poprawie przestrzeni miejskiej przez ingerencję w reklamę. Tak powstał projekt „Szyld w dechę”, w ramach którego przy ulicy Wiosny Ludów z pomocą finansową magistratu udało się odmienić oblicze kilku witryn sklepowych.
ulica Wiosny Ludów 9 przed i po
© Stowarzyszenie archiBUNT
W ramach akcji odświeżono elewację trzech lokali, zamontowano trzy neony i jeden neon ledowy. Całość akcji organizowanej przez stowarzyszenie archiBUNT poprzedziły wykłady o designie, reklamie i szyldach. Jak zmieniło się oblicze tych kilku sklepów — wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Nawet niewielkie ingerencje mogą nieść za sobą impulsy zmian, których średnie miasta potrzebują najbardziej.
ulica Wiosny Ludów 17 przed i po
© Stowarzyszenie archiBUNT
O tym, jak narodził się pomysł na ten projekt, dlaczego estetyka przestrzeni jest istotna i co planują dalej, opowiadają członkowie stowarzyszenia archiBUNT Konrad Moszyński i Remigiusz Jurek
Wiktor Bochenek: Jak narodził się pomysł na tę akcję?
Konrad Moszyński: Pomysł na akcję tego typu zrodził się w naszych głowach już dość dawno. Zawodowo pracujemy jako graficy i architekci, stąd też stykamy się na co dzień z problematyką estetyki przestrzeni publicznej.
Do tej pory organizowaliśmy w Ostrowie wydarzenia i wystawy poświęcone architekturze i urbanistyce. Tematem ostatniego wydarzenia pod tytułem „Neonalia — ostrowskie znaki” była typografia i jej rola w przestrzeni miasta. Poza archiwalnymi zdjęciami ostrowskich neonów, szyldów i logotypów na wystawie pojawiły się też stworzone przez nas wizualizacje z propozycjami zmian szyldów i wyglądu witryn przykładowo wybranych lokali. Zainspirowani działaniami podobnych grup w większych miastach jak chociażby Traffic Design z Gdyni, postanowiliśmy w końcu zadziałać na naszym rodzimym „podwórku” i wdrożyć te pomysły w życie. Udało się to dzięki inicjatywie i dobrej woli ostrowskiego magistratu, który ogłosił otwarty konkurs na realizację zadań publicznych z zakresu rewitalizacji. Efektem tego są metamorfozy szyldów, witryn (a także elewacji, dzięki dobrej woli i środkom finansowym właścicieli budynków), które poprzedzone były cyklem wykładów, warsztatów, konsultacji i spacerem studialnym.
ulica Wiosny Ludów 21 przed i po
© Stowarzyszenie archiBUNT
Remigiusz Jurek: Odkąd spotkaliśmy się w roku 2017 jako nieformalna grupa archiBUNT (teraz stowarzyszenie), za cel postawiliśmy sobie działania na rzecz naszego miasta w wielu aspektach — edukujemy młodzież poprzez gry miejskie i rozmowy, organizujemy wystawy, zaskakujemy mieszkańców miasta instalacjami przestrzennymi, konsultujemy uchwałę krajobrazową. Naszą działalność zaczęliśmy od organizowania wystaw, na których pokazywaliśmy mieszkańcom — to, co dobre w przestrzeni miejskiej i w architekturze. Jednak to było dla nas za mało, bo zawsze marzyliśmy o wyjściu ze swoimi działaniami na ulicę i kiedy tylko miasto ogłosiło konkurs na realizację zadań publicznych z zakresu rewitalizacji — zgłosiliśmy swoją kandydaturę. Celem konkursu było zorganizowanie warsztatów dotyczących poprawy estetyki identyfikacji wizualnej (zewnętrznych tablic informacyjnych, szyldów, witryn). Konrad zaproponował nazwę dla akcji „Szyld w Dechę”. Udało się — czego efektem są zrealizowane szyldy, dodatkowo namówiliśmy interesariuszy akcji do zmiany witryn i odnowienia elewacji.
ulica Wiosny Ludów 27 przed i po
© Stowarzyszenie archiBUNT
Wiktor Bochenek: Macie pomysły na kontynuację lub rozszerzenie takich działań?
Konrad Moszyński: Oczywiście chcielibyśmy kontynuować i rozszerzyć takie działania na kolejne ulice, zwłaszcza ścisłego śródmieścia, które wśród wielu szpetnych i krzyczących reklam zatraciło nieco swój urok. Metamorfozy kilku lokali to jeszcze nie estetyczna rewolucja, ale liczymy, że ta kropla powoli zacznie drążyć skałę i uda się zwiększyć świadomość estetyczną mieszkańców i przedsiębiorców. Dużo w tej materii zmieniłaby miejska uchwała krajobrazowa, która wzorem innych miast uregulowałaby estetyczny chaos. Wszystko zatem w rękach włodarzy miasta.
Remigiusz Jurek: Jeśli chodzi o szyldy — czekamy na kolejny konkurs z zakresu rewitalizacji, który być może ponownie ogłosi miasto. Jeśli tak się zdarzy, to na pewno weźmiemy w nim udział. Oprócz tego mamy sporo nowych pomysłów na przestrzeń naszego miasta. Jest tu jeszcze sporo do zrobienia.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę.
neon centrum pościeli
© Stowarzyszenie archiBUNT