Jednym z naczelnych argumentów przeciwników wykorzystania odnawialnych źródeł energii, obok problematyki magazynowania energii, jest kwestia ich utylizacji. Skrzydła wiatraków nie tylko produkują energię, ale doprowadzają do czerwoności debatę publiczną.
Droga do ograniczenia ekwiwalentu dwutlenku węgla w atmosferze wiedzie przez przekonywanie milionów sceptyków. W dobie debaty o „odblokowaniu wiatraków na lądzie”, gdzie dyskutuje się o ich pozytywnych i negatywnych aspektach, wraca temat ich utylizacji — recykling materiału z energetyki wiatrowej jest trudny w przypadku powrotu do ponownego wykorzystania. Nie zawsze jest to konieczne, bo materiał ze skrzydeł turbin można wykorzystać w znacznie ciekawszy sposób — jako meble miejskie.
Turbiny wykorzystano do stworzenia mebli miejskich
© Pannattoni
droga do przetworzonego odpadu
Termin upcykling niestety nie robi tak zawrotnej kariery, jak recykling, choć jego znaczenie dla gospodarki obiegu zamkniętego jest równie istotne. Upcykling, to forma przetwarzania odpadu, w ramach którego powstaje wyrób o wyższej wartości. Jeśli z plastikowych foliówek uzyskamy płytkę do naszej kuchni, to przykład upcyklingu. Zwykle kojarzy się też z ludźmi, którzy mogą pozwolić sobie na weekendowe zabawy w przydomowych warsztatach, a nie masowym wykorzystaniem. W przypadku turbin wiatrowych jest jednak możliwe ich wykorzystanie w dość interesujący sposób.
Dlaczego to tak istotne? Przede wszystkim ze skali problemu, który będzie narastał. Farmy wiatrowe, niezależnie czy to te na ziemi, czy morskie, będą obok niskoemisyjnego źródła energii przyrastające o około 18 GW mocy rocznie źródłem innego problemu — produkcji odpadów. Według obliczeń przeprowadzonych przez Uniwersytet Cambridge, w najbliższych pięciu latach wycofane zostanie około piętnaście tysięcy łopat turbin wiatrowych. W 2050 roku będzie to aż 43 miliony ton odpadów na całym świecie. Teraz kwestia tego, czy popatrzymy na to jako problem, czy szanse.
Takie wykorzystanie materiału daje możliwość upcyklingu
© Pannattoni
mebel miejski
Rozwiązań wykorzystujących materiał po wiatrakach nie trzeba szukać w dalekich, wciąż egzotycznych z perspektywy podejścia do środowiska dla Polski regionach jak Dania, gdzie już w 2009 roku powstał plac zabaw z wykorzystaniem pozostałości po turbinach (proj. Superuse Studios).
W 2023 roku nowe meble miejskie powstałe z wykorzystaniem materiału po energetyce wiatrowej powstaną także w Polsce — już dziś stoi ich kilkanaście. Meble miejskie wykonane ze skrzydeł turbinowych wykorzystała Pannattoni we współpracy z Anmetem. Ławki, leżaki czy huśtawki pojawią się wokół obiektów firmy — między innymi w Krakowie, Kaliszu, Wrocławiu, Wałbrzychu czy Nadarzynie. W momencie zakończenia pracy turbiny, która średnia zaoszczędza około trzydzieści sześć tysięcy ton emisji ekwiwalentu co2, ta nie musi zostać zakopana, lecz zamienić się w przydatny mebel miejski.
na rozdrożu egzotyki i obwarzanka
Wykorzystane przez prywatne firmy przetworzone skrzydła turbin wiatrowych to doskonały przykład wykorzystania gospodarki obiegu zamkniętego. Oczywiście takie meble miejskie mogą służyć jako greenwashing, ale wcale nie muszą. Warto na to popatrzyć z perspektywy rozstaju, jaki otrzymujemy w kontraście z niektórymi miejskimi projektami. W Krakowie były aż dwa przypadki zakupu bardzo drogich ławek, sięgających kilkaset tysięcy, w których wykorzystano często drogie i egzotyczne materiały.
Stając na rozdrożu egzotycznego drewna a wykorzystanej turbiny, bliższe powinno być w naszych miastach wykorzystani tego drugiego — wpisujący się w gospodarkę obiegu zamkniętego opisaną przez Katie Raworth w „Ekonomii Obwarzanka”. Nawet jeśli ostateczna cena byłaby zbliżona, w ten sposób wpisujemy się w szerszy trend ekonomiczny, który może zmienić nasze miasta i otoczenia. Pozostaje życzyć tylko czystej energii i takich mebli.
Wybór pomiędzy turbiną a egzotycznym drewnem wydaje się wyborem jednostronnym
© Pannattoni