Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”

Krok po kroku – taktyczna naprawa przestrzeni receptą na brak funduszy?

20 maja '22

Czy projektowanie taktyczne stawiające na testowanie i stopniowe zmiany, stanie się bardziej popularne? W ostatnich latach samorządy rzadziej sięgały po to narzędzie, bo zasilane unijnymi środkami realizowały pełnowymiarowe i docelowe zmiany przestrzeni publicznej. Idą jednak gorsze czasy i warto cieplej spojrzeć na rozwiązania tymczasowe. Dobry przykład realizowany jest właśnie w Poznaniu  na placu Bernardyńskim.

Coraz droższe materiały i prace budowlane wpływają niekorzystnie na zamiary polskich miast dotyczące przekształcania przestrzeni publicznych. Oferty przetargowe znacznie przekraczają założone budżety, brak rąk do pracy opóźnia realizacje, podatkowe hołubce wycinane przez rząd uszczuplają kasy samorządów. W Poznaniu wraca zatem do gry projektowanie wduchu taktycznej urbanistyki. W mieście trwają jeszcze szeroko zakrojone przebudowy głównych ulic śródmieścia (Święty Marcin, al. Marcinkowskiego, ul. 27 Grudnia), ale czas wielkich i trwałych inwestycji dobiega chyba końca. Nie czekając na spory zastrzyk gotówki, niewielkim nakładem kosztów magistrat przekształca zatem wyjątkowo substandardową przestrzeń placu Bernardyńskiego.

stragany widmo

Bernardyński leży na Starym Mieście — kilkaset metrów od Starego Rynku, na którym zaczyna się właśnie gruntowna rewaloryzacja nawierzchni i małej architektury oraz od placu Kolegiackiego (otwartego kilka miesięcy temu po długim remoncie i pracach archeologicznych — pisaliśmy o tym: tutaj). Zaniedbany plac pełni od dziesięcioleci funkcję jednego z targowisk na świeżym powietrzu. W ostatniej dekadzie znacznie podupadł, ubyło na nim handlujących, zdezelowane stragany i pawilony odstręczały od zakupów (o poznańskich placach targowych pisaliśmy tutaj). Co najmniej od połowy poprzedniej dekady społecznicy oraz architekci apelowali onaprawę sytuacji. I — wreszcie — widać tymczasowe, korzystne rezultaty: plac będzie teraz wielofunkcyjny. Połowa przestrzeni została uwolniona od zbędnych straganów. Zamontowano tu już donice z drzewami oraz ławki i stoliki, w najbliższą niedzielę (22 maja) odbędzie się majówka, a w jej ramach — wspólne sadzenie kwiatów w niezajętych jeszcze donicach. Handlującym zafundowano nowe stragany na drugiej połowie placu.

plac bernardyński w Poznaniu

Plac Bernardyński w Poznaniu, tymczasowe, testowe zagospodarowanie nowymi donicami, zielenią, ławkami i stolikami.
Na drugim planie nowe stragany wzdłuż szerokiego przejścia środkiem placu — maj 2022 r.

fot.: Jakub Głaz

Wszystko odbywa się wzgodzie z zapisami planu miejscowego uchwalonego w 2019 roku. Urbaniści podzielili wtedy po przekątnej płytę placu na dwie połowy, tak by otworzyć oś widokową na zasłonięty przez stragany kościół franciszkanów (dawniej bernardynów) oraz uwolnić przestrzeń przy przystanku ważnej trasy tramwajowej łączącej dzielnicę Rataje ze Starym Miastem i śródmieściem. Ze względów finansowych miasto nie podjęło jednak działań na rzecz trwałej przemiany placu. Dwa lata temu magistrat zabrał się natomiast za wyjątkowo zaniedbaną ulicę Garbary, przylegającą do placu i stanowiącą rodzaj wschodniej granicy ścisłego Starego Miasta. Na ulicy wprowadzono między innymi buspas, ucywilizowano parkowanie, uwalniając całą szerokość chodników, uspokojono ruch kołowy. Całość zmian, także niskonakładowa, korzystnie wpłynęła na funkcjonowanie ulicy — spadło natężenie hałasu, piesi czują się swobodniej, zieleń — nawet jeśli w donicach — ożywiła przestrzeń (pisaliśmy o tym: tutaj).

kościół franciszkanów na placu bernardyńskim

Plac Bernardyński w Poznaniu, otwarty widok na kośćiół franciszkanów (wcześniej stały tu zdezelowane stragany)

fot.: Jakub Głaz

dla seniorów i uczniów

Trwające zmiany na placu odbierane są korzystnie przez mieszkańców i nieco gorzej przez kupców (co zresztą jest typowe w przypadku tej grupy nielubiącej zmian nawet najgorszego status quo). Widać, że już teraz poznaniacy korzystają z uwolnionej przestrzeni — bez konieczności omijania stłoczonych straganów. Widać też wreszcie architekturę — nie tylko pełną sylwetę kościoła, ale też elewacje zabytkowych kamienic oraz ciekawej nowej inwestycji (niestety wstrzymanej przez inwestora) uzupełniającej pierzeję północną (proj. Litoborski+Marciniak). W tej samej pierzei znajduje się też kamienica komunalna, którą miasto zaczyna właśnie odnawiać w przemyślany sposób: lokale na parterze i pierwszym piętrze przeznaczone zostaną dla seniorów. Uwolniona przestrzeń placu będzie zatem stanowić dla nowych lokatorów miejsce spotkań. Społecznicy z rejonu ulicy Garbary (koalicja Fyrtel Garbary) oraz przedstawiciele rady Osiedla Stare Miasto liczą również na to, że plac zaludni się między innymi młodzieżą z okolicznych liceów.

plac bernardyński - podział na strefy funkcjonalne i przejście

Plac Bernardyński w Poznaniu, uwolnienie płyty od straganów umożliwia wygodne przejście przez plac oraz wypoczynek w strefie zieleni i mobilnej gastronomii.
W głębi po prawej jest też miejsce na food trucki.

fot.: Jakub Głaz

Przemiana Bernardyńskiego pokazuje mieszkańcom potencjał placu i wpisuje się w nurt urbanistyki taktycznej stawiającej na prototypowanie i testowanie rozwiązań. Oczywiście — nie jest idealnie, bo po usunięciu straganów uwidoczniła się między innymi wyjątkowo złej jakości nawierzchnia, trzeba też zlikwidować substandardowe pawilony w zachodniej części placu. Przedstawiciele miejskiego Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji zapowiadali jednak tydzień temu na łamach „Gazety Wyborczej”, że — jeśli finanse na to pozwolą — w ciągu dwóch, trzech lat plac zostanie kompleksowo odnowiony. Do tego czasu będzie okazja wypracować najlepsze rozwiązania.

Takie podejście daje zatem szansę, by uniknąć negatywnych komentarzy po ukończeniu docelowych prac. Było tak ostatnio w przypadku wspomnianego placu Kolegiackiego oraz — opisywanego również przez nas — Rynku Łazarskiego. Często krytyka dotyczyła pewnych niedociągnięć lub miejscowych braków, jednak — zgodnie z regułami internetowego wzmożenia — przybierała finalnie totalne formy negujące całkowicie sens dokonanych zmian. Taktyczne projektowanie może uchronić samorządy i projektantów przed takim obrotem spraw. Jest też szansą, by jednocześnie uruchomić kilka przeobrażeń w obrębie miasta, których łączny budżet starczyłby tylko na jedną „porządną” inwestycję. W obliczu inflacji i finansowych niedoborów przestawienie myślenia na takie tory wydaje się bardzo na czasie.

 
Jakub Głaz

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE