Adaptacja nieużytkowego poddasza znajdującego się w jednej z poznańskich kamienic była dla Agnieszki Szalbierz, architektki z pracowni Szalbierz Design sporym wyzwaniem. Wraz z właścicielem musiała wymienić niemal wszystko — od dachu po podłogę. Jednak trud zdecydowanie się opłacił. Na 140 metrach kwadratowych powstało jasne mieszkanie w stylu lofotowym z artystycznymi akcentami boho.
Wspólnym celem Kuby — właściciela mieszkania i architektki Agnieszki Szalbierz było to, aby w praktyczny sposób zagospodarować poznańskie poddasze, nie dzieląc go przy tym i nie zamykając na niewielkie pomieszczenia. Ostatecznie na 140 metrach kwadratowych wyodrębniono część dzienną z salonem, kuchnią i jadalnią oraz niewielkie biuro, sypialnię z przejściem do garderoby i łazienkę.
strefa dzienna zajmuje centralną część mieszkania
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
Zamiana poddasza nieużytkowego w mieszkanie wymagała wiele pracy. Musieliśmy wymienić wszystko, od dachu po podłogę. Największym wyzwaniem okazało się jednak opracowanie dla tej przestrzeni układu funkcjonalnego. Nie było tu przecież łazienki ani kuchni, a ściany nośne wyznaczały bardzo ogólne ramy — mówi Agnieszka Szalbierz.
fokus na strefę dzienną
Strefa dzienna zajmuje centralną część mieszkania. Na samym jej środku znajduje się komin, a obok wyjście na taras na dachu. Stoi tu też ozdobny piecyk — koza.
Za ciepło w zimie odpowiadają wprawdzie stylizowane grzejniki, które wyglądają na stare, ale są bardzo sprawne. Jednak taki piecyk podkreśla charakter wnętrza i buduje atmosferę w chłodniejsze dni — dodaje architektka.
charakterystycznym elementem jest czarny piecyk oraz liczne rośliny
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
Poddasze to harmonijne połączenie kilku stylów: minimalizm reprezentują białe ściany i podłogi, akcentu vintage dodają odsłonięte cegły i belki, a gdzieniegdzie przeplatają się elementy industrialne. Całość tworzy mieszankę loftową i boho. Przestrzeń została stworzona tak, by mogła pomieścić wiele przedmiotów, jakimi otaczają się mieszkańcy. Wiele jest tutaj pamiątek z podróży, gadżetów i dzieł sztuki współczesnej oraz bujnych kwiatów.
strefa wypoczynkowa to wygodne meble, dużo sztuki i ceglana ściana
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
Jeden z narożników przestrzeni dziennej został przeznaczony na strefę wypoczynkową, odgrodzoną od jadalni ażurowym regałem z metalu, wkomponowanym między belki wspierające dach. Najważniejszymi meblami są tutaj: wygodna, skórzana kanapa, fotel oraz unikatowy stolik kawowy wykonany z drewna z odzysku i zaopatrzony w loftowe kółka. Nie mogło również zabraknąć sprzętu grającego i telewizora.
czarna wyspa i hokery dodają mocnego akcentu kuchni
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
loftowa kuchnia
Zastosowana w całej przestrzeni dziennej oraz w sypialni, jednolita biała podłoga wykonana z żywicy zwraca w szczególności uwagę w kuchni, a to poprzez konrast z czarną wyspą kuchenną i hokerami. W kuchni, ojciec właściciela mieszkania wykonał z drewna z odzysku dwa stoły — jadalniany i kawowy. Natomiast sam Kuba odlał z betonu antracytowe blaty zabudowy kuchennej. Reszta mebli jest czarno-biała nawiązująca do stylu loftowego. Ostatnim ważnym elementem strefy dziennej jest miejsce do pracy. Tworzy je drewniany blat wsparty na prostych metalowych koziołkach, przewrotnie zestawiony z klubowymi fotelami w stylu vintage.
kolorowe elementy w sypialni
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
sypialnia pełna kolorów i stara szafa
Do sypialni (podobnie jak do usytuowanej obok łazienki) prowadzą drzwi przesuwne wykonane ze starych desek podłogowych. Kluczową rolę odgrywa tutaj duże łóżko, ustawione na tle ciemnozielonego prostokąta namalowanego na ścianie. W roli lampek nocnych występują zwieszone na kablach stylizowane świetlówki. Charakteru dodają także ażurowe, metalowe meble. Tajemniczym elementem jest garderoba, do której wchodzi się przez starą szafę!
w łazience znajdziemy liczne rośliny
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
las deszczowy w łazience
Łazienka w poznańskim poddaszu to przestrzeń najbardziej podporządkowana wymaganiom funkcjonalności, jednak również ona łączy walory praktyczne z ciekawą formą. Ściany i podłogę pokrywają płyty gresowe naśladujące beton. Nad wanną pojawiło się okno połaciowe, które doświetla wnętrze, a także pozwala w czasie wieczornej kąpieli spoglądać na gwiazdy. Podtynkowe baterie umywalkowe i prysznicowe są minimalistyczne i łatwe do utrzymania w czystości. Jasne wnętrze o korzystnym poziomie wilgotności powietrza znakomicie sprzyja licznie umieszczonym tam roślinom. Wizyta w takiej łazience przywodzi na myśl egzotyczne podróże.
poddasze to połączenie naturalnego i sztucznego, nietypowego światła
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
więcej światła!
Sporym problemem podczas remontu poddasza była kwestia doświetlenia wnętrz. Poznańska kamienica podlega ochronie konserwatorskiej, dlatego od strony ulicy możliwe było jedynie otwarcie zasklepionych kiedyś okrągłych okienek. Na szczęście, nowe otwory mogły powstać od strony podwórza, a także w bocznej ścianie — na czym zyskała kuchnia. Dodatkowo światło słoneczne wpada do mieszkania także przez okna połaciowe.
w mieszkaniu znajdziemy także dużo drewnianych i metalowych elementów
fot.: Maja Musznicka, Shine Studio © Szalbierz Design
Wszechobecne skosy utrudniły natomiast dobór lamp.
Rozwiązaniem stały się szynoprzewody. Same w sobie mają loftowy charakter, co odpowiadało właścicielowi, a przy tym umożliwiają dowolne ukierunkowanie opraw, tak by światło padało na podłogę, a nie na sufit czy ściany — tłumaczy Agnieszka Szalbierz.
Właściciel również sam wprowadził do wnętrza nastrojowe lampy, o różnym charakterze i świetle, dzięki którym z łatwością kreuje i zmienia atmosferę mieszkania.