Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Monika Arczyńska opowiada o prawie budowlanym w Polsce

19 października '23

Artykuł pochodzi z numeru A&B 9|23

Czy według Pani obecnie istnieją przepisy w polskim prawie budowlanym i warunkach technicznych, które nie przystają do współczesnych czasów?

Czy przepisy, które według Pani blokują wprowadzanie innowacyjnych i ekologicznych rozwiązań, są niesprawiedliwe lub istnieją inne powody, które sprawiają, że należałoby je zmienić?

Im gorzej z polityką mieszkaniową w Polsce, tym chętniej realizację zasobu mieszkaniowego oddaje się w ręce prywatne. Stąd coraz większe ułatwienia dla inwestorów indywidualnych realizujących domy jednorodzinne. Skutki są oczywiste — suburbanizacja, chaos przestrzenny, ogromne koszty realizacji i utrzymania infrastruktury obsługującej odległe lokalizacje i jeszcze większe uzależnienie od aut. Zachęcanie zamiast zniechęcania do najbardziej tereno- i energochłonnej typologii zabudowy. W tym przypadku nie mam żadnych wątpliwości, że prawo budowlane nie odpowiada współczesnym uwarunkowaniom.

Drugiego przykładu nie potrafię oceniać jednoznacznie negatywnie. Istnieją warunki techniczne regulujące wymagany czas nasłonecznienia mieszkań, co podczas coraz bardziej dotkliwych upałów staje się przekleństwem polskich, zwykle małych, mieszkań. Brak możliwości przewietrzania na przestrzał, typowe w deweloperskich korytarzowcach, i kilkugodzinna ekspozycja na słońce latem może oznaczać nie tylko bezsenne noce, ale i nieść z sobą poważne konsekwencje zdrowotne. Wymagane poza obszarami śródmiejskimi trzy godziny nasłonecznienia dotyczą przecież równonocy, a nie gorącego lipca. Rozumiem jednak, że w czasach patodeweloperki zniesienie tych przepisów mogłoby się przełożyć na budowę mieszkań całkowicie pozbawionych światła.

Z trzecim problemem mamy do czynienia od zawsze, lecz kolejne nowelizacje warunków technicznych zupełnie go ignorują. Chodzi o toalety. Jak to możliwe, że stwierdzenie „do damskich toalet zawsze są kolejki” jest traktowane jak naturalny stan rzeczy, a nie efekt stosowania zdefiniowanych prawnie wskaźników? Nie dość, że w męskich toaletach jest więcej „oczek”, to kobiety potrzebują więcej czasu na skorzystanie z toalety i robią to częściej. Na zagadnienie to zwraca od lat uwagę wielu architektów i przede wszystkim architektek, w ostatnim czasie między innymi Natalia SzcześniakBAL Architektek. Były petycje, badania i dyskusje, ale nadal nic się nie zmieniło, jakby korzystanie z toalety było czymś mało ważnym czy wstydliwym. Ponadto restrykcyjny podział na damskie i męskie toalety nie zawsze się sprawdza i nie mam na myśli wyłącznie osób, które nie określają się w ramach jednej z tych płci. W grę wchodzą na przykład kwestie asystowania dzieciom czy senior(k)om. Nie wszyscy, zwłaszcza dziewczynki i kobiety, czują się bezpiecznie i komfortowo w toaletach bez podziału, więc zasada „wszystko wspólne” nie stanowi złotego środka. Problem w tym, że toalety zwykle projektowane są w sposób, który wynika bezpośrednio z przepisów: z podziałem na damskie i męskie oraz oddzielną toaletą dla osób z niepełnosprawnością. Zwykle tylko jedną, chociaż jej uniwersalność rozwiązuje wiele problemów. Jak bardzo przydatna jest umywalka przy misce ustępowej dobrze wiedzą zwłaszcza osoby używające kubeczków menstruacyjnych. Worki stomijne i inne medyczne rozwiązania nie są przypisane do płci, ale (statystycznie) raczej do wieku. A jako społeczeństwo starzejemy się w szybkim tempie i dobrze, aby przepisy to uwzględniały.

 
Monika Arczyńska


Monika Arczyńska — Współzałożycielka A2P2 architecture & planning, firmy konsultingowo-projektowej zajmującej się między innymi masterplanami (Stare Świdry w Warszawie, Stocznia Cesarska w Gdańsku z HLA i BBGK, Port Praski w Warszawie), przestrzeniami publicznymi (woonerf w ulicy Abrahama w Gdyni z NANU, plac Wolności w Łodzi z mamArchitekci), doradztwem na etapie przedprojektowym i działaniami partycypacyjnymi w całym kraju. Adiunktka na Politechnice Gdańskiej. W latach 2006–2017 była związana z Heneghan Peng Architects, gdzie projektowała budynki użyteczności publicznej, w tym nagrodzone Aga Khan Award Muzeum Palestyny na Zachodnim Brzegu i Wielkie Muzeum Egipskie w Gizie. Współpracuje z czasopismami architektonicznymi w Polsce i w Czechach.

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE