Schodkowy układ na elewacji wykonany z importowanych materiałów, pierwszy open space w Warszawie, zapach zachodniego luksusu i początek „Mordoru” — tak w skrócie można opisać Curtis Plazę, która ma zniknąć z pejzażu Warszawy.
jak kapitalizm, to kapitalizm
„Moim kolegom pęcznieją kiesy, a ja zostałem sam z gitarą” śpiewał Andrzej Sikorowski w 1995 roku, próbując zdefiniować ducha nowych czasów, który przyszedł wraz z transformacją. Swoistym nośnikiem pamięci dla tych zmian stał się budynek Curtis Plaza zlokalizowany przy ulicy Wołoskiej na warszawskim Mokotowie.
Charakterystyczny budynek lat 90 XX. wieku to projekt Mirosława Kartowicza i Romualda Weldera. Curtis Plaza od samego początku stanowił pionierski przykład architektury biurowej, która potem, na przestrzeni kolejnych kilkunastu lat, opanowała warszawski Mokotów. Charakterystyczna symetryczna, schodkowa elewacja z białymi płytkami połączonymi ze szkłem refleksyjnym była pierwszym budynkiem, który miał stać się większym założeniem Mokotów Business and Industrial Center, którego inwestorem był Zbigniew Niemczycki, w tym okresie najbogatszy Polak według rankingu Wprost. Budynek miał również charakterystyczne wieże.
budynek w latach 90. XX wieku stał się symbolem zachodu i luksusu
fot.: Emptywords | © Wikimedia Commons CC-BY SA 4.0
Jego nowoczesność nie kończyła się tylko na bryle — to właśnie Curtis Plaza pierwszy wprowadził model open space, nieznany jeszcze w kraju nad Wisłą. Budynek posiadał też systemy klimatyzacyjne, wentylacyjne czy antywłamaniowe sterowane przez komputer, co stanowiło nowość w tym czasie. Curtis Plaza stanowił esencję ambicji i kierunku, w którym chciał iść średniej wielkości kraj zza żelaznej kurtyny, w którym wtedy jeszcze przebywali żołnierze rosyjscy. Był częścią świata wykreowanego w serialu „Tygrysy Europy” Jerzego Gruzy. Ten obraz ma jednak się zmienić.
pionier „Mordoru” obróci się w pył
Jednym z domniemanych powodów rozbiórki budynku Curtis Plaza przez nowego właściciela ma być między innymi trudność w przystosowaniu go do użycia nowoczesnych technologii. Choć budynek stał się pionierem powstawania tak zwanego Mordoru, czyli zaplecza biurowego Warszawy, dziś trudno mu konkurować z nowoczesnymi przestrzeniami biurowymi.
po 32 latach ma zniknąć z krajobrazu Warszawy
fot.: Emptywords | © Wikimedia Commons CC-BY SA 4.0
Budynek został wpisany na listę Dóbr Kultury Współczesnej, która nie została oficjalnie ogłoszona, co było związane z nowelizacją dokumentu Studium miasta. Sama lista nie miała również charakteru obligatoryjnego dla właścicieli, lecz stanowiła wskazanie, co warto ochronić. Zagospodarowanie przestrzeni po Curtis Plaza pozostawia nas z pytaniem otwartym — nie wiadomo co znajdzie się w miejscu po dawnym biurowcu.
Podobnie jak w przypadku Solpolu, wyburzenie Curtis Plazy mogłoby otworzyć dyskusję dotyczącą ochrony zabytków z okresu ostatnich trzydziestu lat, które w wielu miejscach były żywym świadectwem historii. Obecnie rejestry zabytków w przypadku obiektów zbudowanych po 1989 roku zdominowane są przez zabytki sakralne. Istotna dyskusja na temat ich zachowania powinna wybrzmieć mocniej, w obliczu zanikania reliktów luksusu lat 90. XX wieku.
wnętrze Curtis Plaza
fot.: Emptywords | © Wikimedia Commons CC-BY SA 4.0