W Krakowie powstaje „Smoczy Szlak”, który jest bezpośrednio wzorowany na wrocławskich krasnalach. Smoki mają nawiązywać swoimi atrybutami do miejsc, w których zostaną zlokalizowane. Na razie wybrano dziesięć lokalizacji z dodatkową zapasową szóstką, być może przeznaczoną do wykorzystania w przyszłości.
Projekt „Szlak Smoków Krakowskich” został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego w 2021 roku. Był projektem lokalnym, zaplanowanym na terenie dzielnicy Grzegórzki. W uzasadnieniu projektu czytamy o potencjale promocyjnym krakowskiego smoka wawelskiego, który może być równie interesujący co wrocławski krasnal.
Lokalizacja smoków ma bezpośrednio wpłynąć na ich atrybuty — przy ulicy Grunwaldzkiej ma stanąć smok geodeta, a przy ulicy Lema smok robot. W ten sposób nowa krakowska atrakcja ma stać się interesująca dla najmłodszych, jednocześnie pokazując funkcje budynków i miejsc w bezpośrednim otoczeniu. Każda figurka ma mieć od dwudziestu do pięćdziesięciu centymetrów. Obok smoków znajdziemy kody QR, które poinformują nas o kontekście historycznym i kulturowym miejsca.
projekt smoka fotografa
fot. materiały Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego © Urząd Miasta Krakowa
Smoki mają zachęcić turystów do odwiedzenia również tej część miasta — Grzegórzek i Wesołej. Projekt został wybrany w BO, a jego koszt to sto czterdzieści tysięcy złotych. Projektowaniem figur zajęli się znani ilustratorzy: Andrzej Mleczko i Edward Lutczyn, a ich wykonaniem wykładowców rzeźby na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych: profesor Jan Tutaj i dr Jacek Dudek.
wrocławyzacja Krakowa
Pomysł stworzenia smoczego szlaku cieszył i cieszy się popularnością — świadczy o tym społeczna reakcja na portalach społecznościowych czy sam fakt, że projekt został wybrany do realizacji. Abstrahując od samej formy smoków i ich wartości estetycznych, trudno nie zapytać o to, dlaczego nie spróbować stworzyć autorskiej i oryginalnej formuły godnej Krakowa, zamiast kopiować rozwiązanie wrocławskie. Rzeźba Smoka Wawelskiego autorstwa Bolesława Chromego niedawno skończyła pięćdziesiąt lat, a co roku w czerwcu obok Wawelu odbywa się Parada Smoków — impreza przeznaczona dla dzieci, podczas której rzędy smoczych figur latają nad miastem.
Trudno zrozumieć, jak krakowski smok będzie odróżniał się od wrocławskiego krasnala — a przecież jakoś powinien. Czy dostaniemy bardziej zróżnicowaną formę połączoną z budowaniem marki? Czy Krakowianie będą mogli szerzej partycypować w projekcie, chociażby przez wybór miejsc, projektów rzeźb czy atrybutów? Jak Kraków chce tym pokierować?
projekt smoka geodety
fot. materiały Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego, © Urząd Miasta Krakowa
Warto zadać te pytania jeszcze przed rozrośnięciem się projektu do większych rozmiarów. Krakowski smok jako symbol miasta stwarza tutaj wiele możliwości, ale jeszcze więcej wątpliwości. Nie warto powielać rozwiązania wrocławskiego (tak jak skopiowano London Eye na Dębnikach), ale można je zaadaptować, zmienić tak, by odpowiadało krakowskim warunkom.