Artykuł pochodzi z numeru A&B 10|23
Jak powinno się tworzyć i rozwijać ekosystemy miejskie?
Ekosystemy miejskie są przykładem transformacji bardzo różnorodnych obszarów przyrodniczych. Są to najczęściej silnie przekształcone i zdegradowane ekosystemy poddane antropopresji, izolowane od siebie i zaśmiecone. Ważnym wnioskiem jest to, że ekosystemy miejskie trzeba dziś aktywnie chronić i tworzyć nowe w środowisku silnie zurbanizowanym. Zieleń miejska musi być dziś wielofunkcyjna, a estetyzacja przestrzeni i architektury jest równie ważna jak zachowanie połączeń (korytarzy ekologicznych) między sąsiadującymi ekosystemami, kształtowanie siedlisk przyrodniczych, odbudowa gleby, rozszczelnianie nawierzchni, gromadzenie wody na miejscu czy zapobieganie osuszaniu terenów sąsiednich.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Zadaniem priorytetowym dla miast dużych i małych jest zabezpieczenie pozostałości dużych obszarów przyrodniczych — szczególnie „miejskich gąbek”, terenów związanych z wodą i zdolnych do jej zatrzymywania. Wykupy gruntów pod przyszłe parki XXL towarzyszące rozwijającym się dzielnicom należy postrzegać w kategorii pilnych inwestycji środowiskowo-adaptacyjnych w miastach, na równi z rozbudową dróg i linii tramwajowych, nowych usług czy szkół. Konieczne jest zakładanie nowych obszarów ochronnych w miastach — użytków ekologicznych, zespołów przyrodniczo-krajobrazowych — czy zapisy planistyczne chroniące obszary o funkcji przyrodniczej przed ich zabudową. Szczególne dotyczy to terenów mokradłowych, półnaturalnych łąk czy lasów, które wpisują się w zadania adaptacji miast do zmian klimatu i nie ma potrzeby ich odtwarzać. Wiele z tych terenów nie potrzebuje wielomilionowych rewitalizacji, ale ochrony i podstawowego przystosowania, aby mogły pełnić funkcje społeczne. Inne, na przykład wybetonowane czy skanalizowane cieki, potrzebują już kosztownych procesów renaturyzacji i ich odbudowy w odwzorowaniu do naturalnych ekosystemów. Ciekawym rozwiązaniem jest tu kształtowanie „miast gąbek”, odtwarzanie miejskich terenów zalewowych na odcinkach rzek, usuwanie betonowych umocnień czy zakładanie bioretencyjnych parków zatrzymujących przez jakiś czas część wód powodziowych.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Rozwijanie ekosystemów miejskich obejmuje też ochronę czynną przez koszenie, wypas zwierząt czy inne zabiegi agrotechniczne. Niewykorzystanym potencjałem miast jest tu powrót zwierząt gospodarskich do aktywnej ochrony przyrody. Pierwsze próby w polskich miastach są już podejmowane, natomiast mobilne „żywe kosiarki” powinny stać się elementem inteligentnego (smart) zarządzania przyrodą w mieście i troski o zachowanie miejskiej bioróżnorodności. Warto pamiętać, że samo ograniczenie i opóźnianie koszenia części trawników znacząco zwiększa bioróżnorodność w miastach.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Ważnym elementem kształtowania miejskich ekosystemów łąkowych jest eliminacja inwazyjnych gatunków obcych (IGO). Działania te powinny być wykonywane systemowo (na przykład przez jednoroczne koszenie) i na dużą skalę. Powinna im towarzyszyć edukacja ekologiczna i zwiększanie świadomości, czemu te praktyki służą. Konieczne jest działanie na rzecz rodzimych gatunków roślin w urządzeniu powierzchni biologicznie czynnych przy ogródkach przyszkolnych, zagospodarowaniu budynków publicznych, w pasach zieleni przyulicznej i nowych parkach.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
W kontekście lasów rozwój ekosystemów miejskich zwykle dotyczy zmiany modelu zarządzania lasami — przejście z funkcji produkcyjnej i gospodarczej na ochronną i edukacyjną. Działania te dotyczą ochrony starych lasów i zapewnienia odpowiednich naturalnych elementów zwiększających bioróżnorodność, jak odpowiednia biomasa drewna do naturalnej dekompozycji. Cenne są także akcje zalesiania dawnych pól czy składowisk, także przy zastosowaniu innowacyjnych rozwiązań, jak metoda mikrolasów Akiry Miyawakiego.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Nie do przecenienia jest rola czwartej przyrody, czyli zieleni nieurządzonej, sukcesyjnej, „miejskich ugorów” rozwijających się na terenach wyeksploatowanych, zniszczonych, które utraciły funkcje społeczno-gospodarcze. Wiele z tych terenów może pełnić funkcję tak zwanych parków naturalnych czy parków miejskiej przyrody. Nie wszystkie takie tereny muszą być rewitalizowane — najczęściej wystarczą proste działania porządkujące i współpraca z lokalnymi grupami mieszkańców zaangażowanymi w ich ochronę. Wiele terenów szybko odnawia się przyrodniczo, choć wciąż są postrzegane jako „chaszcze”, „nieużytki”, a nawet „ruskie samosiejki” (sic!). Te „nowe ekosystemy” z czasem szybko ewoluują w kierunku lasu i nie ma konieczności ingerowania w spontanicznie zachodzące w nich procesy przyrodnicze — z wyjątkiem usuwania najbardziej inwazyjnych gatunków roślin. Roślinność ruderalna i „chwasty miejskie” mają swoją doniosłą rolę do odegrania w ekosystemach miejskich, są bardzo odporne na suszę i upały. Ruderalia nie powinny być z zasady eliminowane i zastępowane zielenią ozdobną.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Ekosystemy miejskie są elementem działania rozmaitych grup i miejscem oddolnych inicjatyw społeczności lokalnych. Warto docenić ich wkład i zaangażowanie w ochronę, społeczną opiekę nad miejscami o funkcjach przyrodniczych. Jest to niedoceniany przez wielu włodarzy polskich miast i kadrę urzędniczą element aktywności obywatelskiej. Kapitał społeczny wokół przyrody jest cennym potencjałem, a energię społecznego protestu można przekuć w trwałe i pozytywne działania proprzyrodnicze, z którymi mieszkańcy mogą się identyfikować i mogą w nich uczestniczyć. Rozwijanie ekosystemów miejskich to też odpowiednia ich promocja i udostępnienie mieszkańcom. Przykładem są parki tematyczne mokradeł w miastach, ekoparki, pawilony edukacyjne czy ścieżki edukacyjne.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Pamiętajmy o mikroskali. Pojedyncze drzewo przyuliczne też jest ekosystemem, dlatego warto ograniczyć niekontrolowane parkowanie na systemach korzeniowych, grabienie, zapobiegać nieuzasadnionym zabiegom pielęgnacyjnym, uzupełnić ściółkę czy rozszczelnić nawierzchnię dookoła. W łyżeczce gleby jest więcej organizmów żywych niż ludzi żyjących na globie, warto więc wdrażać rozwiązania glebotwórcze w skali ulic, parków, zieleńców czy zieleni deweloperskiej. Dobrym rozwiązaniem są kompostowniki na liście i pokos trawy, ograniczenie koszenia trawników czy zakładanie stref biocenotycznych.
osiedle Nowy Strzeszyn w Poznaniu (proj.: Insomia) — spontanicznie rozwijająca się murawa łąkowo-trawiasta
fot.: Autor
Kasper Jakubowski
fot.: Autor