Architektki z pracowni k3xmore, Kinga Kwaśny i Magda Orzeł‑Rurańska, zaprojektowały pod Warszawą nieduży dom wakacyjny — House with a tree. Ciemna, monolityczna bryła zatopiona w leśnym krajobrazie z czułością „otula” jedno z okolicznych drzew, a poprzez nieregularne otwory w elewacjach zaprasza do wnętrza klimatyczne zielone kadry.
widok od strony strefy wejściowej
© k3xmore
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestorów?
Kinga Kwaśny, Magda Orzeł‑Rurańska: Zdecydowanie jak największy kontakt z naturą. Działka położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie gęstego iglastego lasu i to, dla inwestorów, było jej największą wartością. Ich głównym życzeniem było zlokalizowanie strefy, w której będą spędzać najwięcej czasu w taki sposób, aby mieć wrażenie ciągłego przebywania wśród drzew. Dlatego też strefa dzienna, biblioteczka i sypialnia zostały wyniesione na poziom drugiej kondygnacji, co nie tylko zwiększyło widok i poczucie intymność użytkowników, ale także spotęgowało wrażenie mieszkania na poziomie koron drzew. Cały dom został sperforowany otworami okiennymi w taki sposób, aby z każdego pomieszczenia dostępny był widok — kadr lasu.
biblioteczka na piętrze
© k3xmore
Ola: Z czego wynika kształt bryły i co miało wpływ na wybór ciemnej elewacji domu?
Kinga, Magda: Bryła budynku to połączenie odwiecznych marzeń inwestorów o spędzaniu czasu wśród natury z pragmatyzmem lokalizacji oraz proporcji funkcji wypoczynkowych do pomocniczych — kuchni, garażu, pomieszczeń gospodarczych. Mniejsza część mieszcząca living z antresolą do spania, zwieńczona dwuspadowym symetrycznym dachem, została zlokalizowana na piętrze. Parter zajęła większa część — kuchnia z kominkiem, wbudowany garaż, oraz pomieszczenia gospodarcze (schowek na rowery, pomieszczenie z pompą ciepła).
ukształtowanie bryły budynku; połącznie stref poprzez obniżenie okapu elewacji frontowej
© k3xmore
Obie bryły połączone zostały okapem, którego wysokość od strony elewacji frontowej nie mogła przekroczyć 4,5 metra, zgodnie z decyzją o warunkach zabudowy. Bryłę potraktowałyśmy jako monolit z jednego materiału — zarówno dach, jak i elewacje wykończone są płaską dachówką ceramiczną. Jest to kolejna decyzja projektowa podyktowana pragmatyzmem — w sąsiedztwie drzew elewacje mają tendencję do brudzenia się — ciemny kolor budynku lepiej maskuje zabrudzenia, a śliska powierzchnia dachówki umożliwia szybsze „czyszczenie” elewacji przez deszcz.
widok od strony sąsiedniej działki
© k3xmore
Ola: Nieduża, czarna bryła „obejmuje” jedno z rosnących na działce drzew — pień przechodzi przez taras i balkon na piętrze. Na jakie decyzje projektowe wpłynęła troska o istniejące drzewo? Czy uwzględnienie go w projekcie było dużym wyzwaniem?
Kinga, Magda: Lokalizacja budynku na działce zakłada zachowanie jak największej liczby drzew. Jedno z nich zostało „wchłonięte przez budynek” i była to decyzja projektowa, która okazała się trudnym aspektem na etapie projektu budowlanego. Wpłynęło to w największym stopniu na posadowienie budynku i zabezpieczenie fundamentów przed korzeniami. Budynek zaprojektowany został w konstrukcji szkieletowej z fundamentami punktowymi, tak aby w możliwie najmniejszym stopniu ingerować w grunt.
widok od strony strefy dziennej, dom zamknięty
© k3xmore
Ola: Dziękuję za rozmowę.