Pandemia trwa już ponad rok. O jej wpływie na architekturę, na miejsca zamieszkiwania mówi się dużo — wiele osób podczas lockdownu marzyło o domu z ogrodem, przestrzeni z dala od miasta, w której mimo obostrzeń będą mogli czuć się swobodnie, być bliżej zieleni i oddychać czystszym powietrzem. Tuż przed wybuchem epidemii koronawirusa, na nieco ukrytej i otoczonej zielenią działce o powierzchni około ośmiuset metrów kwadratowych, w jednej z podwarszawskich miejscowości powstał przygotowany nie tylko na pandemiczne czasy Dom M7 projektu architektów z pracowni MFRMGR.
widok na południową elewację domu
fot.: ONI Studio
Działka, na której powstał dom, usytuowana jest między kilkoma innymi posesjami o podobnych rozmiarach, do których dojazd możliwy jest poprzez zamknięty szlabanem sięgacz. Taka lokalizacja pozwoliła na nieogradzanie domu z trzech stron, dodając miejscu, jak podkreślają architekci, bardziej lokalnego i otwartego charakteru.
Zwarta, jasnoszara bryła domu jest prostopadłościanem, który swoją prostotą i neutralnością nawiązywać miał do kształtu działki. Nie jest to jednak zwykła kostka — piętrowy budynek z każdej strony pełen jest wcięć, wnęk i przeszkleń o geometrycznych kształtach w zróżnicowanych rozmiarach. Monolityczną bryłę domu, oprócz wspomnianych wcięć, wnęk i przeszkleń, zdobią proste stalowe barierki z płaskowników.
monolityczną bryłę domu zdobią proste stalowe barierki z płaskowników
fot.: ONI Studio
Surowa, betonowa elewacja i mieszana konstrukcja domu (częściowo żelbetowa, częściowo murowana) troskliwie otaczają jego serce — wewnętrzne, zielone patio, które nie tylko tworzy wyjątkowy, intymny klimat, ale także skutecznie doświetla wnętrza.
Punktem spajającym wszystkie potrzeby w domu, stało się wewnętrzne patio. Dzięki niemu praktycznie z każdego miejsca budynku dostępny jest widok na zieleń: z salonu, kuchni, korytarza przy sypialniach oraz z wejścia do budynku. Co więcej, dzięki patio oraz otwarciom w salonie przy pozornie zamkniętej betonowej bryle, uzyskano dobrze doświetlone wnętrza o dużych przeszkleniach i jednoczesnym zachowaniu intymności wewnątrz — piszą autorzy projektu.
zielone patio doświetla wnętrze i tworzy intymny klimat
fot.: ONI Studio
Przez całą długość parteru budynku zachowano osie widokowe. I tak z salonu można spoglądać bezpośrednio na kuchnię, a wchodząc do budynku widać zieleń znajdującą się za obiektem. Ciekawą, niespodziewaną funkcję zyskał podcień wejściowy. Podczas lockdownu, kiedy nie można było za bardzo poruszać się po drogach, mieszkańcy mogli tu trenować na przykład jazdę na rowerze (trenażer) lub wioślarstwo — dodają architekci z pracowni MFRMGR.
taras na piętrze
fot.: ONI Studio
Piętrowy dom tradycyjnie podzielony jest na strefę dzienną na parterze — mieszczą się tu: przestronny salon z jadalnią i wyjściem na taras, kuchnia z zapleczem, gabinet, toaleta i garaż połączony z kotłownią, i prywatne pokoje domowników na piętrze — sypialnia rodziców z garderobą i łazienką, pralnia, pokoje dziecięce oraz pokój gościnny. Ponad garażem, na piętrze, znajduje się duży taras ze strefą przeznaczoną do przygotowywania posiłków w ciepłe dni bez konieczności schodzenia do kuchni.
Za projekt przytulnego, a przy tym nowoczesnego wnętrza domu odpowiada Małgorzata Krzanowska ze studia Utopia.