W otoczeniu brzóz i sosen, na skraju lasu pod Łodzią stanął charakterystyczny dom jednorodzinny. Ze względu na swój kształt oraz leśne otoczenie został nazwany Domem Grzybem. O inspiracjach, wyzwaniach i pracy projektowej rozmawiamy z autorką Barbarą Ziembą z pracowni Prosty Architekt.
Dom Grzyb w otoczeniu lasu
© Prosty Architekt
Forma obiektu to wynik połączenia archetypicznego wyobrażenia na temat domu, czyli prostej bryły nakrytej spadzistym dachem z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Plan ten narzucił architektce kąt nachylenia połaci od 30 do 49 stopni. W ten sposób powstała zwarta bryła, urozmaicona podcieniem przy wejściu i zaokrąglonymi narożnikami. We wnętrzu, dzięki zastosowaniu półotwartego planu, przestrzenie komunikacyjne zostały ograniczone do niezbędnego minimum. Umieszczona pośrodku klatka schodowa jest trzonem, wokół którego toczy się codzienne życie mieszkańców. Elewacje i dach Grzyba zostały obłożone wiórem osikowym, który w połączeniu z obłymi rantami wtopił dom w otoczenie. Zmieniający się z czasem kolor okładziny upodabnia Grzyba do otaczającej go przyrody i upływających pór roku, sprawiając, że staje się on integralną częścią leśnego krajobrazu.
dom został podzielony na dwie strefy
© Prosty Architekt
Dobrawa Bies: Skąd pomysł na takie miejsce? Jaki były inspiracje?
Barbara Ziemba: Inwestorzy kupili ponad hektarową, działkę pośrodku terenu leśnego. Była ona jedną z niewielu przeznaczonych pod zabudowę. Naturalnym zabiegiem projektowym wydawało się stworzenie czegoś, co bezwarunkowo wpisze się w zastane otoczenie. Główną ideą projektu było to, aby budynku nie było widać. Z miesiąca na miesiąc, kiedy drewno coraz bardziej patyniało, osiągany był zamierzony efekt. Na początku budynek znacząco odstawał wizualnie od otoczenia, ale z biegiem czasu to ulegało zmianie i w efekcie trzeba było mocno przyjrzeć się, żeby dostrzec, w którym miejscu stoi. Udało się to, co na początku było tylko teorią. Nastąpiła pełna symbioza architektury z otoczeniem.
Dom Grzyb w całości pokryty jest drewnem osikowym
© Prosty Architekt
Dobrawa: Dla kogo powstał Dom Grzyb? Jakie były wymagania inwestorów?
Barbara: Dom Grzyb powstał dla inwestorów w średnim wieku, którzy mają trzy dorosłe córki. Odwiedzają one Grzyba okazjonalnie. Dlatego dom podzielono na dwie strefy: parter jest w pełni wystarczalną przestrzenią dla inwestorów, a poddasze pełni funkcję dodatkową dla potomstwa i znajomych. Praca projektowa była żmudna. Inwestorzy od początku nie mieli określonych potrzeb, podczas przedstawiania kolejnych koncepcji i długich rozmów udało się te potrzeby określić i w większości spełnić. I to był najdłuższy proces. Zaczęliśmy od prostej formy stodoły, a skończyliśmy na Grzybie.
detal stanowią miedziane kominy
© Prosty Architekt
Dobrawa:Forma domu oraz zastosowane materiały są nietypowe. Proszę opowiedzieć więcej o pracy projektowej.
Barbara: Forma Grzyba jest archetypiczna. Prawie kwadratowy rzut przykryty kopertowym, spadzistym dachem został w całości pokryty wiórem osikowym. W moim założeniu dom miał być „oblepiony” okładziną, dlatego zdecydowałam się na wyoblenie wszystkich rantów. Jedynym detalem, poza wyobleniami, jest okap wykończony pomalowaną na czarno płytą OSB i dekorem z wióra osikowego oraz miedziane, minimalistyczne kominy. Praca projektowa była przyjemnością. Dostałam ogromne pole do tworzenia detali.
Dobrawa: Co sprawiło największe trudności projektowe, a z czego jest Pani najbardziej zadowolona?
Barbara: Największe trudności projektowe sprawiła konstrukcja wiązara dachowego. Jest ona nietypowa, ponieważ całe poddasze jest jedną wielką, otwartą przestrzenią z dosyć wydatnym, jak na konstrukcje drewniane, wiszącym elementem nad wejściem. Wyzwaniem było znalezienie konstruktora, a później firmy wykonawczej. Najbardziej zadowolona jestem z faktu, że im dłużej inwestorzy tam mieszkają, tym bardziej widać, że zaproponowany model zamieszkania sprawdza się zarówno funkcjonalnie, jak i formalnie. Ten dom żyje razem z mieszkańcami. W budynku wytworzył się klimat, który sprawia, że stał się prawdziwym DOMEM. Do Grzyba grzybowe zostało tchnięte życie. On żyje i daje radość. I to najbardziej mnie zadowala.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę!